Górale kaukascy: dzicy i waleczni

Car Mikołaj II w sierpniu 1914 r. wydał ukaz o utworzeniu największej formacji kaukaskiej, którą walczący z nią Europejczycy nazywali „Dziką Dywizją".

Aktualizacja: 06.11.2016 19:51 Publikacja: 03.11.2016 15:47

W latach 1834–1859 doszło do powstania górali kaukaskich przeciwko Rosji. Pertraktacje z Rosjanami p

W latach 1834–1859 doszło do powstania górali kaukaskich przeciwko Rosji. Pertraktacje z Rosjanami prowadził imam Szamil.

Foto: Wikipedia

Narody Kaukazu były dla Rosji ciężkim przeciwnikiem. Podbój regionu trwał bez mała 100 lat, a kruchy pokój na „miękkim podbrzuszu" imperium zrywały permanentne bunty. Nic dziwnego, że bitni górale zostali wyłączeni z poboru do rosyjskiej armii. Carowie wykorzystywali jednak mieszkańców Kaukazu, formując z nich jednostki nieregularne, które zazwyczaj wysyłali na tyły wroga, by swymi bezpardonowymi szarżami zadawali znaczące straty siłom przeciwnika.

Rosja i Kaukaz

Ludy Kaukazu to prawdziwa etniczna mieszanka. Północną część regionu, zwaną Przedkaukaziem lub Kaukazem Północnym, czyli współczesny Dagestan, Osetię Północną, Inguszetię, Czerkiesję, Czeczenię, Adygeję i Kabardo-Bałkarię, zamieszkuje 48 narodów podzielonych na sześć grup językowych. Część południowa zwana Zakaukaziem lub Kaukazem Południowym, czyli Armenia, Azerbejdżan i Gruzja, to kolejne trzy narody, podzielone na 12 grup etnicznych i językowych. Patrząc przez pryzmat historii, była to wybuchowa mieszanka ambicji lokalnych klanów i dynastii wzburzona dodatkowo konfrontacją islamu i chrześcijaństwa oraz geopolitycznym węzłem sprzecznych interesów ówczesnych imperiów – rosyjskiego, perskiego i otomańskiego.

Pierwsze kontakty państwa moskiewskiego z Kaukazem datują się na koniec XV w., gdy potężna niegdyś Gruzja rozpadła się na kilka feudalnych domen. Osłabieni Kartwele (Gruzini), zagrożeni perskim i islamskim podbojem, szukali sojusznika w Trzecim Rzymie, czyli rosyjskim prawosławiu. Za panowania Iwana Groźnego, a więc w XVI w., Moskwa podjęła pierwszą próbę zainstalowania wpływów w regionie, czego wyrazem był sojusz z Kabardą i małżeństwo cara z miejscową księżniczką Mariją. Jednak ówczesne państwo moskiewskie było jeszcze zbyt słabe, dlatego poważną próbę podboju Kaukazu podjął dopiero Piotr I oraz jego następcy, doprowadzając do licznych wojen z Persją i Turcją, roszczących sobie prawa do spornych terytoriów. Dla Rosji szczególnie kłopotliwi byli mieszkańcy Kaukazu Północnego. Od połowy XVIII w. Moskwa konsekwentnie zdobywała militarnie lub pozyskiwała politycznie obszary Zakaukazia, co zakończyło się w pierwszej dekadzie XIX w. rosyjskim protektoratem nad Gruzją oraz odebraniem Persji tzw. chanatów zakaukaskich, czyli dzisiejszego Azerbejdżanu. Państewka bitnych górali północnokaukaskich stanowiły barierę między nowymi nabytkami a południową Rosją. Co więcej, ubogie górskie plemiona dokonywały systematycznych nabiegów, czyli napadów na rosyjskie pogranicze, wzorem tureckim lub tatarskim grabiąc mienie i porywając ludność.

Z tego powodu od połowy XVIII w. carowie koncentrowali na pograniczu siły wojskowe, których zadaniem była budowa tzw. Linii Kaukaskiej, tj. systemu fortów i twierdz zabezpieczających komunikację z Zakaukaziem. Tak rozpoczęły się wojny kaukaskie, które potrwały od 1785 do 1864 r., dzieląc się na krwawe kampanie prowadzone przez obie strony ze zmiennym szczęściem. Pierwsza wojna, nazywana małą i toczona w latach 1785–1791, była starciem prochowego imperium z państewkami klanowymi i zakończyła się formalnym podporządkowaniem Kaukazu Północnego. Mimo że carskie garnizony stanęły w strategicznie umiejscowionych twierdzach, górale nie stracili faktycznie niepodległości, a ich napady powtarzały się regularnie. Co więcej, luźną federację górskich narodów zastąpiło scentralizowane państwo zwane Imamatem Kaukaskim, ze sprawną administracją, efektywnym systemem podatkowym, a przede wszystkim armią, która liczyła – w zależności od potrzeb – od 15 do 40 tys. wojowników. Imamat był islamskim państwem teokratycznym: na jego czele stali muzułmańscy duchowni sprawujący rządy zgodnie z religijnym prawem szariatu.

