Zarzuty za urodziny
Gliwicka Prokuratura Okręgowa, która trzem organizatorom imprezy z okazji 128. rocznicy urodzin Hitlera (ujawnił to „Superwizjer" TVN) w lesie na Śląsku postawiła zarzuty z art. 256, nie zamierza się z nich wycofywać.
– Nie mamy wątpliwości, że zdarzenie miało charakter publiczny. Dostęp do tego miejsca miały osoby postronne, spacerowicze – mówi prok. Karina Spruś z gliwickiej prokuratury. Ale przyznaje, że to sąd oceni, czy prokuratura miała rację.
W tej sprawie (urządzenia przez stowarzyszenie Duma i Nowoczesność urodzin Hitlera) śledczy sięgnęli po wybieg, uznając, że miało to miejsce w okolicy drogi publicznej.
Z kolei wątpliwości ma Prokuratura Okręgowa w Piotrkowie Trybunalskim, która wszczęła śledztwo o propagowanie neonazizmu w lipcu na festiwalu narodowców Orle Gniazdo w Radomsku. Dotąd nie postawiła nikomu zarzutów – bada, czy propagowanie treści totalitarnych było publiczne. – Jednym ze znamion przestępstwa z art. 256 k.k. jest znamię „publiczności" działania sprawcy. Może to oznaczać działanie w miejscu publicznym, ale też w miejscu prywatnym, do którego jest możliwy swobodny dostęp nieograniczonego kręgu osób. Okoliczność ta jest przedmiotem ustaleń dowodowych – tłumaczy Witold Błaszczyk, rzecznik piotrkowskiej prokuratury.
W przypadku festiwalu jest z tym problem, bo impreza była zamknięta. Ale śledczy ustalają, czy dostęp do namiotu, w którym się odbywała, miały także osoby z zewnątrz.
Jeśli nie uda się potwierdzić publicznego charakteru imprezy, prokuratura nie będzie mogła postawić zarzutów wokalistce zespołu Gan, która podczas koncertu na tym festiwalu krzyczyała hasła o byłym premierze Donaldzie Tusku „Za...ć go nożem. Za...ć go prosto w serce". Dowód – nagranie TVN ukrytą kamerą.