Czy PiS ma monopol na patriotyzm

Kosmopolityczna opozycja przegra

Aktualizacja: 21.08.2018 18:32 Publikacja: 21.08.2018 18:32

Czy PiS ma monopol na patriotyzm

Foto: Fotorzepa, Kuba Kamiński

Prawo i Sprawiedliwość przeszło ewolucję od partii chadeckiej przez bycie ugrupowaniem konserwatywnym po oparcie swej działalności na ideologii nacjonalistycznej. To właśnie fakt, że umiejętnie wykorzystuje ono zapotrzebowanie na uczestnictwo we wspólnocie narodowej, tłumaczy sukces tej formacji oraz wysokie sondaże poparcia społecznego.

Gdy PiS powstawało, na początku było partią chadecką, o umiarkowanym programie społecznym i gospodarczym, ponadprzeciętną reprezentacją w dużych miastach i wśród osób o wyższym wykształceniu (sic!) oraz o zdroworozsądkowym podejściu do integracji europejskiej oraz relacji ze światem zewnętrznym.

Ten profil ideowy został zachowany aż do elekcji w 2005 roku, którą PiS wygrało i otrzymało misję tworzenia rządów. Sprawowanie władzy wpłynęło na zmianę oblicza ideowego partii. Konieczność współpracy z Samoobroną oraz, zwłaszcza, z Ligą Polskich Rodzin, w ścisłej kooperacji z mediami o. Rydzyka, zaczęło skutkować przesuwaniem się ugrupowania w stronę konserwatyzmu. PiS powoli, ale systematycznie, traciło charakter chadecki i ewoluowało w kierunku konserwatyzmu.

Pozostawało w tym nurcie co najmniej do katastrofy smoleńskiej, która przedefiniowała program partii i skierowała ją na tory nacjonalizmu. Pojawiały się coraz częściej wątki mesjanistyczne, odczytanie tragedii z 10 kwietnia 2010 roku przez pryzmat woli Bożej, jako kontynuacji ciężkiego losu narodu polskiego.

Od 2011 roku aż do dzisiaj PiS stopniowo zaostrzało narodową retorykę, ścigając się z nacjonalistami w coraz bardziej radykalnym przekazie, zaś swych przeciwników obsadzając nie w roli konkurentów politycznych, lecz zdrajców, Targowicy i zaprzańców. Choć przez długi czas taktyka ta przynosiła kolejne klęski, to w 2015 roku okazała się zwycięska.

Bo Jarosławowi Kaczyńskiemu udało się skuteczne obsłużenie tej ważnej potrzeby ludzkiej – chęci bycia częścią większej całości, przynależenia do wartościowej wspólnoty, dumy z bycia fragmentem szlachetnej społeczności. To pozwoliło PiS wygrać wybory, a dziś wciąż umożliwia prowadzenie w sondażach poparcia dla partii politycznych.

W swej nowej książce „Budowanie narodu. Przypadek Polski w latach 2015–2017” skrupulatnie badałem, za pomocą jakich narzędzi formacja rządząca wzmacnia dumę narodową, buduje wspólnotę, zacieśnia więzi Polaków ze swoją ojczyzną. Nie było po 1989 roku ekipy, która kładłaby tak silny nacisk właśnie na te kwestie. Dotyczy to każdej prawie działalności gabinetów Beaty Szydło, a obecnie Mateusza Morawieckiego: edukacji, mediów, wojska, muzeów, pomników, odznaczeń, znaczków pocztowych, monet okolicznościowych, a nawet nazw samolotów i ulic.

Oczywistym faktem jest zagospodarowanie narodowej tematyki przez PiS. To właśnie, obok transferów społecznych, gwarantuje tej partii miejsce lidera wśród ugrupowań politycznych. Dzięki tej retoryce miliony Polaków poczuły się częścią większej całości, dumnymi kontynuatorami husarii i powstańców wszelakich, inkarnacjami największych bohaterów. Utożsamiając się z PiS, stają się lepsi nie tylko do „zdrajców” i „targowiczan” z PO i SLD, lecz przede wszystkich od samych siebie z niedalekiej przeszłości. I za to właśnie będą wierni Kaczyńskiemu.

Chyba że nacjonalistyczny język pojawi się także w programach i słowach przedstawicieli dzisiejszej opozycji. Jeśli zostawią oni ten obszar PiS-owi, przegrają wybory w 2019 roku, bo potwierdzą, że monopol na patriotyzm, dumę z Polski i narodowe hasła ma ugrupowanie Kaczyńskiego. Jeśli chcą odebrać mu władzę, muszą najpierw odebrać mu nacjonalistyczny sztandar, którym okłada ich od kilku lat po głowach. Muszą udowodnić, że są tak samo patriotyczni jak PiS, a nawet więcej – że pod ich rządami Polska będzie bardziej szanowana na świecie, poważana i silna, a pamięć o bohaterskich czynach naszych rodaków jeszcze bardziej pielęgnowana. Jeśli Schetyna ze swoją partią dadzą się zapędzić do kąta kosmopolityzmu, przegrają z kretesem.

Mówiąc bardzo krótko: opozycja wygra z obecną ekipą nie tylko wtedy, gdy zapewni, że 500+ zostawi, a nawet rozszerzy, ale także wtedy, jeśli skutecznie obsłuży nasilające się potrzeby nacjonalistyczne w społeczeństwie polskim. Kaczyński wygrywa, bo dał wielu milionom Polaków awans społeczny w postaci zwiększenia transferów społecznych, ale także dlatego, że dał im awans moralny w procesie nacjonalizacji naszej polityki. Ktoś, kto chce go pokonać, musi uwzględnić oba te aspekty i obsłużyć obie rozbuchane przez PiS potrzeby. Oznaczałoby to, że proces nacjonalizacji, który objął w ostatnich latach partię Kaczyńskiego, może rozszerzyć się także na całą polską politykę.

Autor jest doktorem politologii na Uniwersytecie Śląskim i byłym eurodeputowanym PiS

Prawo i Sprawiedliwość przeszło ewolucję od partii chadeckiej przez bycie ugrupowaniem konserwatywnym po oparcie swej działalności na ideologii nacjonalistycznej. To właśnie fakt, że umiejętnie wykorzystuje ono zapotrzebowanie na uczestnictwo we wspólnocie narodowej, tłumaczy sukces tej formacji oraz wysokie sondaże poparcia społecznego.

Gdy PiS powstawało, na początku było partią chadecką, o umiarkowanym programie społecznym i gospodarczym, ponadprzeciętną reprezentacją w dużych miastach i wśród osób o wyższym wykształceniu (sic!) oraz o zdroworozsądkowym podejściu do integracji europejskiej oraz relacji ze światem zewnętrznym.

Pozostało 87% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Wydarzenia
RZECZo...: powiedzieli nam
Materiał Promocyjny
Wykup samochodu z leasingu – co warto wiedzieć?
Wydarzenia
Nie mogłem uwierzyć w to, co widzę
Wydarzenia
Polscy eksporterzy podbijają kolejne rynki. Przedsiębiorco, skorzystaj ze wsparcia w ekspansji zagranicznej!
Materiał Promocyjny
Jakie możliwości rozwoju ma Twój biznes za granicą? Poznaj krajowe programy, które wspierają rodzime marki
Materiał Promocyjny
Jak kupić oszczędnościowe obligacje skarbowe? Sposobów jest kilka
Wydarzenia
Żurek, bigos, gęś czy kaczka – w lokalach w całym kraju rusza Tydzień Kuchni Polskiej