Projekt potężnej nowelizacji przygotowało Ministerstwo Sprawiedliwości. We wtorek przyjął ją rząd. Dzięki niej procesy mają trwać krócej. Przykład? Nie będzie już tak łatwo stosować wybiegów procesowych, żeby przedłużać sprawy. To czasami prowadziło wręcz do paraliżu postępowań – np. w Sądzie Rejonowym w Chełmie z 41 terminów rozpraw karnych 35 się nie odbyło, bo nie stawił się oskarżony. W Sądzie Okręgowym w Łodzi z 37 takich spraw odroczono 31, a w Sądzie Okręgowym w Nowym Sączu na 35 spraw odwołano 21. Sędziowie nie będą ogłaszać wyroków i postanowień na posiedzeniu, na które nikt się nie stawił. Uzasadnienia wyroków będą sporządzane na specjalnym formularzu, według ściśle określonych zasad. Dzięki temu staną się zrozumiałe i przejrzyste. Sędziowie nie będą musieli wymieniać na rozprawach wszystkich protokołów i dokumentów będących dowodami.

Czytaj także: Reforma procedury karnej: sędzia nie będzie mówił do pustej sali

Zwolnienie lekarskie nie zablokuje procesu. Ogromnym problemem powodującym wydłużanie się postępowań w sądach są kombinacje ze zwolnieniami lekarskimi. Po reformie to się zmieni. Bez względu na przyczynę nieobecności stron będzie można przesłuchać świadków i przeprowadzić inne dowody zaplanowane na dany termin rozprawy. Wniosek dowodowy (np. dokument, powołanie świadka) złożony po terminie będzie co do zasady odrzucony. Autorzy noweli rezygnują też z niepotrzebnych przesłuchań oraz stawiają na równowagę sądów dwóch instancji.

Etap legislacyjny: trafi do Sejmu