Moskwa, której siły długo odciągały wojny napoleońskie, była ogromnie zaniepokojona takim rozwojem wydarzeń. Dlatego wybuchła druga wojna kaukaska o długotrwałym, a nade wszystko niezwykle krwawym charakterze. Jakie były przyczyny rosyjskich niepowodzeń? Jak stwierdził pierwszy ze zdobywców, generał Aleksiej Jermołow, Kaukaz Północny był w istocie naturalną górską twierdzą, w której broniło się ok. 400 tys. mieszkańców, co wymagało zastosowania specyficznych strategii. Jermołow był np. zwolennikiem kolonizacji regionu. Karne ekspedycje paliły ułusy (wsie) i wypędzały mieszkańców, sprowadzając na ich miejsce rosyjskich, a przede wszystkim kozackich osadników. A jednak górale wzniecali równie krwawe powstania, mordując przybyszów i paląc forty. Natomiast znany ze zdławienia powstania listopadowego gen. Paskiewicz ograniczał się do ekspedycji pacyfikacyjnych, przesuwając w głąb gór umocnienia Linii Kaukaskiej. Taka strategia nie dała rezultatu, ponieważ był to czas, gdy Imamatem rządził najwybitniejszy przywódca – Szamil, który odpowiedział permanentną wojną partyzancką, nie bojąc się przy tym otwartych bitew. Nic dziwnego, że powołane specjalnie kaukaskie korpusy, których liczebność dochodziła do 100 tys. żołnierzy, ponosiły ogromne straty. Tylko bitwa pod Argunem, zakończona rosyjską klęską, kosztowała życie czterech generałów, 200 oficerów i 7 tys. żołnierzy. Z tego powodu kolejny carski dowódca, gen. Beckendorff, łączył strategię politycznego pozyskiwania górskich klanów z pacyfikacjami. Jego następcy doprowadzili metodę do mistrzostwa, wypychając stopniowo topniejące siły Szamila w wysokie góry oraz karczując lasy na masową skalę, aby partyzanci utracili możliwość walki. Ludność cywilna została skoncentrowana w ufortyfikowanych wioskach na otwartym terenie, a częściowo wypędzona do Persji i Turcji. Choć w 1864 r. Rosja ostatecznie podbiła cały Kaukaz, a Szamil się poddał, zostając honorowym jeńcem Petersburga, to następstwami długoletniej wojny była wrogość miejscowej ludności wobec okupantów i bezustanne antyrosyjskie powstania, które wybuchały aż do upadku cesarstwa w 1917 r., mimo że spokój na Kaukazie zabezpieczało 80 tys. żołnierzy tureckich, czarnomorskich i kozaków dońskich.

Konwój imperatora

Nic dziwnego, że kaukascy górale zostali zwolnieni z obowiązku służby w regularnej armii imperium. Gdy w 1870 r. Rosja wprowadziła powszechny obowiązek służby wojskowej, mieszkańcy Kaukazu byli zobowiązani do płacenia specjalnego wykupu w postaci podatku wojennego. Ale nie poczytywali tego za ujmę, tylko za specjalny przywilej, który krwawo wywalczyli. Oprócz wątpliwej lojalności przyczyną rezygnacji ze służby kaukaskich górali były problemy natury religijnej. Armia nie była w stanie zapewnić wyżywienia zgodnego z normami islamu ani warunków do religijnych modłów i ablucji, o wojskowych imamach-kapelanach nie wspominając. Mieszkańcy Kaukazu mieli także specyficzny kodeks honorowy, który nie przewidywał podporządkowania wyższym stopniem ani tym bardziej hierarchicznej strukturze sił zbrojnych, co zwiastowało kłopoty dyscyplinarne, podające tym samym w wątpliwość przydatność tubylczych rekrutów. Z drugiej strony carowie sięgali po ich militarne usługi, organizując w nadzwyczajnych sytuacjach wojennych nieregularne oddziały kaukaskie, ale oparte na ochotniczym zaciągu.

