Prasa nie może antycypować wyroków sądowych

Materiał prasowy opiera się na fragmentarycznych odcinkach rzeczywistości.

Aktualizacja: 05.08.2018 15:20 Publikacja: 05.08.2018 07:45

Prasa nie może antycypować wyroków sądowych

Foto: shutterstock

Wartość medialna tytułów zawierających treści sensacyjne oraz przesądzające o winie i karze niewątpliwie jest zdecydowanie większa niż przekazów niezawierających takich informacji. Nie może to jednak prowadzić do naruszenia podstawowych zasad wymiaru sprawiedliwości.

W wyroku ETPCz w sprawie Bedat przeciwko Szwajcarii podkreślono, iż: „W szczególności niewyobrażalne jest, aby nie było żadnej wcześniejszej czy też równoczesnej dyskusji dotyczącej kwestii rozpraw sądowych czy to w specjalistycznych czasopismach, prasie o tematyce ogólnej lub wśród ogółu społeczeństwa. Media mają za zadanie nie tylko przekazywać takie informacje oraz koncepcje, ale społeczeństwo ma również prawo je otrzymywać. Jednakże należy wziąć również pod uwagę prawo każdego człowieka do sprawiedliwego procesu, które zapewnia art. 6 ust. 1 europejskiej konwencji o ochronie praw człowieka i podstawowych wolności, a w kwestiach karnych obejmuje ono gwarancję bezstronności sądu oraz domniemanie niewinności".

Czytaj także: Tomasz Zimoch wygrał w sądzie z Polskim Radiem

Zakaz ferowania wyroków

Analiza norm prawnych kształtujących udział mediów w postępowaniach karnych pozwala na wyodrębnienie trzech zasadniczych obszarów ich aktywności: zakazu wypowiadania opinii w środkach masowego przekazu co do rozstrzygnięć sądowych, czyli wydawania tzw. przedsądów, problematyki publikowania wizerunku i danych osobowych uczestników procesu oraz sprawozdawczości prasowej określonej w art. 357 kodeksu postępowania karnego. Zasygnalizowana problematyka jest tak szeroka, że rozważania poświęcę głównie pierwszemu z aspektów.

Zgodnie z dyspozycją art. 13 ust. 1 prawa prasowego nie wolno wypowiadać w prasie opinii o rozstrzygnięciu w postępowaniu sądowym przed wydaniem orzeczenia w pierwszej instancji. Przedmiotowy zakaz określany jest w literaturze zakazem ferowania wyroków przez prasę, zakazem przedsądów prasowych oraz zakazem prasowej antycypacji rozstrzygnięć. Choć publikowanie opinii o rozstrzygnięciach w postępowaniu sądowym przed wydaniem orzeczenia w pierwszej instancji może powodować ryzyko stygmatyzacji podejrzanych i ich rodzin, komentowany zapis nie oznacza absolutnego zakazu wypowiadania się o prowadzonej sprawie sądowej. Często bowiem w interesie społecznym będzie leżało ujawnianie faktów z przebiegu procesu sądowego w sprawie wzbudzającej zainteresowanie społeczeństwa, bulwersującej czy kontrowersyjnej. Właściwa interpretacja tego przepisu powinna jednak zabezpieczać przed wywołaniem negatywnych skutków w środowisku społecznym, które są często dotkliwe i nieodwracalne, nawet w razie późniejszego wydania wyroku uniewinniającego. Ratio legis przepisu przejawia się w ochronie stron postępowania przed przedwczesnym osądem opinii publicznej oraz wywieraniem nacisków przez media na niezawisłych sędziów. Taki też kierunek wynika z orzecznictwa ETPCz. Standard wytyczony w linii orzeczniczej Trybunału podkreśla znaczenie powagi i bezstronności władzy sądowniczej, wskazując, iż komentarze i oceny formułowane w prasie nie mogą podważać zaufania do wymiaru sprawiedliwości. Przesądzenie o winie oskarżonego na łamach prasy przed wydaniem orzeczenia przez sąd może powodować, iż w odbiorze społecznym ewentualny wyrok uniewinniający zostanie uznany za niezrozumiały i rażąco niesprawiedliwy.

Zakaz z art. 13 ust. 1 pr. pras. dotyczy wypowiadania opinii, czyli subiektywnych sądów, twierdzeń, przekonań itp. Owe opinie nie mogą dotyczyć „rozstrzygnięcia", a zatem merytorycznego sposobu zakończenia sprawy przez sąd.

