Musiała przerwać naukę w szkole, milczeć, nie uśmiechać się i nie reagować. Ojciec i macocha odmawiali jej też jedzenia. Dostawała tylko jogurty i napoje. Symulowała apatię, by rodzina mogła otrzymać prawo pobytu w Szwecji.
Po roku ojciec się przestraszył, że blef z apatią wyjdzie na jaw, i Anahit nagle wyzdrowiała. Potem jednak została umieszczona w rodzinie zastępczej i otrzymała prawo stałego pobytu. Swoje traumatyczne przeżycia Anahit opowiedziała dziennikarzowi pisma „Filter" już jako dorosła. Podobnie jak Nermin, który przybył do K?runy z Serbii 14 lat temu. Gdy rodzinie odmówiono azylu, dla Nermina zaczęło się piekło.