Tyberiusz, władca pełen sprzeczności

W I wieku starożytny Rzym był największą potęgą polityczną, cywilizacyjną i militarną świata. Tyberiuszowi przyszło władać wieloma narodami stanowiącymi mozaikę kultur, języków i religii. Na obrzeżach jego państwa nieustannie wybuchały niepokoje i bunty.

Publikacja: 22.04.2021 21:00

Tyberiusz przeszedł do historii jako ten, którego imię łączy się ze śmiercią Jezusa z Nazaretu

Tyberiusz przeszedł do historii jako ten, którego imię łączy się ze śmiercią Jezusa z Nazaretu

Foto: Biblioteka Narodowa

Na obszarze, który w dawnych wiekach nosił miano Lewantu, ścierały się różne prądy kulturowe i religijne, ale przede wszystkim judaizm i helleński politeizm. Na spalonych słońcem i zasypanych pyłem drogach i bezdrożach Galilei, Samarii, Syrii i Judei spotkać można było wędrownych kaznodziejów głoszących nauki oparte na dawnych hebrajskich proroctwach. Najbardziej znanego z nich, cieślę z Nazaretu, zabito ok. 30 r. Oskarżony przez żydowskich kapłanów o łamanie świętych reguł judaizmu został ukrzyżowany przez rzymskich żołnierzy. Z formalnego punktu widzenia wyrok ogłoszono w imieniu cesarza Tyberiusza. W ten sposób mieszkający w odosobnieniu na Capri imperator przeszedł do historii jako ten, którego imię łączy się ze śmiercią Zbawiciela.

Nielubiany przez ojczyma, nienawidzący matki

Historycy opisujący panowanie Tyberiusza nie byli dla niego łaskawi. Informacji o życiu pasierba cesarza Augusta dostarczyło głównie dwóch pisarzy i historyków rzymskich: piszący po łacinie i grecku Gajusz Swetoniusz Tranquillus (69–126 r. n.e.) i Publiusz Korneliusz Tacyt (56–120 r. n.e.). To dzięki ich relacjom, napisanym wprawdzie kilkadziesiąt lat po śmierci Tyberiusza, wiemy, jak wyglądało jego panowanie.

Tiberius Claudius Nero przyszedł na świat 16 listopada 42 r. p.n.e. w  Rzymie. Należał do szacownego, bardziej poważanego nawet niż Oktawianie, rodu Klaudiuszów, a po adoptowaniu go przez Augusta został członkiem rodu Juliuszów. Był najstarszym synem wpływowego polityka Tyberiusza Klaudiusza Nerona. Matką Tyberiusza była Liwia Druzylla z rodziny Klaudiuszów. Tyberiusz miał cztery lata, gdy Liwia rozwiodła się z Tyberiuszem Neronem i poślubiła Oktawiana, który później wspiął się na szczyt władzy, aby stać się Augustem – pierwszym cesarzem Rzymu. Wchodząc przez małżeństwo do rodziny julijskiej, Liwia formalnie wprowadziła do niej swojego syna. Biologiczny ojciec Tyberiusza zmarł, gdy chłopiec miał zaledwie dziewięć lat. Jego młodszy brat o imionach Nero Klaudiusz Druzus zmarł po upadku z konia w 9 r. p.n.e. Jego syn o imieniu Germanik został usynowiony przez swojego stryja Tyberiusza. Dlatego też później to Germanik miał zostać następcą Oktawiana, a skoro Germanika zabrakło, władzę przejął jego syn Kaligula. To jednak już dalsze dzieje.

Tyberiusz miał 12 lat, gdy po raz pierwszy jego ojczym Oktawian August zaprosił go do swojego rydwanu podczas triumfalnego wjazdu do Rzymu – po zwycięstwie nad wojskami Marka Antoniusza i Kleopatry.

Pozostałości świątyni Saturna na Forum Romanum w Rzymie

Pozostałości świątyni Saturna na Forum Romanum w Rzymie

shutterstock

Wkrótce pasierb Augusta zaczął być nazywany Tyberiuszem Juliuszem Cezarem. Historyk rzymski Swetoniusz w swych „Żywotach cezarów" tak wyjaśnił tę zamianę imion: „Zniewolony prośbami żony, usynowieniu jego [Tyberiusza] nie sprzeciwił się, być może nawet powodowany względem osobistym: aby dając takiego następcę, wywołać kiedyś tym większy żal po sobie".

Jak widać już wówczas Oktawian August dostrzegał wady osobowościowe u swego pasierba. Tak jednak kochał jego matkę, że gotów był nawet poświęcić świat, byle ona go kochała. Krążyła opinia, że August „współczuje ludowi rzymskiemu, który zostanie powoli przeżuty w silnych szczękach następnego cesarza".

