W sobotę wczesnym wieczorem ks. Kazimierz Andrzej Wojno, nazywany przez parafian ojcem Casimiro, jak zwykle odprawił mszę w parafii pod wezwaniem Naszej Pani od Zdrowia (Paróquia Nossa Senhora da Saúde). Wkrótce potem na plebanię wtargnęła grupa co najmniej czterech mężczyzn. Przestępcy związali polskiego kapłana oraz kościelnego, który również przebywał w budynku.
Według szacunków policji, przestępcy przebywali na plebanii przez ok. trzy godziny. W tym czasie włamali się do sejfu i ukradli m.in. naczynia liturgiczne.
39-letniemu kościelnemu udało się uciec i zaalarmować policję. Przybyli na miejsce przestępstwa funkcjonariusze w pobliżu kościoła odnaleźli ciało polskiego księdza. Ręce i nogi kapłana skrępowane były drutem.
- To była okrutna zbrodnia. Nie było powodu, by dokonywać tego barbarzyństwa - powiedział Laércio Rossetto ze stołecznej policji. Zaznaczył, że jeśli przestępcom chodziłoby tylko o rabunek, po związaniu ofiar nie musieli posuwać się do zabójstwa.
Według proboszcza katedry w Brasilii ks. Joao Firmino, wierni są wstrząśnięci. - Wszyscy znaliśmy ojca Casimiro. Ze swą parafią był związany od 25 lat, od 40 lat żył w Brazylii. Był ukochanym kapłanem - powiedział Firmino. - Zawsze wspierał tych, którzy przychodzili do niego po pomoc - podkreślił.