Duże zmiany pod polską siatką

Rozpoczął się sezon ligowy. Tytułu broni ZAKSA Kędzierzyn-Koźle. PlusLiga będzie słabsza czy silniejsza?

Aktualizacja: 01.10.2017 20:02 Publikacja: 01.10.2017 19:36

Lukas Tichacek i Marcin Możdżonek zostali w Rzeszowie. Asseco Resovia Rzeszów wygrała w sobotę z Daf

Lukas Tichacek i Marcin Możdżonek zostali w Rzeszowie. Asseco Resovia Rzeszów wygrała w sobotę z Dafi Społem Kielce 3:0

Foto: PAP, Darek Delmanowicz

Jedno jest pewne: nudy nie będzie. Brak zdecydowanego faworyta, długa lista kandydatów gotowych wskoczyć na podium, no i pierwsza od lat konieczność walki o utrzymanie się w lidze daje taką gwarancję.

Kapitan reprezentacji Polski, Michał Kubiak, który drugi sezon gra w Japonii, powiedział w jednym z wywiadów, że poziom PlusLigi spada, czego najlepszym potwierdzeniem są wyniki naszych czołowych klubów w rozgrywkach europejskich, a najlepsi gracze z niej uciekają. Dawid Konarski i Bartosz Kurek wyjechali do Turcji, Fabian Drzyga będzie grał w Grecji, Bełchatów opuścił też argentyński rozgrywający Nicolas Uriarte, Kevin Tillie wybrał Chiny.

Z Kubiakiem wdał się w polemikę włoski trener Andrea Anastasi, od lat pracujący w Polsce. Jego zdaniem PlusLiga ma się całkiem dobrze. W podobnym stylu wypowiada się francuski przyjmujący Asseco Resovii Rzeszów Thibault Rossard.

Prawda leży pośrodku. Brak sukcesów w Lidze Mistrzów w ostatnim sezonie był widoczny, a nie tak dawno przecież mieliśmy w finale tych rozgrywek dwie polskie drużyny.

Nie ulega wątpliwości, że wielkie gwiazdy szukają bogatszych klubów. Więcej płacą w Rosji, Turcji czy we Włoszech, Do tego dochodzi Azja. W Chinach, Japonii czy Korei Płd. mogą kupić każdego, kogo chcą. Tylko czy jest to awans sportowy?

Polskie kluby od lat zmuszone są szukać zdolnych siatkarzy w biedniejszych ligach. Przykład Hidalgo Olivy, rewelacji PlusLigi w minionym sezonie, wskazuje, że warto. Urodzony w Rosji Kubańczyk był bez wątpienia najbardziej kolorową postacią rozgrywek, w przy tym najbardziej wyrazistą postacią w zespole Jastrzębskiego Węgla. I taki właśnie jest kierunek poszukiwań. W gronie 34 nowych obcokrajowców (w sumie w PlusLidze zagra ich 59) są siatkarze z całego świata, nawet z Japonii czy Iranu. Który z nich zostanie nowym Olivą? Być może jedyny Macedończyk w tym gronie, Nikola Gjorgiew, którego do gry w Onico namówił Stephane Antiga.

Największe zmiany, co nie powinno być zaskoczeniem, ma za sobą Resovia. Andrzej Kowal zrezygnował z prowadzenia drużyny i został dyrektorem sportowym. Zastąpił go 55-letni Włoch Roberto Serniotti.

Odeszli Kanadyjczycy (Gavin Schmitt, Gordon Perrin, Frederic Winters), Serb Marko Ivović, Amerykanin Thomas Jaeschke, do Warszawy przeniósł się libero Damian Wojtaszek, a do Gdańska środkowy Piotr Nowakowski. Nie ma też Drzyzgi, który wybrał ligę grecką.

Ale są inni. Pierwszym atakującym będzie były reprezentant Polski Jakub Jarosz, a wspierać go będzie Niemiec Jochen Schoeps. Wrócił z Olsztyna Olek Śliwka i już w pierwszym meczu został MVP. Zostali środkowi, Marcin Możdżonek, Bartek Lemański i Dawid Dryja, oraz rozgrywający Lukas Tichacek, którego będzie wspierał młody Michał Kędzierski.