Tyberiusz wcale jednak nie doceniał poświęcenia matki. Jak wskazują historycy, przez całe życie ją nienawidził. Uważał, że ponosiła winę za ułomności jego charakteru. Widział w niej jedynie największą intrygantkę pałacową.

W 12 r. p.n.e. Tyberiusz ożenił się z Vipsanią Agryppiną, córką byłego konsula Markusa Vipsaniusa Agryppy. Tyberiusz zawsze uważał, że ten związek był najlepszą rzeczą, jaka mu się trafiła w życiu. Z tego małżeństwa narodził się ich jedyny syn, Druzus Juliusz Cezar. W 11 r. p.n.e. zmarł teść Tyberiusza. Z powodów politycznych Oktawian August zmusił swojego pasierba do rozwodu z Vipsanią i poślubienia swojej owdowiałej córki Julii.

Oktawian August – pierwszy cesarz rzymski, panował od 16 stycznia 27 r. p.n.e. aż do śmierci 19 sier

Oktawian August – pierwszy cesarz rzymski, panował od 16 stycznia 27 r. p.n.e. aż do śmierci 19 sierpnia 14 r. n.e.

shutterstock

Tyberiusz, który nadal kochał Vipsanię, był głęboko nieszczęśliwy. Julia nieustannie go zdradzała, ale jako córka cesarza czuła się bezkarna. Złamany swoją bezsilnością Tyberiusz postanowił w 6. r. p.n.e. wyjechać na Rodos. Oktawian zaniepokoił się tą demonstracją. Nakazał przeprowadzić śledztwo w sprawie nieobyczajnych zachowań córki. Jak bardzo musiały wstrząsnąć nim dowody, świadczy fakt, że cesarz wygnał córkę i w 2 r. p.n.e. pozwolił na jej rozwód z Tyberiuszem. Gdy 16 lat później Tyberiusz przebywał ze swoimi legionami nad Renem w Germanii, otrzymał od Liwii wiadomość o umierającym Auguście. Zgodnie z przekazem historycznym natychmiast pospieszył do Rzymu, ale nie ma relacji ze spotkania z odchodzącym władcą. Cesarz przekazał Tyberiuszowi w testamencie dużą część swojego majątku i władzę. Było to jednak kukułcze jajo. Choć formalnie Rzym był republiką, to Oktawian August w sprytny sposób został cesarzem na „prośbę" Senatu i sprawował tę władzę przez 40 lat. Tyberiusz w momencie objęcia władzy cesarskiej miał 55 lat.

Pasierb Augusta nie dbał o popularność i poklask tłumów. O swojej obojętności dla poddanych i ostentacyjnym lekceważeniu ludu rzymskiego miał się wyrazić słowami: „Niech mnie nienawidzą, byleby uznawali".

Rozbieżne oceny

Zachowane kroniki rzymskie ukazują Tyberiusza jako człowieka ponurego, nieufnego i słabo przystosowanego do życia w społeczeństwie. Jednak te cechy charakteru rozwinęły się u niego dopiero w wieku dojrzałym. Był wysokim mężczyzną o masywnej, silnej budowie ciała. Wspominano go jako trudnego rozmówcę. Mówił wolno, a słuchający go ludzie odnosili wrażenie, że jego niejasne wypowiedzi mają nieustannie sarkastyczne zabarwienie. Po śmierci swojego syna Druzusa Juliusza Cezara w 23 r. n.e. Tyberiusz stał się człowiekiem szczególnie stroniącym od jakiegokolwiek towarzystwa.

W tym osamotnieniu narastało w nim poczucie podejrzliwości do otaczającego go świata. Mówiono, że nie ma swojej osobowości, zawsze nieudolnie stara się naśladować cesarza Augusta. Na cesarskim dworze panowała atmosfera pełna fałszu i intryg. Tyberiusz doskonale znał te układy towarzyskie. Nauczyły go wyjątkowej ostrożności w rozmowach nawet ze swoim ojczymem. Oktawian August uważał pasierba za człowieka skrytego i ponurego, na co często zwracał uwagę w rozmowach z Liwią. O ponurym usposobieniu Tyberiusza wspominał też Pliniusz Starszy.

Historyk Kasjusz Dion tak określał charakter Tyberiusza: „Miał bardzo szczególną naturę. W rozmowie nigdy nie mówił wprost, czego pragnie, a tego, o czym mówił, że chce, zazwyczaj wcale nie pragnął. Wręcz przeciwnie, jego słowa wskazywały dokładne przeciwieństwo prawdziwego zamiaru; udawał brak zainteresowania".

