Nowelizacja postępowania cywilnego: mniej jawności, więcej elektronizacji

Prawnicy krytycznie oceniają generalne odstępstwo od jawnych spraw cywilnych, pracy i gospodarczych na czas pandemii i jeszcze przez rok.

Aktualizacja: 26.02.2021 05:59 Publikacja: 25.02.2021 19:27

Nowelizacja postępowania cywilnego: mniej jawności, więcej elektronizacji

Foto: Fotorzepa, Maciej Kaczanowski

Sejm zajął się w czwartek kontrowersyjnym rządowym projektem radykalnego odejścia od jawnego rozpatrywania spraw cywilnych, które stanowią 80 proc. spraw w polskich sądach (ok. 13 mln rocznie). Na czas pandemii i przez rok po jej zakończeniu mają też zostać zlikwidowane trójkowe i większe składy sędziowskie. W sądach powszechnych w obu instancjach będzie orzekać tylko jeden sędzia.

Wyrok zza biurka

W myśl przedstawionej przez Ministerstwo Sprawiedliwości noweli kodeksu postępowania cywilnego rozprawy i posiedzenia odbywać się mają zdalnie (via internet), a jeżeli nie ma takiej możliwości, co się niestety często zdarza, będą kierowane na posiedzenie niejawne. A więc sędziowie będą orzekać zza biurka bez udziału stron.

Czytaj także: 

Prawnicy nie są wyjątkowi

E-doręczenia bez gwarancji skuteczności

W uzasadnieniu projektu wskazano, że niejawne posiedzenie nie zagraża bezpieczeństwu uczestników postępowania i pracowników sądu. W każdej takiej sprawie może zaś zostać przeprowadzone postępowanie dowodowe z dokumentów, opinii biegłych czy świadków na piśmie, co umożliwi zebranie pełnego materiału. Tylko wyjątkowo sąd może zarządzić klasyczną rozprawę.

Przyjęto też zasadę rozpoznawania spraw w składzie jednego sędziego w pierwszej i drugiej instancji.

A to z powodu zagrożenia epidemiologicznego, jakie stwarzać mają sobie trzy osoby zasiadające wspólnie w składzie sądu. A nie ma znaczenia, czy w sprawie orzeka jeden czy trzech sędziów, brak bowiem obiektywnych i sprawdzalnych danych pozwalających przyjąć, że wyrok wydany przez jednego sędziego jest mniej sprawiedliwy niż wydany w poszerzonym składzie czy też że sprawa została mniej wnikliwie zbadana przez jednego sędziego.

Przeciwne stanowisko oznaczałoby też swoiste wotum nieufności dla wiedzy i umiejętności sędziów w sądach pierwszej instancji, którzy de facto, mając mniejsze doświadczenie i w założeniu wiedzę niż ich koledzy z wyższej instancji, muszą rozpoznać daną sprawę równie rzetelnie i wnikliwie.

Do tej pory jednoosobowe składy były np. w sprawach rejestrowych czy w lubelskim e-sądzie, ale odwołanie od ich orzeczeń trafiało już do wieloosobowych składów.

Zaniżenie standardu

Krytyczne uwagi do projektu przesłała pierwsza prezes SN Małgorzata Manowska. Jej zdaniem zarówno w pierwszej instancji, jak i w apelacji sprawa zawsze będzie mogła być skierowana na posiedzenie niejawne, a strona nie będzie miała prawa żądać przeprowadzenia jawnej rozprawy. Nawet przy użyciu urządzeń technicznych na odległość.

– To rozwiązanie bezprecedensowe, trudne do pogodzenia z zasadą jawności postępowania, tym bardziej że ma obowiązywać przez rok od odwołania zagrożenia stanu epidemicznego – wskazuje pierwsza prezes SN. I dodaje, że trzyosobowe składy winny być zachowane przynajmniej w donioślejszych sprawach, np. grupowych czy o ubezwłasnowolnienie. A uwaga, że nie ma znaczenia, czy orzeka jeden sędzia czy trzech, budzi poważne zdziwienie.

Także Naczelna Rada Adwokacka wskazała, że projektowane rozwiązania znacząco obniżą standard rzetelnego procesu, a jego strony mają prawo do wysłuchania przez sąd i do osobistego uczestnictwa we wszelkich czynnościach procesowych, w szczególności w czasie przeprowadzania dowodów, zadawania pytań świadkom. Rozpoznanie sprawy na posiedzeniu niejawnym, bez udziału stron, gdy istnieją okoliczności sporne, to zaprzeczenie rzetelnego, sprawiedliwego procesu.

Inaczej na sprawę patrzy sędzia Aneta Łazarska z SO w Warszawie, orzekająca zwykle w składach trzyosobowych.

– Rozprawy zdalne nic nie wnoszą, gdy zdarzają się zakłócenia w dźwięku i trudności w połączeniu, poza tym ich czas dramatycznie się wydłuża, stanowiąc zagrożenie dla sędziów zasiadających kolegialnie. Jedynym racjonalnym rozwiązaniem jest zapewnienie stronom rzetelnego postępowania pisemnego oraz organizacja rozpraw w doniosłych indywidualnie lub społecznie sprawach na przekonujący wniosek. Bez wyposażenia sądów w profesjonalny system do zdalnych rozpraw nie da się dalej funkcjonować.

Etap legislacyjny: skierowany do prac komisji po I czytaniu w sejmie

Rafał Kania wspólnik w kancelarii Sendero Tax & Legal

Propozycji MS nie uzasadnia sytuacja epidemiczna. Przenoszenie rozpraw na posiedzenia niejawne to cios w fundament sprawiedliwości. Apelacyjne składy jednoosobowe? Autorzy chyba nie wiedzą, że sędziowie w apelacji wspólnie pracują nad sprawą. To ma wielki walor – od lat zarządzam zespołem doświadczonych prawników. Resort sprawiedliwości powinien w tempie ekspresowym doposażyć sądy i przeprowadzić szkolenia personelu, by wzmacniać funkcjonowanie zdalne. Powinien w trybie pilnym pracować nad zaawansowanym technologicznie ePUAP-em dla sądów i pełnomocników sądowych. Woli jednak kolejne projekty ustaw.

Sejm zajął się w czwartek kontrowersyjnym rządowym projektem radykalnego odejścia od jawnego rozpatrywania spraw cywilnych, które stanowią 80 proc. spraw w polskich sądach (ok. 13 mln rocznie). Na czas pandemii i przez rok po jej zakończeniu mają też zostać zlikwidowane trójkowe i większe składy sędziowskie. W sądach powszechnych w obu instancjach będzie orzekać tylko jeden sędzia.

Wyrok zza biurka

Pozostało 91% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Nieruchomości
Trybunał: nabyli działkę bez zgody ministra, umowa nieważna
Materiał Promocyjny
Wykup samochodu z leasingu – co warto wiedzieć?
Praca, Emerytury i renty
Czy każdy górnik może mieć górniczą emeryturę? Ważny wyrok SN
Prawo karne
Kłopoty żony Macieja Wąsika. "To represje"
Sądy i trybunały
Czy frankowicze doczekają się uchwały Sądu Najwyższego?
Materiał Promocyjny
Jak kupić oszczędnościowe obligacje skarbowe? Sposobów jest kilka
Sądy i trybunały
Łukasz Piebiak wraca do sądu. Afera hejterska nadal nierozliczona