W 2020 r. do polskich sądów może trafić nawet 18 mln spraw. To w dużej mierze efekt pandemii, która zwiększy liczbę spraw pracowniczych, ubezpieczeniowych, rodzinnych i gospodarczych. Teraz jak nigdy dotąd trzeba więcej rąk do pracy, zmniejszenia kognicji sądów i ich informatyzacji – mówią sędziowie.
Pojawiają się jednak nowe-stare problemy.
Pierwszy dotyczy nieobsadzonych sędziowskich etatów (blisko 500) i funkcjonowania Krajowej Rady Sądownictwa (która opiniuje kandydatów na sędziów i do awansu) w czasie pandemii. Ta, jak sprawdziliśmy, od 12 marca odwołała wszystkie swoje posiedzenia.
– To prawda – przyznaje „Rzeczpospolitej” sędzia Leszek Mazur, przewodniczący KRS. Zapowiada jednak, że Rada szykuje się do posiedzeń zdalnych. Aby jednak były możliwe, potrzebna jest zmiana przepisów. Te są już nawet gotowe, ale wraz z całą tzw.tarczą 3.0 utknęły w Senacie.
W związku z tym pierwsze – może tylko częściowo zdalne – posiedzenie Rady będzie możliwe dopiero w drugiej połowie czerwca.