W wielu klubach wygląda to podobnie. W jednych zmiany są większe, w innych mniejsze. ZAKSA Kędzierzyn-Koźle, która w ostatnich dwóch sezonach wygrywała PlusLigę, też się przeobraziła. Włoskiego trenera Ferdinando De Giorgiego, który zdecydował się na niepewny romans z reprezentacją Polski, zastąpił jego rodak Andrea Gardini, opuszczając Olsztyn. W ataku zamiast Konarskiego, który wybrał Turcję, jest Portorykańczyk Maurice Torres. Nie ma Kevina Tillie, ale zostały znaczące postacie, jego rodak Benjamin Toniutti i Belg Sam Deroo.

Ogromne problemy wyrosły przed Treflem Gdańsk, gdy nagle wycofał się Lotos, sponsor strategiczny. Wciąż niepewny jest los drużyny, trenera Anastasiego i zawodników, na czele z Mateuszem Miką, Arturem Szalpukiem czy Nowakowskim.

Stąd chyba trudniej niż w latach ubiegłych odpowiedzieć na pytanie o faworytów rozgrywek. Przy ZAKS i Resovii trzeba postawić znak zapytania, znacznie mniej wątpliwości jest przy ocenie szans Jastrzębskiego Węgla czy Skry Bełchatów. W tym pierwszym zespole zmiany są kosmetyczne, w Skrze nie ma wprawdzie Kurka, Szalpuka i Uriarte, ale jest znakomity Irańczyk Milad Ebadipour i nasz reprezentacyjny rozgrywający Grzegorz Łomacz, który powinien godnie zastąpić Argentyńczyka, podobnie jak włoski szkoleniowiec Roberto Piazza, który przyszedł w miejsce Francuza Philippe'a Blaina.

Ciekawe, jak radzić sobie będzie zespół Onico Warszawa z Antigą w roli głównego trenera i Pawłem Zagumnym, dyrektorem sportowym stołecznego klubu, w którym przecież też nastąpiły duże zmiany.

Jak widać PlusLiga zagranicznymi trenerami stoi, jest ich 11 w 16 zespołach. Nawet beniaminek z Zawiercia postawił na włoską myśl szkoleniową, a przecież w polskiej siatkówce mamy teraz zatrudniać swoich. Tak mówią działacze PZPS po zwolnieniu De Giorgiego. Nowym trenerem reprezentacji ma być Polak. Ale w klubach jak widać najczęściej mają w tej kwestii inne zdanie.

Jedno jest pewne: nudy nie będzie. Brak zdecydowanego faworyta, długa lista kandydatów gotowych wskoczyć na podium, no i pierwsza od lat konieczność walki o utrzymanie się w lidze daje taką gwarancję.

Kapitan reprezentacji Polski, Michał Kubiak, który drugi sezon gra w Japonii, powiedział w jednym z wywiadów, że poziom PlusLigi spada, czego najlepszym potwierdzeniem są wyniki naszych czołowych klubów w rozgrywkach europejskich, a najlepsi gracze z niej uciekają. Dawid Konarski i Bartosz Kurek wyjechali do Turcji, Fabian Drzyga będzie grał w Grecji, Bełchatów opuścił też argentyński rozgrywający Nicolas Uriarte, Kevin Tillie wybrał Chiny.

Pozostało 86% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Siatkówka
Ekstraklasa siatkarzy. Jastrzębski Węgiel blisko obrony tytułu
Siatkówka
Finał PlusLigi. Bywalcy kontra nowicjusze
Siatkówka
PlusLiga. Koniec siatkówki w Lubinie, Stilon Gorzów wchodzi do gry
Siatkówka
PlusLiga. Rusza gra o finał. Kto powalczy o mistrzostwo Polski?
Siatkówka
Ekspresowa faza play-off w PlusLidze. Kluby pomagają reprezentacji Polski