Jak ustalił Onet, funkcję dyrektora Wydziału Prawnego Biura Krajowej Rady Sądownictwa powierzono Tomaszowi Szmydtowi, który jest sędzią Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego w Warszawie, a od około roku przebywał na delegacji w Ministerstwie Sprawiedliwości. - Faktycznie, potwierdzam, że sędzia Szmydt został nowym szefem Wydziału Prawnego, wczoraj widziałem go w siedzibie rady - mówi Onetowi rzecznik KRS, sędzia Maciej Mitera.
Czytaj także: Iustitia do KRS: Czy sędziowie mogą liczyć na Państwa?
Biuro prasowe KRS uściśliło, że sędzia Szmydt nową funkcję objął 1 września tego roku. Biuro potwierdziło też, że wcześniej sędzia przebywał na delegacji w Ministerstwie Sprawiedliwości. KRS nie odpowiedziała jednak na pytanie dotyczące tego, jak długo sędzia Szmydt pracował w resorcie Zbigniewa Ziobry. Jednak, jak w zeszłym roku ujawniło Stowarzyszenie Sędziów "Iustitia", sędzia Szmydt trafił na delegację do ministerstwa między kwietniem a końcem sierpnia 2017 roku.
Gdy zapytaliśmy rzecznika rady, czy nie widzi pewnej niestosowności w tym, że osoba - która w ostatnim czasie blisko współpracowała z ministrem sprawiedliwości i politykiem partii rządzącej - trafia teraz do organu, którego zadaniem jest obrona niezależności sądów i niezawisłości sędziów, i który powinien być całkowicie apolityczny - rzecznik rady odparł, że nie widzi w tym niczego nadzwyczajnego.
- Zaznaczę jednak, że to nie ja powoływałem sędziego Szmydta na nową funkcję, o opinię na temat tego transferu należałoby zapytać osobę, która o powierzeniu mu funkcji zdecydowała - mówi. - Jednak, jeśli ktoś ma kompetencje i daje gwarancję należytego wykonywania obowiązków, to czy transfer będzie z Krajowej Szkoły Sądownictwa i Prokuratury, czy z ministerstwa, czy z któregoś z sądów w kraju, to przecież nie robi żadnej różnicy - podkreśla sędzia Mitera. - Jeśli to fachowiec, to resort traci, a KRS zyskuje - kwituje rzecznik rady.