Natomiast wracając jeszcze do tej dyrektywy… Ale chyba przyzna pan, że – mimo tego że mówi pan, że ona jest nadmiarowa, to przyzna pan, że cenzury w internecie nie wprowadzi.
Wprost… To zależy o czym rozmawiamy: jeżeli mówimy o tej kwestii ograniczenia linkowania, to wprowadzi pewien monopol. Według mnie… jest zagrożenie monopolem. Jeśli mówimy o filtrowaniu treści, bo to jest ten artykuł 13, no to już to samo ograniczenie swobody w internecie powoduje… jest jakimś elementem cenzury prowadzącym de facto do cenzury. Ja powiem tak: to nie będzie tak… i to… bo jak ktoś chciałby to zbić, to powie: przecież nie będzie żadnego urzędu ds. cenzury w internecie. No oczywiście, że nie będzie. Natomiast, jeszcze raz: głównym zagrożeniem dla swobody, dla wolności słowa, jest monopolizacja treści.
Ale katastroficzna wizja, która tu przez niektórych… przesączyła się, która została… przesączyła się do debaty publicznej, polega na tym, że nie będzie memów, że na Facebooku, nie będzie można publikować linków to też jest… To jest nieprawda…
Nie do końca. To znaczy, jeżeli będziemy mówili to w obrocie ja do pana, to rzeczywiście tych ograniczeń nie ma. W momencie kiedy jestem… ale, ale jeżeli już chciałbym być Youtuberem, blogerem itd. to filtrowanie treści, które jest obowiązkowe, czyli będę musiał założyć sobie specjalny filtr, żeby sprawdzać czy aby przez przypadek utwory przeze mnie wykorzystanie nie naruszają praw autorskich, no to to już jest rozwiązanie, które naprawdę będzie blokować… dla tych którzy to robią quasikomercyjnie, ale to jednak nie jest dla nich główne źródło zarobków.
Przechodząc jeszcze do innych tematów, bo wspomniał pan o RODO, i pytanie jak z pana perspektywy, Ministerstwa Cyfryzacji, które jak… z tego co jak wiemy… bardzo dużo czasu musiało, siłą rzeczy, zainwestować w mówienie o RODO i w edukację o RODO… Jak z tej pana perspektywy, po kilku miesiącach, to RODO działa lub nie.
No działa różnie… To znaczy, tu się niewiele zmieniło w tym sensie, że RODO zostało wykorzystane jako pretekst do zrobienia całkiem dużego biznesu szkoleniowego i około… Czasami, tak po prostu biznesu, czasami próby naciągania i wyłudzania, bo takie zjawiska też mieliśmy. Natomiast jednocześnie… jednocześnie też wprowadziło… ta psychoza, która była związana z karami, ona zbudowała pewien obraz… doprowadziła do sytuacji, z którymi walczymy cały czas, że jednak sporo tych absurdów w życiu się dzieje…
To są historie dotyczące szkół, szpitali…
Wielu obszarów, już wielokrotnie o nich mówiliśmy, więc nie ma sensu powtarzać. W związku z tym przygotowaliśmy… zorganizowaliśmy grupę roboczą, która ma te absurdy trochę zbijać je, tłumaczyć, itd., żeby pokazać… Do tej grupy roboczej zgłosiło się bodaj 500 czy 600 osób chciało w niej pracować, więc musieliśmy trochę to ograniczyć… Podzieliliśmy to na pięć zespołów… Przygotowywane są pierwsze poradniki, po to jak stosować. Mamy nadzieję, że to… następny krok to będzie przygotowywanie przewodników, które będą akceptowane przez Urząd Ochrony Danych Osobowych. Poradnik ds. zdrowia chociażby…
Czyli mówi pan o tym dokumencie dla służby zdrowia…
Dla służby zdrowia. Jest… został wypracowany wspólnie z Ministerstwem Zdrowia. Swoje uwagi naniósł tam Urząd Ochrony Danych Osobowych i w przyszłym tygodniu będziemy to z ministrem (zdrowia Łukaszem) Szumowskim prezentować już jako dokument, który oczywiście nie ma rangi formalnej, natomiast jest pewną instrukcją mówiącą o tym, że są rzeczy, których należy przestrzegać i są takie, których…
A z drugiej strony, czy widzi pan już… Czy widzi pan w ogóle jakieś korzyści, po tych pierwszych miesiącach, z RODO?
Pierwsza zasadnicza korzyść, ona była już w trakcie tej debaty, jednak podniosła pewien poziom świadomości o konieczności pilnowania jednak naszych, czy klientów, danych osobowych. I taka korzyść jest podstawowa. Więcej, to tak jak mówię, zobaczymy jak to w praktyce będzie działać, na ile efektywne będą te instrumenty kontrolowania firm, które naruszały systematycznie i jakby żyły z tego, że naruszały nasze dane osobowe.
