Prokuratura oskarżyła obywatela Rumunii do obcowania płciowego z osobą w wieku poniżej lat 15, które miało miejsce w Rumunii oraz w Polsce.

Oskarżony i 14-letnia pokrzywdzona w świetle tradycji mniejszości etnicznej, z której pochodzą, tj. mniejszości romskiej, zawarli małżeństwo. Oboje uważali siebie za w pełni legalne małżeństwo i byli przekonani, że w tej sytuacji mają nie tylko prawo, ale wręcz obowiązek obcowania płciowego ze sobą. Uważali, że nie zrobili nic złego. Byli wręcz przekonani, że postąpili zgodnie ze swoją kulturą i tradycją, zachowując się tak jak normalni małżonkowie, co było w pełni akceptowane przez ich rodziny, lokalną społeczność, jak również co było akceptowane w Rumunii, gdzie spędzili większość swojego życia i skąd przyjechali do pracy w Polsce.

Sąd Rejonowy umorzył postępowanie z uwagi na znikomą społeczną szkodliwego czynu. Zażalenie na to postanowienie wniósł asesor prokuratury, domagając się jego uchylenia.

Rozpatrujący zażalenie Sąd Okręgowy w Częstochowie (sygn. akt VII Kz 378/19) zwrócił uwagę na stan świadomości oraz właściwości osobiste oskarżonego, co w aspekcie analizowanej sprawy najważniejsze, na jego świadomość prawną. – Wszak oskarżony, co sam przyznał, jest osobą niewyedukowaną, pochodzącą i stale funkcjonującą tylko w społeczności romskiej, w której się urodził i wychował. Oskarżony zamieszkiwał prawie przez całe swe życie (oprócz dwóch ostatnich lat) w Rumunii, gdzie według jego wiedzy takie związki romskie były powszechnie akceptowalne. Wobec ograniczonej do minimum edukacji i funkcjonowania w zamkniętej społeczności oskarżony niewątpliwie nie znał innych norm społecznych, niż panujące w Rumunii i w społeczności romskiej – wskazał w uzasadnieniu sąd.

Dalej stwierdzono, że oskarżony nie wiedział, że jego zachowanie stanowi w Polsce przestępstwo. Jedyne normy moralne, społeczne i prawne jakie znał nie wskazywały na to, że obcując płciowo z faktycznie czternastoletnią żoną uczynił coś nielegalnego. – Będąc urodzonym w Rumunii Romem mógł być zatem w sposób usprawiedliwiony przeświadczony o tym, że jego zachowanie, jako R., jest również legalne w kraju, do którego przyjechał. Oskarżony, pozostając w zamkniętej społeczności, będąc w niej wychowany i ukształtowany, nie wiedział o nielegalności współżycia z osobą poniżej 15 roku życia, którą poślubił zgodnie z wyznawanym obrządkiem, podyktowanym wielowiekową tradycją. Nadto przebywając w Polsce nie miał on prawie żadnego kontaktu z polską obyczajnością – wyjaśniono w uzasadnieniu. Zdaniem Sądu Okręgowego przeświadczenie oskarżonego o braku nielegalności obcowania płciowego z pokrzywdzoną było w pełni usprawiedliwione, z uwagi na niski stopień socjalizacji, świadomości i wiedzy oskarżonego, a ponadto wychowanie go w obcej kulturze, w której takie zachowanie było i jest powszechnie akceptowalne. - Tym samym należało przyjąć, że nie popełnił on przestępstwa, skoro dopuścił się czynu zabronionego w usprawiedliwionej nieświadomości jego bezprawności – podkreślił sąd.