Zaczęło się od wojny 1812 r. z Napoleonem, gdy najbitniejszych Awarów (Dagestan), stanowiących podstawę antyrosyjskiego oporu, po prostu wynajęto do walki z Wielką Armią. Najemne pułki kaukaskie zostały włączone w skład kozackich formacji atamana Płatonowa i przeznaczone do walki partyzanckiej oraz głębokich rajdów na francuskie komunikacje i tyły. Kolejnym szczególnym oddziałem był szwadron kaukaski tzw. konwoju imperatora powołany za panowania Mikołaja I. Konwój był strażą cara, w skład której wchodziły elitarne pułki lejbgwardii (osobistej), sprawującą ochronę nad siedzibami imperatora oraz podróżami rodziny cesarskiej. Na pomysł sformowania szwadronu kaukaskiego wpadł wytrawny kawalerzysta, a potem szef III oddziału tajnej kancelarii (policji) hrabia Beckendorff, kierując się kilkoma przesłankami. W skład szwadronu wchodziła kaukaska złota młodzież, czyli synowie najznamienitszych klanów, był to zatem swego rodzaju oddział zakładników gwarantujących lojalność. Beckendorff liczył na rusyfikację, bo kawalerzyści uzyskiwali szlachectwo i zdobywali klasyczne wykształcenie gimnazjalne. Zdobywali je z dużym upodobaniem, skoro kilku zostało poetami i pisarzami sławiącymi uroki i historię ziemi rodzinnej. Wreszcie, po okresie kilkuletniej służby, podczas której obcowali bezustannie z rosyjską kulturą i dworskimi kręgami, kaukascy junkrzy otrzymywali stopnie oficerskie, sute odprawy oraz darowizny i wracali w góry jako ucywilizowani satelici Petersburga.

Szwadron powstał w 1825 r. i po dwuletnim szkoleniu przystąpił do wypełniania obowiązków. Kawalerzyści zostali umundurowani zgodnie z lokalną tradycją, mieli specjalny regulamin, który nie przewidywał stopnia szeregowego, zamienionego na rangę wsadnika – jeźdźca. Górale wzbudzali sensację na stołecznych ulicach i w arystokratycznych salonach, co często prowadziło do skandali. Jeden z rekrutów zaprowadzony na spektakl teatralny wdarł się na scenę z szablą, ponieważ uznał, że aktor zbezcześcił kodeks honorowy. A poważnie mówiąc: oddział miał na koncie kartę antypolską, wsławiając się podczas tłumienia powstań listopadowego i styczniowego niespotykanym w Europie okrucieństwem. Został rozwiązany przez cara Aleksandra III pod koniec XIX w., ale nieregularne milicje kaukaskie były nadal formowane przez Rosjan w celu utrzymania spokoju w regionie. Brały także udział w wojnie krymskiej oraz rosyjsko-japońskiej. Jednak moment największej sławy związany jest z I wojną światową.

Dzika Dywizja

Największa formacja kaukaska został powołana w sierpniu 1914 r. specjalnym ukazem cara Mikołaja II o organizacji Tuziemnej Kaukaskiej Dywizji Kawaleryjskiej. Termin „tuziemna" można przetłumaczyć zarówno jako „krajowa", czyli miejscowa, jak i „tubylcza". Było to niezbędne rozróżnienie, ponieważ kaukaski przydomek miały liczne oddziały kozackie. Tak więc krajowa dywizja została podzielona na trzy brygady o dwupułkowym składzie, a sześć pułków kawaleryjskich było zrekrutowanych z ochotników reprezentujących poszczególne narody Kaukazu: kabardyjski (Kabardyjczycy i Bałkarzy), dagestański (Awarowie), tatarski (tak nazywano Azerów), czerkieski (Czerkiesi, Karaczajowie, Adygowie, Abchazi), inguski (Ingusze i Czeczeni) – w sumie 4,5 tys. szabel. Wsparcie dywizji stanowiła piesza brygada osetyjska i kozacki dywizjon artylerii konnej. Co więcej, ze względu na silne więzy krwi klanowej w poszczególnych szwadronach, czyli sotniach, służyli praktycznie tylko krewniacy.

