Po tym, jak w wyborach parlamentarnych z 13 października 2019 roku startująca z list PiS, w formule Zjednoczonej Prawicy, Solidarna Polska Zbigniewa Ziobry, zdobyła 18 mandatów, co oznacza, że bez głosów polityków tego ugrupowania PiS nie ma większości w Sejmie, pojawiły się spekulacje, iż Zbigniew Ziobro może zażądać dla siebie teki wicepremiera.
Dotychczas w rządach Beaty Szydło i Mateusza Morawieckiego wicepremierem był jedynie lider drugiego koalicyjnego ugrupowania, Porozumienia - Jarosław Gowin łączył tekę wicepremiera ze stanowiskiem ministra nauki i szkolnictwa wyższego. Zbigniew Ziobro pełnił z kolei rolę ministra sprawiedliwości i jednocześnie prokuratora generalnego.
W nowym Sejmie Porozumienie Gowina ma jednak tyle samo głosów co Solidarna Polska - co zrodziło spekulacje o tym, że Ziobro może zażądać dla siebie teki wicepremiera.
Informacje te zdementował w poniedziałek Tadeusz Cymański, poseł Solidarnej Polski, wybrany do Sejmu z list PiS. - Osobiście rozmawiałem ze Zbigniewem Ziobro. Prosił mnie, abym wszędzie w mediach wyraźnie podkreślał, że on Jarosławowi Kaczyńskiemu mówił wprost, że nie jest zainteresowany byciem wicepremierem - mówił w Radiu Gdańsk.
- To jest funkcja tytularna, a nie w tym rzecz. Bardziej nam zależy na tym, żeby kontynuować to, co robimy. Ministerstwo Sprawiedliwości musiało radzić sobie z tymi wielkimi zmianami, reformami. Zbigniew Ziobro brał je bezpośrednio "na klatę". Tylko człowiek nieprzytomny, mało zorientowany może myśleć, że on sam coś mógłby inicjować. Sprawy tej wagi, kluczowe zmiany, ustawy, są konsultowane na najwyższym szczeblu - tłumaczył Tadeusz Cymański.