Katarzyna Lubnauer: V Rzeczpospolita - nowy kraj

Potraktujmy pandemię jako pretekst do rozmowy o kraju naszych marzeń, odpornego na kryzysy, kraju, w którym istnieje prawdziwa wspólnota, w którym będzie się chciało żyć – pisze posłanka Koalicji Obywatelskiej.

Publikacja: 26.04.2020 16:08

Katarzyna Lubnauer: V Rzeczpospolita - nowy kraj

Foto: Adobe Stock / wip-studio

Ostatnie lata dość skutecznie skompromitowały ideę IV RP Jarosława Kaczyńskiego, ale nie da się ukryć, że w dużym stopniu podważyły też dorobek III RP. Kroplą przelewającą czarę goryczy stała się obecna pandemia, która obnażyła słabość polskiego państwa i pokazała, że Polska jest niestety bardziej państwem z paździerza niż dobrze funkcjonującym organizmem, który radzi sobie w sytuacji kryzysu i zagrożenia życia.

To, co z początku, pozornie wyglądało na przemyślane działania rządu: szybkie i liczne obostrzenia, zamykanie szkół, teatrów oraz zamrażanie gospodarki, okazało się panicznym kupowaniem czasu, wynikającym z kompletnego nieprzygotowania. Epidemia jak w soczewce pokazała tragiczne niedofinansowanie i braki ochrony zdrowia, anachroniczną edukację, słabość regulacji dotyczących rynku pracy, brak rezerw finansowych, czy kompromitujące wręcz zaniedbania rządu w zakresie zabezpieczenia rezerw materiałowych na czas sytuacji kryzysowych.

Nie wiem, jak długo przyjdzie nam żyć w cieniu koronawirusa, ale już dziś warto odpowiedzieć sobie na pytanie, jak powinna wyglądać V RP, czyli Polska, jaką chcielibyśmy zbudować, wyciągając doświadczenia z III i IV RP, ale też ze sprawdzianu jakim okazała się pandemia.

Wzmocnijmy usługi publiczne

Tym, co w największym stopniu koncentruje obecnie uwagę Polaków, jest stan polskiej ochrony zdrowia. Już nikt nie zaakceptuje dalszego ignorowania przez kolejne rządy potrzeb opieki zdrowotnej. Przy czym nie jest to tylko kwestia nakładów finansowych, ale też organizacji pracy, jasnych procedur, profilaktyki i nowoczesnych rozwiązań ułatwiających dostęp do specjalistów. To np. rozwój telemedycyny, która pozwoli ludziom, nie ruszając się z domu, skorzystać z porady lekarskiej, czy nawet wykonać podstawowe badania, a równocześnie skróci kolejki do specjalisty. Pandemia pokazała też, jak bardzo potrzebujemy lekarzy i jak niefunkcjonalny i groźny okazał się system, w którym jeden lekarz czy pielęgniarka pracują w kilku placówkach.

Ale nie tylko ochrona zdrowia pokazała słabość usług publicznych. Zamknięcie szkół ujawniło jak słabo jesteśmy zinformatyzowani oraz jakie problemy mamy z wprowadzeniem nowoczesnych form zdalnej edukacji. Ten obszar wymaga gigantycznych zmian w oparciu o takie rozwiązania jak np. pilotażowy w niektórych gminach program e-tornister.

Kolejnym krokiem powinna być informatyzacja wszystkich procedur urzędowych włącznie z wyborami. Tu wzorem może być dla nas mała Estonia. Również wymiar sprawiedliwości, poza oczywistym przywróceniem zasad praworządności, musi przejść szereg przemian, tak żeby chociażby było możliwe prowadzenie rozpraw w trybie e-sądu. W prostych sprawach mogłoby to być nawet zdalne rozprawy w drodze wymiany maili. A szereg spraw mogłyby przejąć inne instytucje państwa jak np. Urzędy Stanu Cywilnego czy notariusze.

Musimy też zmienić podejście do polityki społecznej, jej celem i priorytetem musi stać się opieka nad osobami z niepełnosprawnościami oraz seniorami. Niestety pomoc społeczna stała się dla rządzących narzędziem utrwalania władzy, a nie przemyślaną strategią budowy silnego i bezpiecznego dla wszystkich obywateli państwa.