Na ironię zakrawa fakt, że Tyberiusz w historii za sprawą kronikarzy zapisał się jedynie jako krwawy tyran, choć w rzeczywistości dziedzictwo jego rządów wskazuje, że był jednym z najlepszych władców Rzymu. Unikał wojen i niepotrzebnych kampanii militarnych, wybierając drogę dyplomacji i negocjacji w rozwiązywaniu sporów zagranicznych. Jako dowódca wojskowy był niezwykle oszczędny, a jako cesarz unikał niepotrzebnych wydatków. W zasadzie nie urządzał igrzysk. Dzięki temu pod koniec jego rządów w państwowym skarbcu Rzymu znajdowały się 3 miliardy sestercji! Nigdy później państwowa kasa nie była tak zapełniona.

Znakomity brytyjski filolog klasyczny, historyk i popularyzator wiedzy o starożytności Michael Grant (1914–2004) w swej pracy „Dwunastu cezarów" kreśli obraz przekonań politycznych drugiego cesarza Rzymu: „Co prawda Tyberiusz, z dziedzictwa i przekonania republikanin, nie tylko nie życzył sobie zbytniego uwielbienia dla własnej osoby, ale rzeczywiście usiłował uczynić z Senatu poważnego partnera i zmusić do przejęcia odpowiedzialności. Jego próby nie powiodły się, ponieważ podjął je zbyt późno. Po pół wieku rządów Oktawiana Augusta senatorowie nie byli zdolni do samodzielnego wysuwania propozycji politycznych, a nawet nie potrafili w znaczącej mierze współpracować przy realizacji inicjatyw cesarza".

Gnejusz Kalpurniusz Pizon, który był zresztą podejrzewany o otrucie cesarskiego bratanka Germanika, tak zwięźle określił sposób myślenia senatorów w czasach panowania Tyberiusza: „W jakim porządku będziesz głosował, Cezarze? Jeśli jako pierwszy, będę wiedział, za jakim mam pójść zdaniem; jeśli po wszystkich, boję się, bym nieświadomie z tobą się nie różnił".

Z kolei przytaczając opinie Tacyta, historyk Michael Grant tak ujmuje to zagadnienie: „[...] Choć senatorowie wciąż mogli w pewnych granicach wypowiadać się bezkarnie, nawet najbardziej taktowne uwagi Tyberiusza [...] nieodmiennie paraliżowały swobodę ich wypowiedzi – tak samo, jak jego częste pojawianie się w charakterze asesora w sądach paraliżowało sędziów. [...] Sam Tyberiusz często oświadczał, że w wolnym kraju winno być miejsce na swobodę słowa i myśli. Często też interweniował, nakazując sądowi senatorskiemu większe umiarkowanie. Z tej cechy był szczególnie dumny, jak na to wskazuje napis MODERATIONI na jego monetach".

Czas strachu

Z drugiej strony, jak wspomina Tacyt, w Rzymie były niezwykle liczne procesy o zdradę, w których oskarżonymi byli senatorowie, ofiary niekontrolowanych i niespodziewanych wybuchów gniewu cesarza. Choć niższym warstwom społecznym żyło się stosunkowo spokojnie, arystokraci byli stale zagrożeni oskarżeniem o obrazę majestatu i rodziny cesarza. Tyberiusz wraz z postępującym wiekiem stawał się coraz bardziej wyczulony na osobistą (prawdziwą lub wyimaginowaną) obrazę własnej osoby i rodziny.

Wyznawca filozofii stoicyzmu Seneka Młodszy (ok. 4 r. p.n.e. – 65 r. n.e.) tak opisywał ten czas prześladowań sfer arystokratycznych: „Oto za panowania cesarza Tyberiusza szalała furia ciągłego i prawie że powszechnego donosicielstwa, która okrutniej zmasakrowała naród rzymski niż wszystkie wojny domowe. Pilnie podsłuchiwano i notowano, co gdzieś ktoś powiedział, nawet po pijanemu albo w niewinnych żartach. Żadna rzecz nie była bezpieczna. Każda sposobność była dogodna i pożądana dla okrucieństwa. Kiedy zaś kogo raz oskarżono, nikt wcale nie pytał, jaki czeka go koniec, ponieważ dla wszystkich jeden tylko był koniec". Wspomniany historyk Michael Grant zauważa: „Nowemu cesarzowi brakowało bowiem całkowicie łatwości porozumiewania się z ludźmi, a była to poważna wada u władcy Rzymu".

Wraz z upływem czasu Tyberiusz zmieniał się, co odnotował w swych „Rocznikach" Tacyt, a współczesny cesarzowi wielki patrycjusz rzymski Lucjusz Arruncjusz powiedział wprost: „Tyberiusz przy tak wielkim doświadczeniu życia potędze panowania dał się wykoleić i odmienić".

Michael Grant w swych „Dwunastu cezarach" tak ujmuje to zagadnienie: „Ludzkie charaktery zmieniają się pod wpływem okoliczności, a charakter Tyberiusza uległ wyraźnej zmianie pod wpływem najsilniejszej presji, jaką może znieść człowiek. Ciężar władzy cesarskiej, według jego własnych słów miażdżący, okazał się jeszcze większy, niż się spodziewał i niż był w stanie wytrzymać".

