Mądrzejszego nowego roku!

Z każdej politycznej bijatyki najbardziej sponiewierana wychodzi nasza – tak niedawno i z takim trudem odbudowana – demokracja – pisze publicysta.

Aktualizacja: 07.01.2016 22:05 Publikacja: 07.01.2016 18:15

Jerzy Surdykowski

Jerzy Surdykowski

Foto: Fotorzepa, Piotr Guzik

Życzyliśmy sobie (będziemy życzyć): „do siego roku!" No właśnie... „Do siego" pochodzi od „do siebie". Wszyscy chcemy zgarniać, co się da do siebie albo i pod siebie: zaszczyty, posady, pieniądze, wszelkie dobra. Nawet o łaski boże zabiegamy nade wszystko dla siebie, w ostateczności dla najbliższych. To ludzkie: koszula bliższa ciału. Przykazanie „kochaj bliźniego swego jak siebie samego" wymagałoby heroizmu; siebie samego kochamy jednak trochę bardziej. A więc „do siego roku!".

Pragniemy szczęścia, ale dobrze wiemy, że raczej nie nadchodzi, a w zakamarkach niespełnionego jeszcze losu czai się zło: Kowalski straci pracę, biedny zachoruje, bogaty zbiednieje, porzuconego spotka nienawiść, a Kopciuszka zboczeniec. Może dlatego wołamy tak głośno: „do siego!", by zagłuszyć strach, którym podszyta jest każda nadzieja. Ale gdyby zmienić trochę punkt widzenia i spytać o to, co dotyczy w równej mierze nas wszystkich?

Przecież jeśli w Polsce i w Unii (wciąż zapominamy, że jesteśmy jej członkiem!) będzie dziać się trochę lepiej, to poprawę odczujemy wszyscy: Kowalski dostanie podwyżkę i 500 złotych na dziecko, bogaty się umocni, a i Kopciuszkowi coś z tego skapnie.

Może niedawno utworzony rząd zajmie się rządzeniem i rzeczywiście „dobrymi zmianami", które obiecał i dla których został powołany przez swoich wyborców? Może opozycja zrozumie, że ten rząd – obojętnie, jak go oceniamy – otrzymał mocny mandat wyborczy i kolejna weryfikacja nastąpi dopiero za niespełna cztery lata. Może obie strony przestaną się przekrzykiwać, na której grudniowej manifestacji zgromadziło się więcej zwolenników, bo to jest w – ostatecznym rachunku – wezwanie do weryfikacji w „kryterium ulicznym", a nie wyborczym. Tym bardziej że wyniki obu stron nie są oszałamiające. Może zamiast demonstrowania pod publicznymi gmachami i prywatnymi domami, zacząć wreszcie rozmawiać? Przecież nawet z PRL-owską władzą rozmawiał Wałęsa jak „Polak z Polakiem". Z każdej politycznej bijatyki zawsze najbardziej sponiewierana wychodzi nasza – tak niedawno i z takim trudem odbudowana – demokracja.

Przecież to zależy nie tylko od „Kaczora" i jego przybocznych, ale – w jakiejś mierze – od każdego z nas. A więc nie jedynie „do siego", ale nade wszystko „waszego". Jeśli wam, tobie i tamtemu będzie lepiej, to i ja sam pójdę choć trochę w górę. Tak patrząc, nie musimy aż kochać bliźniego jak siebie samego, ale moglibyśmy go trochę polubić, a przynajmniej przestać się go bać. Bo tak rodzi się solidarność, ta najważniejsza i najświętsza, przez małe „s".

Więc niech będzie po waszemu. Nawet szopkę na niedawne święta moglibyśmy zrobić wedle własnego uznania. Bez tych, których nie lubimy. Bez Żydów, bez Arabów i uchodźców. Tylko co wtedy w niej zostanie? Same bydlęta. Więc może jednak inaczej: „mądrzejszego nowego roku!"

Życzyliśmy sobie (będziemy życzyć): „do siego roku!" No właśnie... „Do siego" pochodzi od „do siebie". Wszyscy chcemy zgarniać, co się da do siebie albo i pod siebie: zaszczyty, posady, pieniądze, wszelkie dobra. Nawet o łaski boże zabiegamy nade wszystko dla siebie, w ostateczności dla najbliższych. To ludzkie: koszula bliższa ciału. Przykazanie „kochaj bliźniego swego jak siebie samego" wymagałoby heroizmu; siebie samego kochamy jednak trochę bardziej. A więc „do siego roku!".

Pozostało 83% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Opinie polityczno - społeczne
Michał Szułdrzyński: Dlaczego Hołownia krytykuje Tuska za ministrów na listach do PE?
Opinie polityczno - społeczne
Dubravka Šuica: Przemoc wobec dzieci może kosztować gospodarkę nawet 8 proc. światowego PKB
Opinie polityczno - społeczne
Piotr Zaremba: Sienkiewicz wagi ciężkiej. Z rządu na unijne salony
Opinie polityczno - społeczne
Kacper Głódkowski z kolektywu kefija: Polska musi zerwać więzi z izraelskim reżimem
Opinie polityczno - społeczne
Zuzanna Dąbrowska: Wybory do PE. PiS w cylindrze eurosceptycznego magika