Sasin: PO łapała niemrawo

Wielu polityków i komentatorów oburza się wtedy, kiedy są atakowane marsze lewicowe, natomiast przyklaskują kiedy są atakowane marsze patriotyczne - powiedział w #RZECZoPOLITYCE wicepremier Jacek Sasin.

Aktualizacja: 22.07.2019 16:01 Publikacja: 22.07.2019 15:55

Sasin: PO łapała niemrawo

Foto: tv.rp.pl

Jacek Nizinkiewicz, dzień dobry, #RZECZoPOLITYCE. Moim gościem jest Jacek Sasin, wicepremier PiS.

Dzień dobry.

Czy Polska powinna być strefą wolną od LGBT?

Polska powinna być strefą wolną od przemocy i od szerzenia ideologii.

Wczoraj w Białymstoku, widzieliśmy, że Polska nie jest wolna od przemocy. Polski rząd zdał egzamin, szefowa MSWiA Elżbieta Witek uniosła ciężar tych wydarzeń?

Policja zachowała się profesjonalnie, interweniowała bardzo szybko i sprawnie. Trwają postępowania mające na celu identyfikację i zatrzymanie wszystkich tych, którzy dopuścili się przemocy, nie ma zgody na przemoc. Opowiadamy się za dyskusją, prowadzoną w sposób cywilizowany, kulturalny, a nie dyskusją prowadzoną na pięści i butelki, do tego nie dopuścimy i służby zawsze będą działać bardzo ostro. Mam nadzieję, że również sądy będą działać ostro i nie będę wypuszczać tego typu bandytów na wolność.

Wszyscy ci, którzy dopuścili się aktów przemocy wobec manifestujących, zostaną wyłapani?

Tak jest. Nie pójdziemy drogą naszych poprzedników, czyli PO, która bardzo niemrawo łapała i stawiała przed sądem zadymiarzy, którzy atakowali Marsze Niepodległości. Pamiętamy, że wtedy lewicowe grupy, które przyjeżdżały nawet z zagranicy, żeby dopuszczać się tych burd, biły uczestników tego marszu i wtedy bardzo słabo działały służby. Dziwię się, że ci którzy są tak bardzo oburzeni tym co wydarzyło się w Białymstoku, wtedy jakoś tego nie przejawiali.

Pan nie jest oburzony tym, co się stało?

Jestem oburzony zawsze tak samo, mam wrażenie, że wielu polityków i komentatorów oburza się wtedy, kiedy są atakowane marsze lewicowe, natomiast przyklaskują kiedy są atakowane marsze patriotyczne.

Pamięta pan marsz z 11 listopada, kiedy były niesione rasistowskie hasła?

Mówi pan o incydentach, te incydenty rzeczywiście miały miejsce.

O tych incydentach dowiedział się cały świat, a winni nie zostali ukarani.

Zawsze w tych sytuacjach służby sprawnie reagowały i tak powinno być.

Tak sprawnie, że nie zostali złapani winowajcy.

Nie zawsze da się złapać winowajcę, szczególnie w takim zgromadzeniu, to nie jest takie proste.

A trudne było zabezpieczenie tego marszu równości w sobotę i nie dopuszczenie do aktów przemocy do których doszło?

Policja stanęła na wysokości zadania.

Jakby stanęła na wysokości zadania to nie doszło by do tych aktów przemocy, które widzieliśmy.

Zbyt łatwo rzucamy oskarżenia w stosunku do służb publicznych, jesteśmy w państwie demokratycznym, policja ma swoje procedury, nie może prewencyjnie podejmować pewnych działań, bo wtedy zawsze jest podejrzenie, że jest próba ingerencji w wolność zgromadzeń. Policja reaguje natychmiast, kiedy dochodzi do złamania prawa i tak było również w tym przypadku i nie jest to tylko coś, co dzieje się w Polsce. Proszę popatrzeć na ulice miast zachodnich, tam jest często znacznie gorzej, dochodzi do znacznie gorszych incydentów i nie słyszałem, żeby jacyś poważni politycy oskarżali policję. U nas politycy opozycji są pierwsi od razu w chórze tych, którzy oskarżają policję i chcą się domagać odwołania minister spraw wewnętrznych. Takie działania pokazują, że tego typu uliczne zamieszki, opozycja chce wykorzystywać do własnych politycznych celów i to jest bardzo niedobre.

Lepiej by było gdyby marsze równości się nie odbywały?

Każdy ma prawo manifestować, jeśli manifestuje w granicach prawa, nawet jeśli ktoś się nie zgadza z przesłaniem tych marszów. Ja się skrajnie z tym nie zgadzam, uważam, że szerzenie ideologii LGBT, nie powinno mieć miejsca. To są sprawy prywatne każdego z nas, sprawy seksualności są prywatne i nie trzeba ich obnosić na ulicach. Jeśli ktoś uważa inaczej, to ma do tego prawo, w ramach prawa i w ramach wolności zgromadzeń, może to robić.

Bulwersuje pana naklejka Gazety Polskiej: „strefa wolna od LGBT?