W doktrynie sporne pozostaje, czy zakaz ten dotyczy również orzeczeń incydentalnych. Wykładnia gramatyczna oraz teleologiczna omawianego przepisu wskazuje, że terminem „rozstrzygnięcie" ustawodawca objął jedynie orzeczenia rozstrzygające sprawę co do istoty. Konsekwencją takiego stanowiska będzie pozostawienie poza granicami oddziaływania art. 13 ust. 1 wszelkich postanowień czy zarządzeń o charakterze incydentalnym, jak np.: postanowienie o zastosowaniu środka zapobiegawczego, aczkolwiek racje przemawiające za stanowiskiem przeciwnym nie są bez znaczenia. Nie budzi wątpliwości dopuszczenie wypowiadania opinii o sposobie prowadzenia postępowania przez sąd, przeprowadzanych dowodów czy innych podejmowanych czynności.

Jak słusznie zauważył SN, przedmiotem zakazu wynikającego z analizowanego przepisu jest: „wypowiadanie się przez dziennikarza o kwalifikacji czynu i rozstrzygnięciu sprawy, które jest wyrazem jego subiektywnego przekonania, osądu lub poglądu. Zakaz ten ma bezwzględny charakter, dotyczy wszystkich postępowań sądowych, nie uchyla go działanie w obronie interesu społecznego. Wymieniony przepis ani żaden inny, nie zawiera uprawnienia do wydania przez jakikolwiek podmiot zgody na tego rodzaju działanie".

Tylko odpowiedzialna i umiarkowana krytyka

Dziennikarze muszą mieć zagwarantowane prawo do krytykowania działania sądów i wymiaru sprawiedliwości, ale pod warunkiem, że zadbają o obiektywizm i rzetelność w prezentowaniu swoich opinii.

Według ETPCz krytyka prasowa działania sądów, sędziów i innych osób sprawujących wymiar sprawiedliwości, może uzasadniać szersze granice dopuszczalnej krytyki niż wobec osób prywatnych, wymaga jednak przede wszystkim zachowania niezbędnej odpowiedzialności dziennikarskiej i umiaru. Wymiar sprawiedliwości odgrywa bowiem w praworządnym państwie rolę zasadniczą – strażnika praw obywatelskich i gwaranta praworządności. Do jej prawidłowego wykonywania niezbędne jest zaufanie publiczne. Dlatego wymiar sprawiedliwości powinien być chroniony przed nieuzasadnionymi atakami, a krytycyzm nie może przekraczać pewnych granic ani prowadzić do podważania zaufania do niego.

Dziennikarz ma prawo informowania o przestępstwie i czynie przed wydaniem wyroku skazującego, o wniesieniu aktu oskarżenia i o zarzutach w nim zawartych. Naruszeniem dyspozycji omawianej normy prawnej będzie przekazywanie za pośrednictwem środków masowego przekazu przykładowo informacji o treści: „sąd niebawem wymierzy przestępcy sprawiedliwość", „niedługo już sprawca zostanie skazany", „sąd powinien skazać przestępcę na najwyższą karę". Chodzić tu może również o określenia takie jak: oszust, bandyta, pedofil, morderca.

Wydaje się, że uprawnione jest przyjęcie stanowiska, że początkiem związania dyspozycją komentowanego przepisu jest wszczęcie postępowania przygotowawczego. Znaczenie omawianego zakazu straciłoby sens, gdyby dopuszczono możliwość prezentowania przewidywań, jak się zakończy postępowanie sądowe, podczas prowadzenia śledztwa lub dochodzenia. Wykluczyć należy możliwość spekulowania na etapie przedsądowym, co uczyni sąd po wniesieniu aktu oskarżenia. Oczywiste jest jednak, że nie ma żadnych przeszkód w prezentowaniu w prasie przypuszczeń, jak się zakończy postępowanie przygotowawcze – umorzenie lub skierowanie aktu oskarżenia.

Zakaz przestaje obowiązywać z chwilą wydania merytorycznego orzeczenia kończącego postępowanie w pierwszej instancji, np. wyroku, postanowienia co do istoty sprawy w postępowaniu nieprocesowym czy nakazu zapłaty. Natomiast ponownie powstaje w przypadku uchylenia wyroku i przekazania sprawy do ponownego rozpoznania sądowi pierwszej instancji, gdyż w sensie procesowym postępowanie toczy się od początku. Regulacja art. 13 ust. 1 rozciąga się na postępowanie cywilne, karne, sądowoadministracyjne, w sprawach nieletnich, dyscyplinarne oraz przed Trybunałem Stanu. Nie naruszy dziennikarz prawa, gdy będzie relacjonował wypowiedzi stron postępowania. Musi jednak wtedy, dbając o obiektywizm i wymagania art. 12 ust. 1 pkt 1 pr. pras., przedstawić stanowisko strony przeciwnej. Pomimo że złamanie zakazu określonego w art. 13 ust. 1 pr. pras. nie jest zagrożone żadną sankcją, dziennikarz powinien pamiętać o ochronie dóbr osobistych osób objętych dyspozycją komentowanego przepisu.

