W środę po debacie Sejm odrzucił wniosek o wotum nieufności wobec szefa resortu sprawiedliwości. Wniosek przedstawiła w Sejmie Kamila Gasiuk-Pihowicz. PO zarzucała ministrowi nadużywanie swoich uprawnień, niedopełnianie obowiązków, przekraczanie uprawnień ws. afery SKOK oraz KNF, a także osłabianie praworządności w Polsce. Wypominała też Ziobrze wypowiedzi podważające pozycję Polski w UE. - Minister Ziobro jest jedynym ministrem w historii za którego rządów wydłużyły się zarówno postępowania sądowe, jak i prokuratorskie - podkreślał Borys Budka z Platformy.
- Było jak zwykle: sterta półprawd, kłamstewek i manipulacji, okraszona zazdrością, bo nam się udało to, co wam się nie udało - podsumował debatę Ziobro. - Zmieniamy wymiar sprawiedliwości, mimo że sypiecie nam piasek w koła - replikował minister. Nawiązując do ujawnionych przez "Gazetę Wyborczą" nagrań rozmów prezesa Jarosława Kaczyńskiego z Geraldem Birgfellnerem, wezwał opozycję: - Nie dajcie się robić Giertychowi w konia.
Dowiedz się więcej: Sejm odrzucił wniosek o wotum nieufności wobec Ziobry
"Bon mot z tym „robieniem opozycji w konia” przeze mnie - super. Musiał się Jarkowi spodobać" - odpowiedział w czwartek Ziobrze Giertych. W poście na Facebooku zaznaczając, że "wzruszyła go troska o opozycję" szefa resortu sprawiedliwości zaznaczył, że pisze do ministra z radą.
"Jako mianowany przez Pana „reżyser działań opozycji” opowiem Panu historię jednego filmu, który oglądałem (i którego nie byłem reżyserem). Na filmie tym saperzy wysadzili tamę. Ale ładunek nie zadziałał od razu. Tama jeszcze chwilę stała. Było widać zarysowania, coraz większe pęknięcia, a nawet trzaski i pomruk napieranej przez wodę konstrukcji. A ludzie stali i patrzyli z dołu na tamę i myśleli sobie: skoro tyle stała, to jeszcze postoi. To był błąd. Gdyż wreszcie woda ruszyła. Ocalała garstka, która chwilę przed katastrofą wsiadła do helikoptera i odleciała w siną dal" - napisał adwokat.