Zmieńmy podejście do przedsiębiorców

Zachodzące w świecie zmiany wymuszają także szeroką dyskusję, jak w V  RP miałby wyglądać rynek pracy. Taki, który zdecydowanie mocniej dbałby o bezpieczeństwo ekonomiczne i prawne pracowników, nie pozbawiając jednak przedsiębiorców możliwości elastycznego reagowania na sytuację gospodarczą. Kryzys ekonomiczny to też konieczność zmiany podejścia do przedsiębiorców. Dziś jest ono lekceważące, co najlepiej widać przy okazji słynnego I etapu odmrażania gospodarki, który zakończył się na otwarciu lasów. Nasi przedsiębiorcy wybierają często rejestrację firmy w Czechach, bo tam rząd ma inne podejście do potrzeb osób prowadzących swój biznes. Uczmy się od Czechów: zaufania do przedsiębiorców, większej swobody gospodarczej, czy przewidywalności prawa i podatków. Czas kryzysu powinien być też dobrym pretekstem do wycofania się z absurdu, jakim jest zakaz handlu w niedzielę, przy wprowadzeniu prawa pracowników do dwóch wolnych niedziel w miesiącu.

Musimy też zdecydowanie wzmocnić rolę Banku Gospodarstwa Krajowego jako instytucji wspierającej rozwój i ekspansję polskich firm. Partnerem BGK w tych działaniach powinny być inne państwowe banki, dzisiaj upatrujące w przedsiębiorcy raczej wroga niż atrakcyjnego klienta.

Jest jeszcze jeden element, który trzeba zbudować od nowa. To kwestia stworzenia Narodowego Funduszu Bezpieczeństwa, którego zadaniem byłoby nie tylko analizowanie potencjalnych, bardzo szeroko rozumianych zagrożeń, w oparciu o współpracę z instytucjami państwa, ale także tworzenie niezbędnych rezerw materiałowych mogących szybko i sprawnie zaspokajać określone potrzeby w razie wystąpienia kryzysów – epidemicznych, klimatycznych, czy związanych z siłami natury. Mowa tu też o rezerwie finansowej przeznaczonej na łagodzenie skutków potencjalnych, dotkliwych zawirowań gospodarczych.

Czas na zmiany

Kryzysu, w jakim znalazła się Polska, nie da się naprawić bez przezwyciężenia braku wzajemnego zaufania na wielu poziomach, z którym borykają się Polacy, a także bez ponownej, głębokiej demokratyzacji instytucji państwowych oraz bez radykalnej zmiany podejścia organów państwa do obywateli. Czas też na przejrzyste procedury i finanse państwa, na jasne reguły współpracy rządu z samorządami.

W tym tekście dotykam pobieżnie zaledwie kilku obszarów funkcjonowania kraju. Obszarów wymagających zmian są dziesiątki. Polska 2020 jest słaba, wewnętrznie podzielona, źle zorganizowana, niepotrafiąca współdziałać z innymi państwami w rodzinie, jaką jest UE. Potraktujmy pandemię jako pretekst do rozmowy o V Rzeczpospolitej, kraju naszych marzeń, odpornego na kryzysy, kraju, w którym istnieje prawdziwa wspólnota, w którym będzie się chciało żyć.

Ostatnie lata dość skutecznie skompromitowały ideę IV RP Jarosława Kaczyńskiego, ale nie da się ukryć, że w dużym stopniu podważyły też dorobek III RP. Kroplą przelewającą czarę goryczy stała się obecna pandemia, która obnażyła słabość polskiego państwa i pokazała, że Polska jest niestety bardziej państwem z paździerza niż dobrze funkcjonującym organizmem, który radzi sobie w sytuacji kryzysu i zagrożenia życia.

Pozostało 92% artykułu
Opinie polityczno - społeczne
Marek Migalski: Waga nieważnych wyborów
Materiał Promocyjny
Wykup samochodu z leasingu – co warto wiedzieć?
Opinie polityczno - społeczne
Michał Szułdrzyński: Gorzka pigułka wyborcza
Opinie polityczno - społeczne
Daria Chibner: Dlaczego kobiety nie chcą rozmawiać o prawach mężczyzn?
Opinie polityczno - społeczne
Jerzy Surdykowski: Czy szczyt klimatyczny w Warszawie coś zmieni? Popatrz w PESEL i się wesel!
felietony
Marek A. Cichocki: Unijna gra. Czy potrafimy być bezwzględni?