A myśli pan, że, no właśnie, w perspektywie roku-dwóch, czy nawet miesięcy, skończą się te niechciane SMS-y, niechciane e-maile, telefony czasami.
To będzie zależało od sprawności, przede wszystkim, Urzędu Ochrony Danych Osobowych, na co liczę, że tak będzie.
No bo wiele było takich sytuacji, tutaj wejdę panu w słowo, każdy chyba z naszych widzów miał taką sytuację, że dostawał telefon od jakiejś firmy, której wcale danych nie przekazywał. I później nawet trudno ustalić skąd te dane się…
Skąd ta firma miała te dane. No to, ta praktyka powinna być wyeliminowana, pod warunkiem, że my rzeczywiście tych danych nie udostępniliśmy i nie podpisaliśmy jeszcze zgody na ich wykorzystywanie. Ale na pewno tutaj instrumenty, które posiada Urząd Ochrony Danych Osobowych do kontrolowania… my jako obywatele… one są dużo większe. Więc mam nadzieję, że aktywność Urzędu skoncentruje się przede wszystkim na tych przypadkach, gdzie te naruszenia są wielkie, a nie na tych najmniejszych, którzy przez przypadek, czy przez niefrasobliwość być może, jakiejś klauzuli informacyjnej nie zamieścili. No zobaczymy. Mogę powiedzieć, że dzisiaj chyba do Ministerstwa Cyfryzacji wchodzi kontrola Urzędu Ochrony Danych Osobowych…
Do ministerstwa…
Do Ministerstwa Cyfryzacji, co jest – myślę – dobrym zjawiskiem, że najpierw te procedury będą testowane, czy sprawdzane jak to działa, na administracji a nie na przedsiębiorcach.
Ale też pytanie jest, przechodząc do innego tematu na koniec, o ten program, który jest elementem programu wyborczego PiS, program 100 Mb na 100 lat niepodległości. Więc pytanie jak to ma działać, i kiedy przede wszystkim.
Już.
Tak widziałem… widziałem, że był pan chyba w jednej miejscowości… Kadzidło?
Byłem w Kadzidle, byliśmy w Lublinie między innymi. Ten program, jakby, składa się z dwóch elementów, zasadniczych takich, czyli… Albo z trzech. Z inwestycji własnych operatorów telekomunikacyjnych i z inwestycji w ramach programu operacyjnego Cyfrowa, a na to wszystko nakładamy ogólnopolską sieć edukacyjną. Więc ten program, cały program, który realizujemy… który przede wszystkim, tym impulsem, który mamy, takim zasadniczym, jest PO PC (Centrum Projektów Polska Cyfrowa), czyli wsparcie inwestycji operatorów telekomunikacyjnych tam gdzie im – co do zasady – nie opłacało się inwestować z własnych środków. Na to mamy 4 mld złotych. Razem z operatorami, z wkładem własnym operatorów, to będzie 6 mld złotych. I to co żeśmy wymusili jakby, w ramach tego projektu, to to że, niezależnie od konieczności przyłączenia minimum 2,2 mln gospodarstw domowych w ramach tych inwestycji, to wymusiliśmy konieczność przyłączenia światłowodem każdej szkoły w Polsce. Co oznacza…
A ile tych szkół zostało jeszcze do przyłączenia?
Lokalizacji jest 20 tysięcy. Kiedy startowaliśmy… W 2015 roku, kiedy startowaliśmy, tych, które mogły korzystać z szybkiego internetu było 2100. W tej chwili, na koniec roku, w tej chwili jest to około 9 tysięcy, na koniec roku będzie ok. 11 tysięcy szkół podłączonych światłowodem do internetu.
Czyli zostało jeszcze 9 tysięcy.
Zostało jeszcze 9 tysięcy, co się zdarzy w przyszłym roku i na początku 2020, a na tej bazie – i to jest kolejny impuls, który powoduje, że to przyspieszyło, na tej bazie budujemy Ogólnopolską Sieć Edukacyjną, czyli sieć, która przejmie ostatnią milę, wydzierżawi te łącza od operatorów telekomunikacyjnych i zaoferuje bezpłatny internet, szybki internet we wszystkich szkołach. Co oznacza, że jest większy impuls nie tylko dla inwestycji realizowanych w ramach PO PC, ale także inwestycji realizowanych przez operatorów telekomunikacyjnych. Więc to nam pozwoli, tak naprawdę, w 20 tysiącach co najmniej lokalizacji w Polsce, mieć na końcówkach szybki internet, sieć światłowodową, czyli będziemy mieć internet w każdej gminie. W tym roku możemy powiedzieć, że te 11 tysięcy szkół, to jest taki bardzo ważny sukces.