Polska Grupa Górnicza (PGG) w ramach restrukturyzacji ma zmniejszyć wydobycie węgla, likwidując nierentowne kopalnie, i zredukować koszty, obniżając płace.
Plany uzdrawiania największej firmy w polskim górnictwie węglowym ma we wtorek przedstawić jej zarząd oraz minister aktywów państwowych Jacek Sasin na spotkaniu ze związkami zawodowymi w Katowicach.
– Powoli się do tego przygotowujemy. Jeśli takie informacje jutro się pojawią, będziemy szykować się do obrony miejsc pracy. To jest ok. 40-50 tys. osób, które stracą robotę w przeciągu trzech miesięcy. To są miejsca pracy w górnictwie i firmach okołogórniczych. Ktoś chyba zwariował, jeśli chce podjąć taką decyzję. Dla mnie to jest niesłychane – mówi w rozmowie z Onetem Bogusław Hutek, szef górniczej "Solidarności" i przewodniczący związku w Polskiej Grupie Górniczej.
– Cztery lata temu rząd chwalił się, że uratował Polską Grupę Górniczą. Minęły cztery lata i znowu jesteśmy w punkcie wyjścia. W 2015 roku premier Kopacz ogłosiła likwidację czterech kopalń i od tego zaczęły się strajki i rewolucja na Śląsku. Jesteśmy gotowi na powtórkę. Nie możemy dopuścić do degradacji Śląska. Oni sobie chyba nie zdają z tego sprawy – dodaje.