Niech prawo oduczy nienawiści

Rasa, kolor skóry, narodowość, przynależność wyznaniowa, orientacja seksualna to cechy szczególnie chronione nie tylko przez kodeks cywilny.

Publikacja: 22.06.2019 12:27

Niech prawo oduczy nienawiści

Foto: Adobe Stock

Mowa nienawiści to zjawisko niemal powszechne w przestrzeni publicznej. Nie ma jednolitych barw politycznych, kulturowych czy tożsamościowych. Ujawnia się, choć z różnym natężeniem, we wszystkich kręgach społecznych. Wpływa zawsze destrukcyjnie na kształtowanie właściwych postaw etycznych, moralnych i społecznych, w szczególności w relacjach interpersonalnych w środowisku dzieci i młodzieży. Podczas II Kongresu Prawników Polskich, który odbył się 1 czerwca 2019 r. w Poznaniu, podjęto uchwałę, w której podkreślono, że mowa nienawiści jest jednym z najpoważniejszych zagrożeń dla trwałości społeczeństwa obywatelskiego oraz demokracji.

Czytaj także: Hejt: Prokuratura wyhamowała zwalczanie przestępstw popełnianych z nienawiści

Ten projekt likwiduje słabości

Zgodnie z definicją sformułowaną przez Radę Europy pod pojęciem mowy nienawiści kryją się wypowiedzi, które szerzą, propagują i usprawiedliwiają nienawiść rasową, ksenofobię, antysemityzm oraz inne formy nietolerancji, podważające bezpieczeństwo demokratyczne, spoistość kulturową i pluralizm. W aspekcie prawnokarnym zjawisko to jest ujmowane w szerszym kontekście tzw. przestępstw z nienawiści (z ang. hate crimes).

Przestępstwa tego rodzaju stanowią skrajną formę uprzedzeń; zaprzeczają godności ludzkiej i podważają indywidualizm człowieka. Godząc w dobra indywidualne określonej osoby, zagrażają jednocześnie bezpośrednio dobru publicznemu ze względu na potencjał generowania konfliktu i przemocy w szerokiej skali poprzez dzielenie społeczeństwa. Ofiara jest w pewnym sensie dobierana ze względu na przynależność do określonej grupy lub środowiska, np. mniejszości etnicznej lub seksualnej czy grupy uchodźców.

Podejmowane od kilku lat próby znalezienia rozwiązań prawnych, które pozwalałyby na efektywne zwalczanie przestępczości z nienawiści i finalnie zmniejszały jej rozmiary, opierały się zasadniczo na propozycjach zmiany kilku przepisów kodeksu karnego, kryminalizujących propagowanie totalitarnych ustrojów państwowych i nawoływanie do nienawiści na tle różnic narodowych czy etnicznych (art. 256 k.k.), znieważanie czy stosowanie przemocy lub groźby bezprawnej wobec jednej albo wielu osób ze względu na ich przynależność grupową (art. 119 § 1 i art. 257 k.k.).

Propozycje te zakładały rozszerzenie katalogu cech szczególnie chronionych, takich jak rasa, kolor skóry, narodowość, przynależność wyznaniowa lub bezwyznaniowość o kolejne, mianowicie orientację seksualną, tożsamość płciową, niepełnosprawność i inne.

Rodziły one jednak wiele wątpliwości, z jednej strony dlaczego te, a nie inne cechy decydujące o przynależności do określonej grupy mają uzasadniać ochronę prawnokarną, a z drugiej dlaczego dyskryminacyjna motywacja sprawcy ma być brana pod uwagę przede wszystkim (choć nie wyłącznie) w wypadku mowy nienawiści, a nie zamachów na inne wartości, np. życie czy mienie (pobicia lub akty wandalizmu).

Od zarysowanych słabości w znacznej mierze uwolniony jest projekt zmian przepisów kodeksu karnego, przygotowany przez zespół powołany przez prezesa Krajowej Rady Radców Prawnych pod egidą Społecznej Komisji Kodyfikacyjnej. Powstał on z myślą o pilnej potrzebie stworzenia mechanizmu karnoprawnego, który zahamowałby narastające lawinowo zjawisko przestępczości z nienawiści oraz o urzeczywistnieniu standardu ochrony prawnokarnej przewidzianego w decyzji ramowej Rady z 28 listopada 2008 r. w sprawie zwalczania pewnych form i przejawów rasizmu i ksenofobii za pomocą środków prawnokarnych.

