20-latek w październiku 2018 roku włamał się do domu swojej sąsiadki, groził jej nożem, związał i wykorzystał seksualnie.
Po gwałcie mężczyzna miał zaoferować kobiecie, że - w ramach rekompensaty - może pomóc jej przy pracach domowych - np. zająć się ogrodem albo coś naprawić. Ofiara odrzuciła tę propozycję.
Przed opuszczeniem domu kobiety gwałciciel poprosił ją, aby nie mówiła nikomu co się stało. Zaraz po jego wyjściu 35-latka zadzwoniła na policję.
Sąd skazał mężczyznę na 50 lat więzienia za naruszenie nietykalności cielesnej na tle seksualnym, bezprawne pozbawienie wolności i włamanie z bronią w ręku.