- To jest hańba, że prawa pracownicze są traktowane jako prawa drugiej, a często trzeciej kategorii - prawa, których nie trzeba przestrzegać, bo najważniejsze jest prawo właściciela do zysku. To musi się skończyć - mówił Zandberg na placu Wolności w Poznaniu.
Wcześniej pochód przeszedł z placu Mickiewicza, gdzie złożono wieńce pod pomnikiem ofiar Czerwca '56. Po drodze uczestnicy skandowali m.in. "Godna praca, godna płaca", "Zaciśnij pięści, a nie pasa" i "Najpierw ludzie, potem zyski".
Adrian Zandberg przypomniał, że jednym z postulatów jego partii jest skrócenie czasu pracy do 35 godzin tygodniowo. - Każdemu, który pracuje, należy zapewnić podstawowe bezpieczeństwo i stabilność. Stać nas na to, żeby skrócić czas pracy, żeby przywrócić pracy godność - stwierdził.
O prawach pracowniczych, które notorycznie są łamane w Polsce mówi @ZandbergRAZEM z @partiarazem . Potrzebujemy odwagi by walczyć o nasze prawa. Pracujemy za długo, jesteśmy traktowani jak tryby w maszynie. Razem żąda skrócenia czasu pracy do 35h na tydzień. #1Maja #1MajaRazem. pic.twitter.com/QF4XLCAkEY
— Michał Mierzwa (@MierzwaMichal) May 1, 2018
- Dlatego Partia Razem postuluje skrócenie czasu pracy do siedmiu godzin dziennie, likwidację umów śmieciowych i podniesienie płac w sektorach opłacanych przez państwo - dodał. - To jest skandal, że cały czas w Polsce miliony ludzi pracuje na umowach śmieciowych - przekonywał. Tłumaczył, że "minimalna stawka godzinowa nie wystarczy, choć tak się wydaje panu premierowi Morawieckiemu". - Trzeba zmian w kodeksie pracy, trzeba zmian w działaniu instytucji publicznych - wzywał polityk Razem.
Wtórowała mu Julia Zimmermann z zarządu partii. - Są zawody, na których polegamy jako społeczeństwo. To np. nauczyciele, pielęgniarki czy bibliotekarze. W dużej mierze wykonują je kobiety i zawody te związane są z powołaniem. Wymaga się od tych ludzi nie tylko wiedzy, ale i empatii. Jednocześnie są to zawody bardzo słabo płatne. Państwo ma w nosie, że ci ludzie zarabiają tak mało, że o założeniu rodziny czy kupnie mieszkania mogą jedynie pomarzyć - argumentowała.
W pochodzie w Poznaniu wzięło udział około stu osób.