Reklama

Praca w Polsce atrakcyjna także w czasie pandemii

Ponad dziewięciu na dziesięciu pracowników z zagranicy nie żałuje decyzji o przyjeździe lub pozostaniu w naszym kraju, choć częściej rozważa także inne kierunki migracji.

Aktualizacja: 09.06.2021 06:00 Publikacja: 08.06.2021 21:00

Praca w Polsce atrakcyjna także w czasie pandemii

Foto: PAP/Darek Delmanowicz

Połowa pracowników ze Wschodu, którzy w chwili wybuchu pandemii przebywali w Polsce, zdecydowała się pozostać w naszym kraju, rośnie też liczba cudzoziemców przyjeżdżających tu po raz pierwszy – wynika z udostępnionego „Rzeczpospolitej" badania agencji zatrudnienia EWL. Sondaż, który wiosną tego roku objął 620 imigrantów zarobkowych ze Wschodu, głównie z Ukrainy i Białorusi, potwierdza, że pandemia nie zmniejszyła atrakcyjności Polski w oczach pracowników zza wschodniej granicy.

Czytaj także: Polska znów atrakcyjna dla cudzoziemców

Głównym powodem ich przyjazdów, podawanym przez ponad połowę badanych, są wyższe zarobki niż w rodzinnym kraju. Ale co trzeci imigrant wskazuje też na złą sytuację polityczną i gospodarczą w swojej ojczyźnie, gdzie co czwarty z nich nie mógł znaleźć pracy.

Odbicie z nawiązką

Nic dziwnego, że 37 proc. z uczestników badania, którzy wyjechali w czasie pandemii do domu, potem do nas wróciło. Tym, którzy zostali, pomogła tarcza antykryzysowa, która wprowadziła automatyczne przedłużanie pobytu i pracy obcokrajowcom zaskoczonym przez wybuch pandemii. Aż 44 proc. imigrantów z badania EWL przyjechało do nas po raz pierwszy w czasie pandemii. – Pracownicy ze Wschodu wjeżdżali do Polski, kiedy pojawiało się zapotrzebowanie na pracowników zagranicznych, i wyjeżdżali, kiedy praca się kończyła – komentuje Andrzej Korkus, prezes EWL Group.

Reklama
Reklama

Potwierdzają to statystyki ZUS i Urzędu ds. Cudzoziemców (UDSC). Po gwałtownym spadku liczby obcokrajowców ubezpieczonych w ZUS wiosną 2020 r. (do 605 tys.) latem znów ich zaczęło przybywać i w kwietniu 2021 r. w rejestrach ZUS było już 780,5 tys. cudzoziemców, najwięcej w historii i o 29 proc. więcej niż rok wcześniej. Podobny trend pokazują dane UDSC; na początku kwietnia ważne zezwolenia na pobyt w Polsce miało 478,5 tys. obcokrajowców, o jedną dziesiątą więcej niż rok wcześniej.

– Liczba pracowników z zagranicy szybko wróciła do poziomu sprzed pandemii i to z nawiązką, gdyż w ostatnich miesiącach przyjechało wielu nowych – ocenia Michał Wysłocki, ekspert Business Centre Club i dyrektor działu prawa imigracyjnego w kancelarii Sadkowski i Wspólnicy.

Z kolei szef EWL Group zwraca uwagę, że pomimo wzrostu bezrobocia w krajach zagranicznych pracowników nasz rynek nie został „zalany" przez cudzoziemców. – To pokazuje, że liberalne przepisy dotyczące migracji ekonomicznej wcale nie prowadzą do niekontrolowanego wzrostu liczebności imigrantów z krajów o znacznie wyższej stopie bezrobocia niż w Polsce – podkreśla Andrzej Korkus.

Rekordowa jesień

Michał Wysłocki zaznacza, że ten rosnący ostatnio napływ pracowników z zagranicy wynika z wysokiego zapotrzebowania pracodawców, co widać też po większej liczbie wniosków o legalizację pobytu.

