Zastępca rzecznika dyscyplinarnego przy Sądzie Apelacyjnym w Warszawie Rafał Kaniok odmówił wszczęcia postępowania dyscyplinarnego. Uznał, że nie ma do tego podstaw. Dyscyplinarki dla sędziego SO w Warszawie - Piotra Gąciarka - chciał prezes jego macierzystego sądu, Piotr Schab (pełni też funkcję Rzecznika Dyscyplinarnego Sędziów Sądów Powszechnych).

Jak pisze portal oko.press, co do zarzutu dotyczącego znieważenia i zakwestionowania skuteczności powołania trzech członków Izby Dyscyplinarnej, Rafał Kaniok uznał, że zarzut ten jest tylko po części jest zasadny. Sędzia Gąciarek powiedział o nich „przebierańcy". Rzecznik dyscyplinarny przyjął, że nie było to znieważenie funkcjonariusza publicznego i konstytucyjnego organu.

Stwierdził, że to wyczerpuje znamiona deliktu dyscyplinarnego, ale przewinieniem dyscyplinarnym może być tylko taki czyn, który ujemnie wpływa na wykonywanie służby i na godność urzędu sędziego. Czyli, że przewinienie musi być szkodliwe. Rafał Kaniok stwierdził, że w tym przypadku takie zachowanie sędziego szkodliwe nie było. Słowo „przebierańcy" uznał za dosadną retoryką wiecową - czytamy.

Czytaj także:

Sędzia Gąciarek odsunięty od ważnych spraw karnych