Na jednej z opublikowanych w roku 2014 przez „Wprost" taśm Radosław Sikorski przedstawił Janowi Vincentowi-Rostowskiemu osobliwą diagnozę stosunków polsko-amerykańskich. Powiedział: „Bullshit kompletny. Skonfliktujemy się z Niemcami, z Rosją i będziemy uważali, że wszystko jest super, bo zrobiliśmy laskę Amerykanom. Frajerzy, kompletni frajerzy. Mamy bardzo płytką dumę i niską samoocenę". Były minister finansów odrzekł na to: „Sentymentalizm", a wtedy ówczesny szef polskiej dyplomacji wypalił krótko: „Murzyńskość".
Słowa Sikorskiego powinny były zbulwersować opinię publiczną z powodu pobrzmiewającej w nich rasistowskiej retoryki (polityk zresztą pokrętnie i nieprzekonująco się z nich tłumaczył). Ale już nie z uwagi na zawarte w nich zasadnicze przesłanie. Ono jest bowiem brutalnie prawdziwe.
Polacy – a zwłaszcza znacząca większość klasy politycznej III RP – patrząc na USA, grzeszą daleko idącą naiwnością, wynikającą również – co słusznie zauważył z kolei Rostowski – z sentymentalizmu. Amerykanów postrzegają bowiem jako sojuszników, którzy Polskę traktują podmiotowo. Wystarczy więc – wnioskują – wykazać się wobec Waszyngtonu lojalnością, a nawet odrobiną uległości, żeby w zamian uzyskać zniesienie wiz i gwarancje bezpieczeństwa.
Sprawa „murzyńskości" przypomniała mi się w związku z listem Johna McCaina i dwóch innych senatorów amerykańskich do Beaty Szydło. Czytamy w nim między innymi: „Chcemy wyrazić nasze zaniepokojenie działaniami polskiego rządu, które zagrażają niezależności mediów, i Trybunału Konstytucyjnego oraz psują wizerunek Polski jako wzorca przemian demokratycznych. (...) Wzywamy Pani rząd, żeby potwierdził wierność zasadom OBWE i UE, w tym zobowiązał się szanować demokrację, prawa człowieka i rządy prawa".
Nagłośnienie tego listu w Polsce ma – w zamyśle środowisk opozycyjnych – wstrząsnąć PiS-em, którego wizja polityki międzynarodowej jest – by trzymać się retoryki Sikorskiego – szczególnie „murzyńska". Partia Jarosława Kaczyńskiego uchodzi bowiem za ugrupowanie proamerykańskie, któremu bliscy są zwłaszcza antyputinowscy jastrzębie z Partii Republikańskiej. Tacy jak McCain.