NBP postanowił zadbać o swoich pracowników, by mogli odpocząć bądź odbyć spotkania biznesowe w przyjemnej kawiarni, popijając kawę czy herbatę własnego gustu. A nawet wybredni powinni znaleźć w ofercie Green Coffee dostępnej dla każdego pracownika banku coś dla siebie. Za darmo mogą bowiem zamówić każdy rodzaj kawy z oferty, w tym espresso, cappuccino czy latte, z dowolnymi dodatkami, takimi jak posypka cynamonowa, mleko sojowe czy migdałowe. Do tego za 0 zł mogą wybrać dla siebie po dwa rodzaje herbat czarnych i zielonych, a także napój owocowy. I tak każdego dnia w godzinach od 8.15 do 16.15.

Jak donosi money.pl, NBP zamierza wydać na gorące napoje dla wszystkich swoich 2 tys. pracowników nawet 3 mln zł w ciągu czterech lat. Umowa z lokalem Green Coffee, którego właścicielem jest brytyjska sieć Green Caffe Nero, została na razie podpisana na dwa lata, z możliwością przedłużenia. Chyba że pracownicy szybciej skonsumują darmowe napoje, wykraczając poza wyznaczony na ten cel budżet.

To nie jedyne udogodnienia, jakie NBP przewidział dla zatrudnionych osób. Bank wynegocjował z kawiarnią także zniżki dla pracowników na dostępne w ofercie posiłki, w tym kanapki i tortille. Pozostali ludzie – o ile nie są gośćmi banku – nie mają jednak co liczyć na takie luksusy, ponieważ kawiarnia znajduje się wewnątrz terenu instytucji i jest niedostępna dla przechodzących ulicą osób.

Fundowanie pracownikom kawy w godzinach pracy nie jest czymś nowym i z podobnymi świadczeniami pozapłacowymi możemy spotkać się w wielu korporacjach czy małych i średnich firmach. Zaskakuje jednak sumą, jaką NBP planuje przeznaczyć na ten cel. Jak porównuje portal money.pl, sąsiadująca z bankiem Komisja Nadzoru Finansowego, która zatrudnia ok. tysiąc pracowników, podpisała na początku tego roku umowę na trzy lata na serwis ekspresów do kawy o wartości 125 tys. zł. NBP może rocznie na ciepłe napoje dla pracowników wydać nawet 6 razy tyle.

Dla smakoszy kaw i herbat brzmi to zapewne jak wymarzone miejsce pracy. Jest tylko jeden problem. Dopiero co, bo na początku czerwca tego roku, sanepid wkroczył do kawiarni Green Caffe Nero z powodu wykrycia salmonelli  w niektórych produktach. Wśród osób, które trafiły do szpitali z zatruciem, znaleźli się również pracownicy NBP. Choć sieć kawiarni przekonywała, że jej piekarnia regularnie prowadzi niezależne badania swoich produktów, sanepid ustalił, że niektóre pochodzące z niej wyroby nabiałowe lub jaja mogły nie spełniać wymogów bezpieczeństwa żywności.