Polacy pokochali małpki. Rząd chce na tym zarobić

Rekordziści sprzedają 500 małych butelek wódki dziennie. W niektórych sklepach klienci kupują je średnio co 5 minut. Nowy podatek podniesie ceny o 1 zł i przyniesie niemal pół miliarda złotych.

Aktualizacja: 23.12.2019 12:12 Publikacja: 22.12.2019 21:00

Polacy pokochali małpki. Rząd chce na tym zarobić

Foto: Adobe Stock

Po co zakazywać, skoro można zarobić – Ministerstwo Zdrowia nie zabroni sprzedaży małpek, za to chce je obłożyć dodatkową opłatą, sięgającą złotówki za sztukę. A moda na wódkę w małych buteleczkach rośnie uparcie w tempie 10 proc. rocznie.

Małe eldorado

– Potrafimy sprzedać nawet 500 sztuk małpek dziennie. Kupują je zarówno pracownicy z pobliskich placów budowy, ale też przedstawiciele tzw. białych kołnierzyków. Zauważalne jest zainteresowanie tą kategorią zwłaszcza w godzinach porannych – mówi jeden z franczyzobiorców Żabki, prowadzący sklep w centrum Warszawy. Sprzedawcy małych sklepów zauważają, że alkohol w małych opakowaniach jest także bardzo często kupowany przez kobiety, co nadal zaskakuje, ponieważ mocniejsze trunki były przez nie dotąd raczej pomijane.

Małpki trafiają do rąk klientów głównie w małych sklepach, dla których alkohol i tytoń to nawet 40 proc. wartości sprzedaży. Małe niezależne sklepy i te typu convenience (Żabka, ABC, Carrefour Express i inne) sprzedają średnio 800 małpek miesięcznie. Rekordziści sprzedają jednak nawet 3 tys. butelek miesięcznie, a w nielicznych przypadkach – nawet 6 tys. Popyt rośnie szybko – od stycznia do listopada 2019 r. klienci kupili średnio ponad 1000 litrów wódki w opakowaniach do 200 ml na sklep. To o 12 proc. więcej niż przed rokiem. – Okazuje się zatem, że w małych sklepach o najwyższej rotacji klienci pojawiają się po alkohol w pojemności do 200 ml średnio co 5 minut – szacuje Joanna Stankiewicz, analityk Centrum Monitorowania Rynku, które zbadało ten rynek na prośbę „Rzeczpospolitej".

Czytaj także: Terapeuta: Uważam, że małpki powinny być zakazane

Jeśli zobaczymy cztery osoby w kolejce w małym sklepie, które przyszły po wódkę- to – statystycznie – trzy z nich przyszły tam po małpkę. To kategoria impulsowa, czyli kupowana pod wpływem nastroju lub sprzyjających okoliczności. Tyle że coraz bardziej niepokojąca jest zarówno ilość wódki sprzedawanej w postaci małpek – bo to blisko połowa (43 proc.) całej sprzedaży tego alkoholu, jak i godziny, kiedy klient takie sprzyjające okoliczności znajduje: w dni powszednie sprzedaż małych wódek startuje po 5 rano, a w południe jedna trzecia transakcji już została dokonana. Ponad połowa (55 proc.) małpek sprzedaje się od poniedziałku do czwartku – szacuje CMR. Najwięcej małpek sprzedaje CEDC oraz Stock, a na 85 wariantów wódek 40 wariantów dotyczy małych pojemności.

– Oczywiście ta kategoria jest w Polsce odkryciem i intensywnie rośnie – przyznaje Witold Włodarczyk, prezes związku Polski Przemysł Spirytusowy. Jego zdaniem sprzedaż wódki ogółem nie rośnie, a sprzedaż czystej wręcz spada. Małpki zastępują sprzedaż większych objętości. – Wartościowo rynek wygląda jednak dość dobrze, bo Polacy piją alkohole z wyższej półki. Bilans wychodzi na zero – dodaje.

Będzie nieco drożej

Setka kosztuje dziś średnio 5,50 zł, większa butelka o pojemności 200 ml – 10,5 zł. Od nowego roku zacznie się jednak łańcuch podwyżek, najpierw wzrośnie o 10 proc. akcyza, na kwiecień z kolei zostało właśnie zapowiedziane wejście w życie zaprojektowanego przez resort zdrowia podatku od sprzedaży małych pojemności alkoholu.