Dowódcą dywizji został młodszy brat cara, wielki książę Michaił Aleksandrowicz Romanow. Wybór był nieprzypadkowy, chodziło bowiem o jak najwyższy autorytet dowódczy i osoba carskiego brata zrobiła odpowiednie wrażenie na niezdyscyplinowanych dżygitach. Choć dla samego księcia-generała Michaiła był to rodzaj honorowego zesłania, a raczej okazja do zmycia krwią plamy na honorze po uwiedzeniu żony innego oficera. Ale góralom to nie przeszkadzało, z zadowoleniem okrzyknęli księcia „Michałuszką", a dywizja stała się bardzo modna wśród rosyjskiej – i nie tylko – arystokracji. W randze oficerów sztabowych lub dowódców szwadronów służyli m.in. książęta Bagration, Świętopełk-Mirski, Radziwiłł oraz Napoleon Murat; hrabiowie Woroncow-Daszkow i Tołstoj, a także baron Wrangel. Korowód utytułowanych oficerów zamykali chan erywański i perski sułtan Mirza Kadżar. W każdym z pułków był wojskowy kapelan mułła, który zgodnie z ideą gazawatu (świętej wojny z niewiernymi) zagrzewał żołnierzy do walki oraz z bronią w ręku sam brał udział w szarżach. Formacja miała odrębny regulamin uwzględniający islamskie rytuały oraz tradycyjny kaukaski kodeks honorowy. Górale byli z oficerami na „ty", nie rozumieli potrzeby meldunków, musztry i oddawania honorów wojskowych, te ostatnie rezerwowali dla dowódców dywizji i własnego szwadronu. O dyscyplinie decydowały typowo klanowe wiece, na których rozstrzygający głos mieli często szeregowi obdarzeni większym zaufaniem niż oficerowie. Ci ostatni musieli zdobywać autorytet, wykazując się odwagą w walce i dzieleniem frontowego życia. Zresztą dowództwo poszło na pewne ustępstwa i nie stosowało wobec dżygitów regulaminowych kar dyscyplinarnych, ponieważ pierwsze próby ich egzekwowania spowodowały kilka samobójstw. Wobec tego najwyższym wymiarem kary było wydalenie z jednostki, z jednoczesnym powiadomieniem rodzinnego ałusu o hańbie.

Trzeba także dodać, że decyzja o utworzeniu dywizji miała cele pozamilitarne. Równie ważne były względy bezpieczeństwa wewnętrznego, w ochotniczej przecież formacji skoncentrowały się najbardziej kreatywne jednostki. W razie niepowodzeń wojennych mogły stać się zarzewiem niepodległościowego zrywu na „miękkim podbrzuszu" imperium, jak nazywano Kaukaz Północny. Nieprzypadkowo dywizję skierowano na front południowo-wschodni, gdzie walczyła z C.K. armią, choć logiczny był udział formacji w walkach na rodzimym froncie kaukaskim. Jednak sztab generalny za wszelką cenę chciał uniknąć walki rosyjskich muzułmanów z islamską armią Turcji, co mogło się skończyć brataniem lub zdradą. Za to na froncie austriackim „Orły Kaukazu", jak okrzyknęła dywizję rosyjska i aliancka prasa, szybko zrobiły furorę, stając się groźnym instrumentem walki oraz bronią psychologiczną. Ich ulubioną taktyką były szarże z tradycyjnymi okrzykami oraz głębokie rajdy na tyły zaskoczonego przeciwnika. Jeśli chodzi o metody walki, to ograniczały się do zasady: nie dostać się do niewoli i nie brać do niewoli. Ten kaukaski obyczaj sprawił, że Austriacy, Niemcy i Węgrzy nadali formacji miano „Dzikiej Dywizji", która stała się jej synonimem.

Już w debiutanckiej kampanii 1914 r. pułki czerkieski i kabardyjski udanie kontratakowały przeciwnika nad Bystrą i wzięły 500 jeńców. 10 września 1915 r. sotnia abchaska przeniknęła na tyły wroga i w udanej szarży zabiła 260 przeciwników oraz zdobyła, jak z dumą raportowali kawalerzyści, „trzy pulemioty i cztery telefony". W czasie zwycięskiej ofensywy rosyjskiej 1916 r. (tzw. brusiłowskie przełamanie frontu) czeczeńska sotnia sforsowała Dniestr, biorąc do niewoli 300 honwedów. „Dziką Dywizję" dobrze zapamiętał ówczesny szeregowiec austro-węgierski, a przyszły marszałek Jugosławii Broz-Tito, który pchnięty piką w obojczyk cudem uratował zdrowie i życie, trafiając do niewoli. Z reguły jednak kaukascy jeźdźcy starali się zabijać, a nie brać jeńców, co wiązało się z ulubioną rozrywką, czyli grabieniem zdobytego mienia. Dywizja „zasłynęła" szczególnie rabunkami oraz pogromami ludności żydowskiej.

