Policja, która prowadzi śledztwo ws. morderstwa, zatrzymała już dwóch nastolatków (młodzi mężczyźni mają 17 i 18 lat), podejrzanych o udział w ataku.
Samad po otrzymaniu śmiertelnego ciosu zdołał jeszcze dotrzeć do domu - rodzice znaleźli krwawiącego syna na schodach. Natychmiast wezwali pomoc, ale 28-latek zmarł w szpitalu godzinę później.
Do ataku doszło na kwadrans przed północą 16 października, kilka godzin po ataku na 20-latka, który również otrzymał ranę kłutą niedaleko jednej ze stacji metra.
Samad, absolwent ekonomii, miał paść ofiarą ataku po wyjściu z domu przyjaciela.
28-latek pracował dla organizacji charytatywnej Dragon Hall Trust, która pomagała młodym ludziom z niższych warstw społecznych.