To jest niepotrzebne podgrzewanie atmosfery, jestem przekonany, że w ostatecznym rozrachunku tego typu prowokacje, służą drugiej stronie. Dają paliwo do tego, żeby mówić o tym, że to jest prześladowana grupa w Polsce, której chce się odebrać prawa, a tak nie jest. W Polsce każdy ma równe prawa i na pewno nikt nikogo z powodu poglądów i orientacji seksualnej nie prześladuje.

Czyli Gazeta Polska niepotrzebnie prowadzi tą akcję?

Moim zdaniem niepotrzebnie.

Lepiej, żeby zrezygnowała? Te naklejki dopiero mają się ukazać.

Jestem najdalszy od tego, żeby jakiemukolwiek medium mówić co ma robić, albo jak ma komentować wydarzenia. Uważam, że to jest niepotrzebne, ale co zrobi redakcja Gazety Polskiej, to już jest ich suwerenne prawo. Niepotrzebnie podgrzewamy tą atmosferę po drugiej stronie, dzisiejszej opozycji chodzi o to, żeby w Polsce rozpętać wojnę ideologiczną i dążą do tego do długiego czasu. Wiedzą, że jeśli w racjonalny sposób będziemy oceniać sytuację w Polsce, to ta ocena ostatnich 4 lat musi być bardzo dobra. Oni próbują dziś tą ocenę zaburzyć, rozpętując wojnę ideologiczną, nie pozwólmy im tego zrobić.

Gazeta Polska jest związana z obozem rządzącym, a wojna ideologiczna jest wam na rękę, właśnie po to, żeby chociażby nie mówić o drożyźnie która jest.

Rozumiem, że przyjmuje pan nieprawdziwą narrację opozycji.

Nie przyjmuję, pytam czy to nie jest wam na rękę.

Kiedy pan mówi o drożyźnie, to odsyłam pana do danych jak wygląda inflacja i wzrost cen.

Każdy widzi, że ceny poszły w górę.

Pewnie jedne poszły - inne nie poszły, tak to wygląda w gospodarce rynkowej, jeśli pan oczekuje, że będziemy jak w PRL-u uchwalać przez Sejm, albo przez rząd, tabele cen regulowanych, to ktoś pomylił epokę, w której żyje. Nie ma żadnej drożyzny, nie ma gwałtownego wzrostu cen, odsyłam do wiarygodnych danych GUS-u, który pokazuje jak ten wzrost cen postępuje. Oczywiście mamy różnego rodzaju zjawiska, jak chociażby susza, która powoduje, że warzywa, czy płody ziemi okresowo drożeją, ale mówienie o tym, że to jest jakiś wielki problem, to jest nieprawda.

Kwestia szkół i edukacji?

Kolejny rozdmuchany problem, którego nie ma.

Niech pan to powie rodzicom tych dzieci.

Mówię to rodzicom i dzieciom. W Warszawie, jestem o tym absolutnie przekonany, władze Warszawy zaplanowały problemy z przyjęciem do szkół, dając możliwość zapisywania się i składania aplikacji, dla nieograniczonej liczby szkół średnich. To musiało w pierwszym naborze sprawić, że część uczniów nie dostała się do szkoły, bo inni dostali się do kilkunastu szkół.

Czyli Rafał Trzaskowski zaplanował chaos w stolicy?

Nie mam żadnych dowodów, natomiast mam poczucie, że tak było. Opozycja od bardzo długiego czasu miała nadzieję, że nastąpi jakiś chaos i dojdzie do wielkiego ogólnokrajowego zamieszania i będzie mogła na tym ugrać polityczny kapitał. Oni w ogóle działają na zasadzie „im gorzej tym lepiej”, im bardziej uda się zdezorganizować życie Polaków i wprowadzić chaos - tym lepiej. Cały czas prowadzą tego typu politykę, próbowali tego również w tym przypadku, nie udało się.

Nie ma chaosu w szkole?

Nie ma chaosu, wszyscy uczniowie aplikujący do szkół średnich znajdą swoje miejsca.

W tych szkołach które będą chcieli czy w tych które będą wolne?

A czy któregokolwiek roku było tak, że wszyscy dostali się tam, gdzie chcieli? Zawsze tak było, że nie zawsze każdy się dostawał do tego liceum do którego chciał, zależało to od liczby punktów.

Jacek Nizinkiewicz, dzień dobry, #RZECZoPOLITYCE. Moim gościem jest Jacek Sasin, wicepremier PiS.

Dzień dobry.

Pozostało 99% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Polityka
Departament Stanu zgodził się sprzedać Polsce rakiety za ponad miliard dolarów
Polityka
Lewicowa rozgrywka o mieszkania. Partia chce miejsca w Ministerstwie Rozwoju
Polityka
Jakub Wygnański: Polityka parlamentarna domaga się obywatelskiego „dotlenienia”
Polityka
USA krytycznie o prawach człowieka w Polsce. Departament Stanu przygotował raport
Polityka
Wybory do PE. Kosiniak-Kamysz wyjaśnia, co zachęci wyborców do wędrówki do urn