Czy dowództwo starało się łagodzić obyczaje? Tego nie wiemy, za to Mikołaj II obsypywał swoich dżygitów Orderami Świętego Jerzego. Jednak regulamin tego odznaczenia dla niechrześcijan przewidywał na awersie herb państwowy, tj. dwugłowego orła w miejsce postaci świętego na koniu. Wywołało to głośne oburzenie odznaczonych, którzy nie chcieli medalu z „kurą", tylko z „dżygitem", wobec czego car zgodził się na odstępstwo.

W czasie I wojny światowej „Dzika Dywizja" straciła 1,5 tys. poległych, w tym wielu wysoko urodzonych oficerów, dlatego w 1917 r. została wycofana na odpoczynek. Sukcesy, jakie odnosiła, zaowocowały pozytywnymi opiniami sztabu generalnego, który poparł wniosek szefa sztabu dywizji płk. Bagrationa, aby na bazie formacji utworzyć kaukaski korpus kawaleryjski. Plany pokrzyżowała rewolucja lutowa i abdykacja Mikołaja II, która wywoła u dżygitów prawdziwy szok. Odejście „białego cara" nie mieściło się w ich horyzontach myślowych. Choć z drugiej strony te same horyzonty uniemożliwiły bolszewicką agitację prowadzoną przez żołnierzy z kompanii karabinów maszynowych wsparcia. W efekcie dywizja, jako jeden z nielicznych związków taktycznych, zachowała wartość bojową i osłaniała paniczny odwrót rosyjskiej armii w czasie niemieckiego przełamania frontu. Z tego samego powodu „Dzika Dywizja" miała odegrać kluczową rolę w tzw. puczu generała Korniłowa, podczas którego głównodowodzący armią wypowiedział posłuszeństwo rządowi tymczasowemu i ruszył zbrojnie na Petersburg. Przerażoną stolicę uratowała interwencja kaukaskich deputowanych Dumy Państwowej oraz Rewolucyjnego Komitetu Narodów Kaukazu, która zastopowała marsz kawalerzystów. Po fiasku przewrotu dywizję szybko odesłano na Kaukaz (pod pozorem przeformowania na korpus) i rozwiązano.

Dowódca „Orłów Kaukazu", generał major Michaił Romanow, został zamordowany przez WCzKa w 1918 r. Jednak kawalerzyści ochotnicy nie złożyli broni i w latach 1918–1922 czynnie poparli białą armię działającą na południu Rosji lub weszli w skład sił zbrojnych Azerbejdżanu, Gruzji i Armenii, które walczyły z bolszewikami o własną niepodległość. Inny ze znanych dowódców, płk Sułtan Girej, już w randze generalskiej walczył pod rozkazami barona Wrangla, a po klęsce udał się jak tysiące rosyjskich oficerów na emigrację. Mułła pułku kabardyjskiego Alichan Szogenow zginął w czasie antykomunistycznego powstania czeczeńskiego w 1925 r. Wielu innych w okresie międzywojennym stawiało na Kaukazie czynny opór władzy sowieckiej, która nigdy nie uzyskała pełnej kontroli nad górskimi rejonami Czeczenii, Dagestanu oraz Inguszetii. I jak pokazuje najnowsza historia Rosji, Kaukaz Północny pozostał jej „miękkim podbrzuszem", czyli regionem skłonnym do separatyzmu. Jego mieszkańcy pielęgnują zarazem buntowniczą tradycję, jak i ideę islamskiego państwa – imamatu.

Narody Kaukazu były dla Rosji ciężkim przeciwnikiem. Podbój regionu trwał bez mała 100 lat, a kruchy pokój na „miękkim podbrzuszu" imperium zrywały permanentne bunty. Nic dziwnego, że bitni górale zostali wyłączeni z poboru do rosyjskiej armii. Carowie wykorzystywali jednak mieszkańców Kaukazu, formując z nich jednostki nieregularne, które zazwyczaj wysyłali na tyły wroga, by swymi bezpardonowymi szarżami zadawali znaczące straty siłom przeciwnika.

Pozostało 97% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Historia
Pomogliśmy im odejść z honorem. Powstanie w getcie warszawskim
Historia
Jan Karski: nietypowy polski bohater
Historia
Yasukuni: świątynia sprawców i ofiar
Historia
„Paszporty życia”. Dyplomatyczna szansa na przetrwanie Holokaustu
Historia
Przemyt i handel, czyli jak Polacy radzili sobie z niedoborami w PRL