Warto tu podkreślić, że zastosowania przepisu nie uchyla przyznanie się oskarżonego do winy, ponieważ takie zachowanie nie determinuje ostatecznego sposobu zakończenia postępowania.

Należy jedynie jeszcze nadmienić, iż omawiany zakaz przedsądów nie odnosi się jedynie do tzw. prasy tradycyjnej, posługującej się słowem i obrazem drukowanym, ale również do wirtualnych numerów prasy.

Osłabiona ochrona prywatności

Za sprawą zainteresowania mediów toczącymi się procesami stosunkowo często dochodzi do konfliktu pomiędzy ochroną prywatności a swobodą wypowiedzi będącej podstawą funkcjonowania mediów w demokratycznym państwie prawa. Zakaz publikowania danych i wizerunku osób, przeciwko którym prowadzone jest postępowanie obowiązuje bez względu na to, czy dotyczy ono osoby publicznej (powszechnie znanej) czy prywatnej. Wydaje się, że zakaz ten nie powinien obejmować osób publicznie znanych, gdy sprawa dotyczy ich aktywności na forum publicznym. Przekazanie pełnej informacji o prowadzonym postępowaniu wraz z danymi i wizerunkiem podejrzanego umożliwią społeczeństwu poznanie prawdy o zachowaniu osoby sprawującej funkcję publiczną. Jest to tym bardziej istotne, gdy chodzi o osobę pochodzącą z wyborów powszechnych mającą dostęp do środków publicznych.

Przypomnieć należy, że osoba prywatna, która świadomie wstępuje w sferę o charakterze publicznym, musi liczyć się z osłabieniem ochrony swojej prywatności. Stanowisko takie jest tym bardziej uzasadnione, że coraz częściej osoby publiczne, którym przedstawiono zarzuty, same zwracają się do przedstawicieli środków masowego przekazu o podawanie ich pełnych danych osobowych i wizerunku. Nie bez znaczenia jest również kuriozalna sytuacja, gdy podaje się inicjały podejrzanego, stwierdzając następnie, że chodzi o jednego z najbardziej rozpoznawalnych polityków.

Warto na końcu podkreślić, iż materiał prasowy opiera się na fragmentarycznych odcinkach rzeczywistości, pojedynczych lub niepełnych dowodach, opiniach, ocenach, u podstaw zaś wyroku stoi – zgodnie z art. 7 i art. 410 k.p.k. – poddany ocenie całokształt okoliczności ujawnionych w toku rozprawy.

Autor jest doktorem prawa, prokuratorem Prokuratury Regionalnej w Krakowie delegowanym do Krajowej Szkoły Sądownictwa i Prokuratury

Wartość medialna tytułów zawierających treści sensacyjne oraz przesądzające o winie i karze niewątpliwie jest zdecydowanie większa niż przekazów niezawierających takich informacji. Nie może to jednak prowadzić do naruszenia podstawowych zasad wymiaru sprawiedliwości.

W wyroku ETPCz w sprawie Bedat przeciwko Szwajcarii podkreślono, iż: „W szczególności niewyobrażalne jest, aby nie było żadnej wcześniejszej czy też równoczesnej dyskusji dotyczącej kwestii rozpraw sądowych czy to w specjalistycznych czasopismach, prasie o tematyce ogólnej lub wśród ogółu społeczeństwa. Media mają za zadanie nie tylko przekazywać takie informacje oraz koncepcje, ale społeczeństwo ma również prawo je otrzymywać. Jednakże należy wziąć również pod uwagę prawo każdego człowieka do sprawiedliwego procesu, które zapewnia art. 6 ust. 1 europejskiej konwencji o ochronie praw człowieka i podstawowych wolności, a w kwestiach karnych obejmuje ono gwarancję bezstronności sądu oraz domniemanie niewinności".

Pozostało 89% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Spadki i darowizny
Poświadczenie nabycia spadku u notariusza: koszty i zalety
Prawo w Firmie
Trudny państwowy egzamin zakończony. Zdało tylko 6 osób
Podatki
Składka zdrowotna na ryczałcie bez ograniczeń. Rząd zdradza szczegóły
Ustrój i kompetencje
Kiedy można wyłączyć grunty z produkcji rolnej
Sądy i trybunały
Reforma TK w Sejmie. Możliwe zmiany w planie Bodnara