Ewa Leniart: Bogactwem są ludzie

Rzeszów nie może stracić swojego znaczenia – mówi Ewa Leniart, wojewoda podkarpacki, kandydatka PiS.

Aktualizacja: 11.06.2021 06:08 Publikacja: 10.06.2021 15:36

Ewa Leniart – b. posłanka PiS, w latach 2015-2019 i od 2020 wojewoda podkarpacki

Ewa Leniart – b. posłanka PiS, w latach 2015-2019 i od 2020 wojewoda podkarpacki

Foto: PAP/Darek Delmanowicz

Jaki jest pani pomysł na Rzeszów i czym różni się on od tego, który miał Tadeusz Ferenc?

Mój pomysł zakłada wykorzystanie momentu, w którym Rzeszów jest stolicą dużego województwa i odgrywać będzie coraz ważniejszą rolę na styku komunikacyjnym dwóch głównych szlaków. Tutaj bowiem krzyżuje się szlak Via Carpatia – północ–południe – z autostradą A4 – wschód–zachód. Jeśli Rzeszów nie wykorzysta tego momentu, tak ważnego w dziejach nie tylko miasta, ale w ogóle całego regionu, to utraci status miasta ważnego dla południowo-wschodniej Polski.

Sama infrastruktura powstaje, ale co się z tym łączy, co mieszkańcy będą z tego mieć?

Infrastruktura to kluczowa rzecz, ważna, aby zainwestować w Podkarpacie, aby także duzi przedsiębiorcy chcieli tutaj posadowić swoje fabryki i stworzyć atrakcyjne miejsca pracy. Mówimy o najbardziej innowacyjnych branżach, nie tylko wiodącej w regionie branży lotniczej, ale także branży kosmicznej. Niedawno uczestniczyłam w podpisaniu listu intencyjnego, który toruje drogę do utworzenia w Rzeszowie klastra kosmicznego. Ta wizja może komuś wydać się nieco futurystyczna, ale żyjemy w trzeciej dekadzie XXI wieku to, co wydaje się bardzo odległe, szybko nabiera realnych kształtów. Warto tu wspomnieć o zapowiedzi premiera Morawieckiego dotyczącej utworzenia na Podkarpaciu „doliny wodorowej", co również przełoży się na setki nowych wysokopłatnych miejsc pracy. Stawiam także na rozwój naszych uczelni, bo wiemy, że bogactwem regionu i miasta jest oczywiście nie tylko dobra infrastruktura i świetne położenie geograficzne, ale także potencjał ludzki.

Jak konkretnie przełoży się wykorzystanie tego momentu na życie mieszkańców Rzeszowa?

Po pierwsze, zamierzam uporządkować ład architektoniczny w mieście po to, by podnieść komfort życia mieszkańców, ale także stworzyć dogodne warunki do kontynuacji procesu inwestycyjnego. Zielony ład miejski i nowa jakość komunikacji – to dwa filary mojego programu. Dotyczą one miasta, ale mają też odniesienie do całego powiatu rzeszowskiego, z którego do Rzeszowa przyjeżdżają tysiące młodych ludzi, kształcących się w szkołach średnich i na wyższych uczelniach. To samo dotyczy pracowników dojeżdżających z całego powiatu do dużych rzeszowskich firm. W tej chwili zaczyna nam bardzo doskwierać nie tylko narastanie korków w mieście, utrata tej płynności komunikacyjnej, ale także wielomodalność transportu, który w mieście jest realizowany. To oczywiście ma konkretne, negatywne skutki – m.in. dłuższy czas przejazdu, brak możliwości płynnego przemieszczania się z jednego końca miasta na drugi i wreszcie pogorszenie jakości powietrza.

Jeśli zostanie pani prezydentem, to Konrad Fijołek nadal będzie w Radzie Miasta. Jak wyobraża sobie pani współpracę z nim?

Konrad Fijołek mówi o tym, że „Rzeszów jest najważniejszy", więc rozumiem, że te postulaty, które umiejscowił w swoim programie, konsekwentnie będzie realizował. Możemy szukać tych elementów, które są najważniejsze dla miasta, a zatem dla wiceprzewodniczącego rady także będą. Nie możemy zapominać też, że za 2,5 roku będą następne wybory, a wyborcy także i to będą brać pod uwagę, jak Konrad Fijołek będzie się zachowywał w stosunku do słusznych inicjatyw, które będą zgłaszane przeze mnie jako prezydenta.

Co zmieniłaby pani w ciągu pierwszych 100 dni urzędowania?

Już uczyniłam taką deklarację – dotyczy ona powołania osoby, która będzie czuwać nad zapewnieniem ładu architektonicznego w mieście. Ma to być architekt miasta, który pokieruje zespołem zobowiązanym do zintensyfikowania prac nad planami zagospodarowania przestrzennego, ustali zasady uzyskiwania pozwoleń na realizację inwestycji wielorodzinnych w Rzeszowie tak, żeby te zasady były czytelne i transparentne zarówno dla mieszkańców, jak i inwestorów. Chciałabym też jak najszybciej podjąć działania zmierzające do wdrożenia „Biletu 365", czyli rocznego biletu umożliwiającego mieszkańcom całodzienne korzystanie z komunikacji miejskiej za 1 złoty dziennie. Tego rodzaju zachęta sprawdziła się w europejskich miastach. Dzięki niej zmniejsza się ruch samochodowy w centrum, a to oznacza mniejsze korki i czystsze powietrze. Trzeci z priorytetów to ochrona przeciwpowodziowa południowej części miasta. Chodzi o bezpieczeństwo kilku tysięcy mieszkańców Rzeszowa. Podjęłam już rozmowy z Wodami Polskimi i jest szansa, żeby przez najbliższe pół roku wypracować wspólnie nowe rozwiązania w zakresie melioracji, a następnie konsekwentnie je wdrażać.

współpraca Jakub Mikulski

Jaki jest pani pomysł na Rzeszów i czym różni się on od tego, który miał Tadeusz Ferenc?

Mój pomysł zakłada wykorzystanie momentu, w którym Rzeszów jest stolicą dużego województwa i odgrywać będzie coraz ważniejszą rolę na styku komunikacyjnym dwóch głównych szlaków. Tutaj bowiem krzyżuje się szlak Via Carpatia – północ–południe – z autostradą A4 – wschód–zachód. Jeśli Rzeszów nie wykorzysta tego momentu, tak ważnego w dziejach nie tylko miasta, ale w ogóle całego regionu, to utraci status miasta ważnego dla południowo-wschodniej Polski.

Pozostało 86% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Kup teraz
Polityka
Szymon Hołownia o różnicach między partiami. „Trzecia Droga spełnia obietnice”
Polityka
Zbigniew Ziobro chce stanąć przed komisją ds. Pegasusa. „Nawet w stanie paliatywnym”
Polityka
To koniec Trzeciej Drogi? PSL rozważa propozycję innej koalicji politycznej
Polityka
Tusk po konsultacjach ze Szmyhalem: Posunęliśmy się krok do przodu
Polityka
Marek Jakubiak: Najazd na dom Zbigniewa Ziobry. Mieszkanie posła to poseł