Jak chuligaństwo

Rdzeń projektu, zaprezentowany na II Kongresie Prawników Polskich i udostępniony na stronie internetowej Kongresu, stanowi propozycja dodania w k.k. przepisu art. 57b, ustalającego, że gdy przestępstwo jest motywowane uprzedzeniami związanymi z rasą, kolorem skóry, pochodzeniem lub przynależnością narodową albo etniczną, przynależnością wyznaniową albo bezwyznaniowością, a także – to „nowość" – światopoglądem, poglądami politycznymi, płcią, orientacją seksualną, tożsamością płciową, wiekiem, niepełnosprawnością lub inną porównywalną podstawą, sąd byłby zobowiązany wymierzyć karę w wysokości nie niższej od dolnej granicy ustawowego zagrożenia zwiększonego o połowę. Motywacji podyktowanej wskazanymi uprzedzeniami nie należałoby ujmować jedynie w kontekście wymiaru kary. Oprócz tego, że wpływa na jej wymiar, musi znajdować odzwierciedlenie w opisie czynu zabronionego i jego prawnej kwalifikacji. Na tym tle można stwierdzić, że pod względem teoretyczno-konstrukcyjnym propozycja nawiązuje do uregulowania recydywy (art. 64 k.k.) czy tzw. występku o charakterze chuligańskim (art. 57a k.k.) w ustawie karnej.

Odporne na ewolucję

Katalog cech szczególnie chronionych przewidziany w projektowanym art. 57b § 1 k.k. ma charakter otwarty, bo posługuje się formułą „innej porównywalnej podstawy", która może leżeć u podłoża uprzedzeń i motywacji uzasadniających zastosowanie tego przepisu. Zapewnia to omawianemu unormowaniu odporność na ewolucję i przemiany społeczne, których efektem może być wyodrębnienie nowych grup wiktymizowanych ze względu na przynależne im cechy i potrzeba objęcia ich wzmożoną ochroną przewidzianą w prezentowanej propozycji normatywnej.

Elastyczność tego rozwiązania, stwarzającą możliwość dynamicznej wykładni motywacji podyktowanej uprzedzeniami, oznacza użycie kwantyfikatora „porównywalności" i względnie szeroki krąg cech stanowiących punkt odniesienia dla innych okoliczności „zabarwiających" motywację. Pozwala to uznać, że mieści się ono w standardzie konstytucyjnym wynikającym z art. 42 Konstytucji RP. Warto zauważyć, że z podobnym unormowaniem, przewidującym otwarty katalog cech decydujących o motywacji podyktowanej uprzedzeniami można się spotkać w szwedzkim i fińskim prawie karnym.

Krzywda także publiczna

Zwiększenie represji karnej w proponowanym rozwiązaniu uzasadnia szczególnie karygodna motywacja sprawcy. W aktualnym stanie prawnym przykładem uregulowania, które podobnie przekłada się na kwalifikację prawną i w konsekwencji wymiar kary, jest art. 148 § 2 pkt 3 k.k., typizujący zabójstwo popełnione w wyniku motywacji zasługującej na szczególne potępienie.

Zgodnie z założeniami projektu popełnienie przestępstwa z nienawiści, tj. w wyniku motywacji podyktowanej uprzedzeniami określonymi w art. 57b § 1 k.k. w proponowanym brzmieniu, w obszarze reakcji prawnokarnej pociągałoby za sobą też obowiązek orzeczenia nawiązki na rzecz organizacji, do której zadań statutowych należy ochrona lub promowanie praw człowieka, ochrona przed dyskryminacją lub nierównym traktowaniem albo ochrona praw osób należących do grupy, do której były skierowane uprzedzenia i przestępstwo (art. 57b § 3 k.k. w proponowanym kształcie).

