Prezes Jarosław Kaczyński 27 kwietnia na konwencji PiS w Poznaniu wygłosił przemówienie poświęcone miejscu Polski w Unii Europejskiej. Do niektórych tez warto się odnieść, bo mogą wprowadzać w błąd w nader istotnych kwestiach. Prezes stwierdził: „Pojawiły się pomysły »Europy dwóch prędkości«. To w istocie oznacza podział na tych w pełni uprawionych i tych, którzy tych uprawnień nie mają". Swoją mowę podsumował natomiast: „Unia odniosła sukcesy, które powinny być kontynuowane, ale one mogą być kontynuowane, jedynie gdy zwycięży hasło: »Nie dla Unii dwóch prędkości«".
Z tych słów słuchacze i czytelnicy mogliby wyciągnąć wnioski, po pierwsze, że Unia dwóch prędkości znajduje się w sferze pomysłów na przyszłość, a po drugie, że temu szkodliwemu pomysłowi można i trzeba się przeciwstawić.
Oba stwierdzenia nie są prawdziwe. Unia dwóch prędkości to nie jest pomysł, ale rzeczywistość, i to od wielu lat. Ściślej rzecz biorąc, jest to Unia wielu różnych prędkości, w zależności od dziedziny.
Największe znaczenie ma podział na państwa członkowskie należące do Unii Gospodarczej i Walutowej (strefy euro) i pozostałe państwa. Obecnie do euro przyjęto 19 państw: dużych i małych, ze „starej" i „nowej" Unii, z południa i północy naszego kontynentu. Porządek prawny obowiązujący w Eurolandzie wykazuje zrozumiałą specyfikę w porównaniu z ogólnym prawem unijnym. Różnice będą się pogłębiać. Kwestią czasu wydaje się wyodrębnienie z budżetu Unii części budżetu dla strefy euro, ustanowienie ministra finansów eurostrefy, a także wyodrębnienie w ramach Parlamentu Europejskiego jakiegoś parlamentu strefy euro.
Omawiany podział na dwie prędkości nie jest zaskoczeniem i nie został wprowadzony znienacka. Stosownie do art. 3 ust. 4 traktatu o Unii Europejskiej, zaaprobowanego również przez Polskę: „Unia ustanawia unię gospodarczą i walutową, której walutą jest euro". Wszystkie państwa członkowskie, które nie są objęte klauzulą opt-out (tj. Zjednoczone Królestwo i Dania), zobowiązały się do przyjęcia euro z chwilą spełnienia niezbędnych warunków, tzw. kryteriów konwergencji. Również Polska zobowiązała się w traktacie akcesyjnym do przyjęcia tej waluty w przyszłości. Nie ma wyznaczonego terminu, ale powinna podejmować starania w tym kierunku i składać sprawozdania z postępów na tej drodze. Wynika to z art. 140 traktatu o funkcjonowaniu Unii Europejskiej (TFUE).