Mniej lub bardziej słuszna krytyka sądów nie ustaje, zewsząd słychać głosy potępiające istniejący stan rzeczy. Różne gremia rywalizują ze sobą w stawianych zarzutach i nie stronią od oskarżeń wzajemnych. W takiej sytuacji można by się spodziewać wielu propozycji i projektów skutecznych rozwiązań dyskutowanych problemów. Tych jednak nie ma.
Mając nadzieję na poprawę tego stanu rzeczy, spieszę ze spostrzeżeniami.
I. Sądy są przeciążone, więc trzeba je odciążyć i będzie dobrze
Istnieje pogląd, że sądy są niewydolne i pracują powoli, ponieważ mają za dużo mało ważnych spraw, które je zatykają, nie nadążają więc w sprawach poważnych. Są one wprawdzie jakoś załatwiane, ale z reguły jeśli nie źle, to zawsze za późno. Można jednak temu zaradzić poprzez usunięcie z zakresu sądowych zadań i obowiązków spraw nieistotnych, drobnych, niemających większego znaczenia. Wówczas sądy zostaną uwolnione od marnotrawienia czasu i możliwości, wreszcie odrobią zaległości, a sprawy poważne będą rozpoznawać należycie i szybko. Pogląd ten uznawany jest za konstruktywny i pozytywny, ponieważ nie poprzestaje na krytyce, ale oferuje gotowe rozwiązanie problemu.
Wszyscy chętnie go przyjmują, mając nadzieję, że kiedyś tak się stanie. Diagnoza trafna, recepta prosta, prognoza zachęcająca. Czy to możliwe? Zapewne, jeżeli tylko uda się wyjaśnić i rozwiązać zasadniczy problem i założenie równocześnie, czyli zdefiniować pojęcie „sprawa drobna", a potem je zaadaptować do praktyki. Jak dotąd nie znamy bowiem takiego pojęcia, a co więcej – jak się wydaje – nie powinniśmy go nigdy poznać. Bo co to jest sprawa drobna – czyli mała, nieistotna, niepoważna, niemająca znaczenia, dająca się pominąć i zlekceważyć bez większej szkody dla nikogo i niczego? Czy można ustalić i powiedzieć, że wśród 15 mln spraw, jakie trafiają corocznie do naszych sądów, są takie, których po prostu można się pozbyć, nie czyniąc nikomu szkody?
II. Prawo do sądu nie zna spraw ważnych i nieważnych
Nie można postanowić, że jakieś sprawy zostaną z definicji wyłączone spod sądzenia. Co się z nimi teraz stanie? Czy będą załatwiane w jakiś inny sposób, a może wcale? Zgodnie z obecnym stanem prawa krajowego i obowiązującymi Polskę konwencjami międzynarodowymi istnieje pojęcie „prawo do sądu". Zostało ono wyrażone w art. 45 ust. 1 naszej konstytucji: „Każdy ma prawo do sprawiedliwego i jawnego rozpatrzenia sprawy bez nieuzasadnionej zwłoki przez właściwy, niezależny, bezstronny i niezawisły sąd".