Michał Wierzchowski, dyrektor sprzedaży w EWL Group, mówi, że choć część firm nie wróciła jeszcze do pełni swoich możliwości, to zapotrzebowanie na pracowników ze Wschodu stale rośnie. Widać to szczególnie w branżach, które już w trakcie pandemii odnotowały spore zwyżki: w logistyce, przemyśle spożywczym czy elektronicznym, a ostatnio także w branży HoReCa (hotelarsko-gastronomicznej), która po poluzowaniu obostrzeń poszukuje pracowników gotowych podjąć pracę od zaraz.

Poprawę na rynku pracy potwierdza majowy spadek bezrobocia do 6,1 proc. i rosnąca liczba ofert zatrudnienia w urzędach pracy. Wojciech Ratajczyk, prezes agencji zatrudnienia Trenkwalder i wiceprezes Polskiego Forum HR, zaznacza, że o ile w I kwartale br. było widać dużą nadpodaż pracowników z Ukrainy, o tyle od maja wraz z rozpoczęciem prac sezonowych w rolnictwie i odmrażaniem branży gastronomicznej sytuacja zaczęła się radykalnie zmieniać. Liczba zapytań firm o pracowników tymczasowych ze Wschodu wróciła do stanu sprzed pandemii, a największy popyt na ich pracę widać teraz w branży rolno-spożywczej, HoReCa, budownictwie i logistyce.

Reklama
Reklama

Ta poprawa wpływa na nastroje pracowników ze Wschodu, którzy jak wynika z badania EWL Group, dużo rzadziej niż przed rokiem boją się obecnie utraty pracy w związku z pandemią. – Jeżeli unikniemy czwartej fali pandemii, to w III i IV kwartale 2021 r., kiedy fabryki zaczną działać w 100 proc., zapotrzebowanie na pracowników, także tych zagranicznych, będzie rekordowe – uważa Wierzchowski.

Widoczny w całej Europie rosnący popyt na pracowników oznacza większą rywalizację o nich. Jak przypomina Andrzej Korkus, rządy kolejnych krajów zastanawiają się nad stopniowym otwieraniem granic dla migrantów ekonomicznych z Europy Wschodniej.

Opinia dla „rz"

Monika Fedorczuk. ekspertka Konfederacji Lewiatan

Imigranci zarobkowi stają się nieodłącznym elementem polskiego rynku pracy. Uzupełniają niedobory kadrowe specjalistów, w tym lekarzy czy informatyków, a także sezonowe braki pracowników w rolnictwie, budownictwie i w produkcji. Musimy przygotować się na to, że wskutek zmian demograficznych braki kadrowe będą coraz bardziej widoczne. To argument, by przyciągać pracowników z zagranicy – zarówno tych sezonowych, jak również fachowców i specjalistów – na stałe. Powinniśmy więc czynić starania, by przyjeżdżali do nas wraz z rodzinami i zadbać o ich asymilację.

Rośnie optymizm pracodawców

Maj przyniósł ożywienie w rekrutacji zarówno na portalach pracy, jak również w urzędach pracy. Według ostatnich danych Ministerstwa Rozwoju, Pracy i Technologii w maju liczba wakatów zgłoszonych do urzędów pracy wzrosła do 112,2 tys., czyli o prawie 2 proc. (ponad 25 tys.) więcej w porównaniu z kwietniem br. i o ponad 48 proc. więcej niż rok wcześniej. Jeszcze większy wybór ofert był w maju na portalach pracy; rekruterzy i pracodawcy opublikowali 304 tys. ofert pracy. To ponad 50 proc. więcej niż rok wcześniej i najwięcej od początku 2020 r. Na majowy wzrost liczby ogłoszeń o pracy wpłynęły też: budownictwo i produkcja, handel i branża nieruchomości (gdzie popyt na pracowników nakręca gorączka zakupów mieszkań, domów i działek) oraz sektor IT. Wśród nielicznych branż, w których liczba ofert pracy nie rosła, są finanse i marketing.

Rynek pracy
Co dwudziesty pracownik w Polsce to Ukrainiec, co trzynasty – cudzoziemiec
Rynek pracy
W Europie pracuje się coraz lepiej, choć wciąż niezbyt zdrowo
Rynek pracy
Polscy szefowie dopiero uczą się budować osobistą markę
Rynek pracy
Małe szanse na skrócenie kolejek do lekarzy
Rynek pracy
Weto Karola Nawrockiego może utrudnić życie polskim firmom i pracownikom z Ukrainy
Reklama
Reklama