Mąż porzucony przez żonę nie odzyska kosztów utrzymania dziecka

Nie można uznać, że żona, która porzuciła rodzinę i wyjechała za granicę, bezpodstawnie się wzbogaciła przy podziale wspólnego majątku, bo sąd pominął fakt, że mąż sam ponosił ciężar utrzymania dziecka.

Aktualizacja: 19.01.2016 12:40 Publikacja: 19.01.2016 12:27

Mąż porzucony przez żonę nie odzyska kosztów utrzymania dziecka

Foto: 123RF

Taki wniosek płynie z uzasadnienia wyroku Sądu Okręgowego we Wrocławiu z 29 października 2015 r. (sygn. akt I C 607/12).

W pozwie z 2012 r. przeciwko byłej małżonce Waldemar E. żądał zasądzenia 150 tys. zł na swoją rzecz. Tyle, jego zdaniem, warta była korzyść majątkowa, jaką Wanda E. bezpodstawnie uzyskała przez to, że przez 11 lat nie wypełniała obowiązku alimentacyjnego wobec córki. Wyjechała bowiem do USA, gdy dziecko miało 7 lat, przez wiele lat nie interesowała się jego bytem i  nie przesyłała żadnych pieniędzy ani paczek, nie uczestniczyła w wychowaniu. Cały ciężar wychowania i utrzymania córki spadł na ojca, choć w wyroku rozwodowym sąd określił obowiązek alimentacyjny matki na poziomie 4 tys. zł miesięcznie.

Majątek na pół

Wiele lat później była żona założyła w sądzie sprawę o podział majątku wspólnego utrzymując, że działka gruntu, na której były mąż budował dom, jest także jej własnością. Sądy stwierdziły, że w sprawie o podział majątku wspólnego nie mogą oceniać etycznie postępowania żony. Innymi słowy: wyjazd Wandy E. i uchylanie się przez nią od obowiązku alimentacyjnego, nie miały wpływu na ustalenie stopnia przyczyniania się do powstania tej części majątku, która miała być objęta podziałem. Orzekły więc, że udziały małżonków w majątku wspólnym są równe. Samą nieruchomość przyznały Waldemarowi E. zasadzając od niego spłatę na rzecz byłej żony w wysokości ponad 73 tys. zł.

Waldemar E. poczuł się potraktowany niesprawiedliwie, bo sąd nie uwzględnił jego roszczeń i nie przeprowadził kompensaty zobowiązań. W ocenie Waldemara E. udział byłej żony w majątku wspólnym powinien zostać zaliczony na poczet nieopłaconych przez nią alimentów. W 2012 r. zrewanżował się więc żonie pozwem o zwrot korzyści z tytułu bezpodstawnego wzbogacenia. Powoływał się również na odpowiedzialność odszkodowawczą pozwanej.

W odpowiedzi na ten pozew, kurator ustanowiony dla nieznanej z miejsca pobytu Wandy E., wniósł o oddalenie powództwa w całości. Jego zdaniem powód nie wykazał ani poniesionych kosztów utrzymania córki, ani wysokości szkody, ani też pozostałych przesłanek odpowiedzialności odszkodowawczej lub przesłanek do uznania, że Wanda E. bez podstawy prawnej uzyskała korzyść majątkową kosztem byłego męża.

Za późno na odszkodowanie

Sąd przypomniał, że bezpodstawne wzbogacenie to uzyskanie korzyści majątkowej kosztem innej osoby. Chodzi o przesunięcie jakiejś wartości z majątku jednej osoby do majątku drugiej osoby, które nastąpiło bez podstawy prawnej i spowodowało zubożenie u pierwszej z tych osób, a korzyść u drugiej. Zdaniem Sądu nie można jednak przyjąć, że Wanda E. uzyskała korzyść materialną kosztem byłego męża bezpodstawnie.

- Jeśli źródłem wzbogacenia pozwanej względem powoda ma być postanowienie sądu w przedmiocie podziału majątku wspólnego, to nie jest to wzbogacenie uzyskane bez podstawy prawnej bowiem podstawę prawną stanowią właśnie krytykowane postanowienia sądu – uznał Sąd Okręgowy.

Jego zdaniem nie można także uwzględnić żądania powoda na podstawie przepisów o odpowiedzialności odszkodowawczej z tytułu czynów niedozwolonych. Na poparcie roszczenia Waldemar E. wskazywał, że żona nie przekazywała żadnych pieniędzy na utrzymanie córki w latach 1981-1992. Zatem - wskazał Sąd - należy przyjąć, że o ewentualnej szkodzie jak i o osobie obowiązanej do jej naprawienia, powód ostatecznie dowiedział się w 1992 r. Tymczasem roszczenie o naprawienie szkody wyrządzonej czynem niedozwolonym ulega przedawnieniu z upływem lat trzech od dnia, w którym poszkodowany dowiedział się o szkodzie i o osobie obowiązanej do jej naprawienia. To oznacza, że ewentualne roszczenie odszkodowawcze Waldemara E. przedawniło się w 1995 r. , a najpóźniej musiało się przedawnić w 2002 r.

Zarzut przedawnienia podniósł zresztą kurator zastępujący pozwaną, lecz Waldemar E. uznał to za sprzeczne z zasadami współżycia społecznego. Zdaniem Sądu – bezpodstawnie, bo od upływu terminu przedawnienia do dnia wniesienia pozwu minęło ponad 16 lat.

Wyrok jest nieprawomocny.

WIDEO: PiS nie chce większości w TK - M. Domagalski, T. Pietryga

Taki wniosek płynie z uzasadnienia wyroku Sądu Okręgowego we Wrocławiu z 29 października 2015 r. (sygn. akt I C 607/12).

W pozwie z 2012 r. przeciwko byłej małżonce Waldemar E. żądał zasądzenia 150 tys. zł na swoją rzecz. Tyle, jego zdaniem, warta była korzyść majątkowa, jaką Wanda E. bezpodstawnie uzyskała przez to, że przez 11 lat nie wypełniała obowiązku alimentacyjnego wobec córki. Wyjechała bowiem do USA, gdy dziecko miało 7 lat, przez wiele lat nie interesowała się jego bytem i  nie przesyłała żadnych pieniędzy ani paczek, nie uczestniczyła w wychowaniu. Cały ciężar wychowania i utrzymania córki spadł na ojca, choć w wyroku rozwodowym sąd określił obowiązek alimentacyjny matki na poziomie 4 tys. zł miesięcznie.

Pozostało 82% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
ZUS
ZUS przekazał ważne informacje na temat rozliczenia składki zdrowotnej
Materiał Promocyjny
Wykup samochodu z leasingu – co warto wiedzieć?
Prawo karne
NIK zawiadamia prokuraturę o próbie usunięcia przemocą Mariana Banasia
Aplikacje i egzaminy
Znów mniej chętnych na prawnicze egzaminy zawodowe
Prawnicy
Prokurator Ewa Wrzosek: Nie popełniłam żadnego przestępstwa
Prawnicy
Rzecznik dyscyplinarny adwokatów przegrał w sprawie zgubionego pendrive'a