W myśl zapatrywania, że przestępstwa z nienawiści uderzają bezpośrednio w dobro publiczne, prezentowany projekt przewiduje przekształcenie trybu ścigania z prywatnoskargowego na tryb wnioskowy, a więc przekształcenie przestępstwa ze ściganego z oskarżenia prywatnego na ścigane z oskarżenia publicznego, gdy spowoduje naruszenie czynności narządu ciała lub rozstrój zdrowia na czas nieprzekraczający siedmiu dni (art. 157 § 2 k.k.), zniesławienie (art. 212 k.k.), znieważenie (art. 216 k.k.) oraz naruszenie nietykalności cielesnej (art. 217 i art. 217a k.k.). Determinantą opisanych przekształceń ma być oczywiście kwalifikacja czynu zabronionego uwzględniająca treść art. 57b § 1 w proponowanym brzmieniu.

Aby zapobiec sytuacjom, w których przestępstwo z nienawiści okazałoby się bezkarne tylko dlatego, że pokrzywdzony nie złożył wniosku o ściganie z obawy przed retorsją i dalszymi atakami na jego dobra prawne ze strony sprawcy, projekt przewiduje uprawnienie w tym względzie organizacjom, do których zadań statutowych należy ochrona przed dyskryminacją lub nierównym traktowaniem lub ochrona praw osób należących do grupy, do której sprawca odczuwa uprzedzenia stanowiące motywację przestępstwa.

Najdalej sięgającym zabezpieczeniem ścigania karnego przestępstw z nienawiści, gdy zależy ono od złożenia wniosku o ściganie, jest przyjęta w projekcie możliwość złożenia takiego wniosku przez rzecznika praw obywatelskich. Oprócz wymienionych już przestępstw, wskazanym organizacjom oraz rzecznikowi praw obywatelskich przysługiwałoby uprawnienie do złożenia wniosku o ściganie groźby karalnej (art. 190 § 1 k.k.), stalkingu i tzw. kradzieży tożsamości (art. 190a §1 i 2 k.k.), jeżeli do tych przestępstw znajdowałby zastosowanie przepis art. 57b § 1 w proponowanym brzmieniu.

Warto podkreślić, że propozycja uregulowania art. 57b § 1 k.k. nie poszerzapola kryminalizacji. Wpływa jedynie na ocenę prawną przestępstw umyślnych, dla których zaktualizowałyby się znamiona określone w powołanym przepisie, oraz na wysokość wymierzonej kary za takie przestępstwa. Zobrazowane zmiany są rzeczywistą i adekwatną odpowiedzią na realny społeczny problem przestępczości z nienawiści.

Wypada dodać, że uniwersalny charakter art. 57b § 1 k.k. i objęcie nim w sposób syntetyczny całej kategorii zachowań o wyższym stopniu karygodności pozwala ustrzec się wad punktowych zmian w części szczególnej k.k., powodujących erozję systemu prawnokarnego, na co wskazały doświadczenia ostatniej nowelizacji k.k. i jej krytyczna analiza przeprowadzona przez naukowców i dziennikarzy (zwłaszcza Krakowski Instytut Prawa Karnego).

Mateusz Woiński jest doktorem nauk prawnych, radcą prawnym, natomiast Jarosław Zagrodnik jest profesorem Uniwersytetu Śląskiego, radcą prawnym

Mowa nienawiści to zjawisko niemal powszechne w przestrzeni publicznej. Nie ma jednolitych barw politycznych, kulturowych czy tożsamościowych. Ujawnia się, choć z różnym natężeniem, we wszystkich kręgach społecznych. Wpływa zawsze destrukcyjnie na kształtowanie właściwych postaw etycznych, moralnych i społecznych, w szczególności w relacjach interpersonalnych w środowisku dzieci i młodzieży. Podczas II Kongresu Prawników Polskich, który odbył się 1 czerwca 2019 r. w Poznaniu, podjęto uchwałę, w której podkreślono, że mowa nienawiści jest jednym z najpoważniejszych zagrożeń dla trwałości społeczeństwa obywatelskiego oraz demokracji.

Pozostało 93% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Opinie Prawne
Tomasz Pietryga: Co dalej z podsłuchami i Pegasusem po raporcie Adama Bodnara
Opinie Prawne
Ewa Łętowska: Złudzenie konstytucjonalisty
Opinie Prawne
Robert Gwiazdowski: Podsłuchy praworządne. Jak podsłuchuje PO, to już jest OK
Opinie Prawne
Antoni Bojańczyk: Dobra i zła polityczność sędziego
Opinie Prawne
Tomasz Pietryga: Likwidacja CBA nie może być kolejnym nieprzemyślanym eksperymentem