W środę rano do Sejmu wpłynął projekt nowelizacji ustawy o Sądzie Najwyższym autorstwa posłów PiS i błyskawicznie przeszedł przez sejmowe czytania, by następnie trafić do Senatu.

Zgodnie z projektem wszyscy sędziowie Sądu Najwyższego oraz Naczelnego Sądu Administracyjnego, którzy przeszli w stan spoczynku na podstawie uchylanych przepisów, zostaną z mocy prawa przywróceni do pełnienia urzędu na stanowisku zajmowanym w dniu wejścia w życie ustawy z 8 grudnia 2017 r. o SN.

Dowiedz się więcej: Sejm przyjął projekt nowelizacji ustawy o Sądzie Najwyższym

- To jest przede wszystkim bardzo dobry projekt ustawy, z tych założeń, które już poznaliśmy. Po wstępnym przyjrzeniu się, można stwierdzić, że jest to rozwiązanie tych problemów, które z punktu widzenia obiektywnego powinny zostać rozwiązane, czyli kwestia możliwości zachowania urzędu przede wszystkim Pierwszego Prezesa Sądu Najwyższego, którego kadencja jest gwarantowana konstytucyjnie, a również rozwiązania sprawy, która z punktu widzenia całej reformy nie jest aż tak istotna jak kwestia przejścia w stan spoczynku sędziów, którzy ukończyli 65. rok życia, dania im możliwości wydłużenia tej pracy w SN do wieku, który do niedawna obowiązywał, czyli do 70 lat - skomentował w rozmowie z Radiem Maryja Tomasz Rzymkowski.

Poseł Kukiz'15 stwierdził, że nie odbiera wprowadzanych zmian, jako ulegania naciskom ze strony Unii Europejskiej. - Ja bym tego nie odbierał jako szantaż i nacisk, ja bym to określił jako zdrowy rozsądek - stwierdził Rzymkowski.