Oprócz takich cech charakteru, jak podejrzliwość i nieufność wobec otoczenia, u następcy Augusta dostrzegano coraz częściej skłonność do wiary w zabobony, przepowiednie i wróżby.

Współcześni historycy są raczej zgodni co do tego, że okres rządów Tyberiusza dla prostych obywateli Rzymu oraz tych żyjących w koloniach był czasem względnego spokoju, mimo że dwaj historycy rzymscy – Swetoniusz i Tacyt – byli do Tyberiusza nastawieni niechętnie, jeśli nie wręcz wrogo. Co ciekawe, współczesny im żydowski kronikarz Aleksandrii Filon napisał o Tyberiuszu: „Dawał pokój i błogosławieństwo pokoju do końca swego życia chętną ręką i sercem".

Nieobecny władca Rzymu

Zgodnie z koncepcją Oktawiana Augusta cesarza miała chronić założona w 2 r. n.e. gwardia pretoriańska, dowodzona przez dwóch prefektów. Pierwszymi prefektami byli Lucjusz Sejusz Strabon, a później jego syn Lucjusz Eliusz Sejan, który zyskał pełne zaufanie Tyberiusza i podczas pobytu cesarza na Capri w pełni sprawował władzę w Rzymie. Jak pisze Michael Grant: „Wydaje się, że w następstwie śmierci syna, odczuwając coraz większy lęk przed zamachem na swoje życie, Tyberiusz przeniósł się na Capri, gdzie pozostawał niemal do końca życia. Na Capri nie musiał stykać się z senatorami, których nie znosił. Towarzyszami cesarza na Capri było zaledwie kilka osób, w tym greccy uczeni i astrolodzy. Sejan wykorzystywał bowiem cechującą Tyberiusza podejrzliwość i lęk przed konspiracją i spiskami. Podejrzliwość tę sam prefekt niewątpliwie podzielał. Ponadto robił użytek z praw przeciw zdradzie w celu usuwania własnych przeciwników politycznych".

Nikt nie czuł się bezpiecznie. Nawet potężny prefekt pretorian Sejan, który w pewnym momencie niespodziewanie został wezwany na posiedzenie Senatu i ku jego ogromnemu zaskoczeniu oskarżony o zdradę. W październiku 31 r. skazano go na śmierć i uduszono.

„Ucieczka" Tyberiusza na bezpieczną i trudno dostępną wyspę Capri wywołała lawinę plotek. Swetoniusz donosił o niebywałych i przepełnionych perwersjami orgiach w wilii Jowisza – z udziałem dzieci i młodzieży płci obojga. Ale krytyczny wobec Tyberiusza Seneka nic nie wspomina o zboczeniach seksualnych cesarza.

Jedynym człowiekiem, któremu Tyberiusz ufał bezgranicznie, był Trazyll, nadworny astrolog i wróżbita. Kiedy w 37 r. cesarz chciał powrócić z Capri do Rzymu, Trazyll namówił go do rezygnacji z planów ze względu na rzekomą śmierć, która miała cesarza spotkać w stolicy. Trazyll się mylił. Rezygnacja z planów nie uchroniła władcy. Cesarz Tyberiusz zmarł 16 marca 37 r. w willi Lukullusa w Misenum w rejonie Zatoki Neapolitańskiej. Został pochowany w Mauzoleum Augusta na Polu Marsowym w Rzymie.

Na obszarze, który w dawnych wiekach nosił miano Lewantu, ścierały się różne prądy kulturowe i religijne, ale przede wszystkim judaizm i helleński politeizm. Na spalonych słońcem i zasypanych pyłem drogach i bezdrożach Galilei, Samarii, Syrii i Judei spotkać można było wędrownych kaznodziejów głoszących nauki oparte na dawnych hebrajskich proroctwach. Najbardziej znanego z nich, cieślę z Nazaretu, zabito ok. 30 r. Oskarżony przez żydowskich kapłanów o łamanie świętych reguł judaizmu został ukrzyżowany przez rzymskich żołnierzy. Z formalnego punktu widzenia wyrok ogłoszono w imieniu cesarza Tyberiusza. W ten sposób mieszkający w odosobnieniu na Capri imperator przeszedł do historii jako ten, którego imię łączy się ze śmiercią Zbawiciela.

Pozostało 94% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Historia
Pomogliśmy im odejść z honorem. Powstanie w getcie warszawskim
Historia
Jan Karski: nietypowy polski bohater
Historia
Yasukuni: świątynia sprawców i ofiar
Historia
„Paszporty życia”. Dyplomatyczna szansa na przetrwanie Holokaustu
Historia
Naruszony spokój faraonów. Jak plądrowano grobowce w Egipcie