Sklep zapłaci złotówkę od butelki, a wpływy z podatku ministerstwo szacuje na blisko 500 mln zł rocznie. Połowa wpływu z opłaty trafi do gminy, a połowa do NFZ. Wódka smakowa to jedna trzecia rynku, małpki stanowią ok. 23 proc. tej oferty, nie jest więc do końca jasne, czy ceny małpek nie obciąży dodatkowo podatek dla słodkich napojów, zapowiadany w tym projekcie.

– Jeśli traktuje się nas jako dojną krowę, nie można jej dorzynać, nie można mieć jednocześnie i mleka, i wołowiny – tak zapowiedź nowej opłaty komentuje Włodarczyk. Jego zdaniem dodatkowa opłata dla sprzedawców mocnych alkoholi wzmocni uprzywilejowaną już pozycję producentów piwa, gdyż w małych opakowaniach oferowane są głównie napoje spirytusowe. – Wzrost akcyzy i dopłaty do małpek mogą sprawić, że opłacalność tej branży w Polsce stanie się tak niska, że ta branża zniknie, tak jak zniknęły polskie gorzelnie – a wraz z tą branżą zniknie corocznie kilkanaście miliardów złotych, które wnosimy do budżetu państwa – mówi Włodarczyk.

Stoiska pod małpki

Żabka, pytana o potencjał sprzedaży małpek, informuje, że trendy konsumenckie wskazują na coraz mniejsze spożywanie alkoholi na rzecz produktów bezalkoholowych, np. piwa czy wina. – Trend widoczny jest również w naszej sieci, ponieważ udział sprzedaży alkoholu sukcesywnie maleje, obecnie jest to ok. 10 proc. – wyjaśnia firma.

Handel krytycznie podchodzi do wszelkich zmian legislacyjnych. – Jakiekolwiek zmiany, jeśli chodzi o zasady sprzedaży alkoholu, na pewno uderzą w małe sklepy, dla których to ważny element sprzedaży. Mamy już dzisiaj przepisy regulujące sprzedaż alkoholu i zachowania sprzedawców w sytuacji, gdy nabywca nie zachowuje się odpowiedzialnie – mówi Maciej Ptaszyński, dyrektor generalny Polskiej Izby Handlu. – Wystarczy je egzekwować, kolejne restrykcje mogą spowodować w łagodnej wersji przesunięcie popytu z małych sklepów do dyskontów, a w wariancie pesymistycznym: po prostu do szarej strefy – dodaje.

Popularność małpek dostrzegają też inni specjaliści. – Największe sieci convenience przebudowują swoje stoiska alkoholowe, by przez strategiczną ekspozycję zwiększyć udziały małpek na półce – mówi Patryk Górczyński, dyrektor zarządzający ASM Sales Force Agency, zajmującej się m.in. planowaniem ustawienia towaru w sklepach.

Bartosz Urbaniak szef Bankowości Agro BNP Paribas na Europę i Afrykę

Uważam, że sprzedaż małpek powinna być zakazana, zwłaszcza na stacjach benzynowych. Ta moda kosztuje katastrofalne pieniądze, konsumenci małpek powodują potem wypadki, źle pracują, chorują. Małe butelki służą głównie uzyskaniu wyższej marży za ten sam towar. Podobnie ograniczono sprzedaż papierosów na sztuki.

Po co zakazywać, skoro można zarobić – Ministerstwo Zdrowia nie zabroni sprzedaży małpek, za to chce je obłożyć dodatkową opłatą, sięgającą złotówki za sztukę. A moda na wódkę w małych buteleczkach rośnie uparcie w tempie 10 proc. rocznie.

Małe eldorado

Pozostało 95% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Kup teraz
Przemysł spożywczy
Chude lata dla alkoholi. Uderzyła je akcyza
Przemysł spożywczy
Kakao droższe od miedzi. Zyskuje na wartości szybciej niż bitcoin
Przemysł spożywczy
Kakao drożeje szybciej niż bitcoin
Przemysł spożywczy
Wielka Brytania grozi zakazem importu polskiego drobiu z powodu salmonelli
Przemysł spożywczy
McDonald's wprowadza do oferty popularne pączki Krispy Kreme