Ojeda, o którym głośno było, gdy poparł strajk nauczycieli stanowych domagających się podwyżek płac, ma ogłosić formalnie start w wyborach w najbliższych godzinach.
"Tak jak powiedziałem, nie skończyliśmy walki" - miał napisać w e-mailu do swoich sympatyków, cytowanym przez "Politico".
Ojeda przegrał starcie o miejsce w Kongresie USA z republikanką Carol Miller różnicą 12 punktów procentowych. Zdołał jednak zmienić rozkład głosów w swoim okręgu o 31 punktów procentowych na korzyść Demokratów w porównaniu do wyborów prezydenckich z 2016 roku. Żaden polityk Demokratów nie doprowadził do tak dużych zmian w poparciu w swoim okręgu.
"Newsweek" zauważa jednak, że problemem Ojedy może być to, że w 2016 roku popierał Donalda Trumpa tłumacząc, iż - jego zdaniem - Demokraci odcięli się od swoich korzeni.
- Byłem Demokratą odkąd głosuje i pozostanę Demokratą, ale tylko z powodu tego, czym powinna być Partia Demokratyczna - mówił wtedy zarzucając Demokratom iż stali się partią elit. - Goldman Sachs, o to kim są (Demokraci) - przekonywał.