W zawodach, w których ważna jest gra zespołowa, nie warto wygrywać rankingów popularności. A jeśli już się zrobi ten błąd i wygra, są do wyboru dwie drogi: albo stanąć na czele, albo udać się po kartonik, spakować walające się po biurku skoroszyty, spinacze i kredki – ukłonić się i wyjść.
Boleśnie przekonuje się o tym prezydent Warszawy Rafał Trzaskowski, który już drugi raz z rzędu wygrywa ranking zaufania w badaniu IBRiS dla Onetu, otrzymując 42,9 proc. głosów. Konkurenci z prawicy depczą mu po piętach: premier Mateusz Morawiecki otrzymuje 42,6 proc., a prezydent Andrzej Duda – 42,4 proc. Te różnice są tak niewielkie, że właściwie nieistotne. Ważne jest jedno: z całej opozycji jedynie Trzaskowski może nawiązać walkę z przedstawicielami rządzącej prawicy. Wskazuje na to sondaż zaufania, sondaż dotyczący tego, kogo wyborcy widzieliby najchętniej na stanowisku premiera (tam drugie miejsce po Mateuszu Morawieckim) i w końcu wyniki wyborów prezydenckich, w których prezydent Warszawy „o krótki łeb" przegrał z obecnym prezydentem.
I tego właśnie partyjni koledzy wybaczyć mu nie mogą.
Bohater, ale jaki?
Zgodnie z definicją przygotowaną dla szkół, na bazie Arytotelesa, „Tragiczny bohater to osoba, zazwyczaj szlachetnie urodzona, z bohaterskimi lub potencjalnie bohaterskimi cechami. Ta osoba jest skazana na los, jakąś nadprzyrodzoną siłę, która ma zostać zniszczona lub znieść wielkie cierpienie. Bohater walczy wspaniale przeciw temu losowi, ale nie udaje mu się z powodu błędu".
Wypisz wymaluj – Rafał Trzaskowski. Nadprzyrodzone siły dokuczają mu na stanowisku prezydenta stolicy, psują oczyszczalnię ścieków, podnoszą ceny śmieci i mnożą ubogich w stołecznych zasobach mieszkaniowych. Kiedy zmęczony walką wyborczą bohater chciałby odpocząć, od razu pojawia się nadprzyrodzona siła, która każe mu organizować nowy, ponadpartyjny ruch. A jak już po pół roku zaczyna ten ruch organizować, co staje się jedynym orzeźwiającym powiewem w jego obozie politycznym od paru lat – to wszyscy, w sposób zaiste nadprzyrodzony, mają o to do niego pretensje i każą mu się tłumaczyć przed partią.