Prezydent Warszawy nakazał Krystynie L. zapłacić 478 zł w związku z wydaniem przez strażnika miejskiego dyspozycji usunięcia jej auta z miejsca obowiązywania znaku B-36 z tabliczką T-24 (zaparkowany pojazd zostanie usunięty na koszt właściciela).
Czytaj także: Unieważniona uchwała Rady Miasta w sprawie opłat za holowanie
Prezydent Warszawy argumentował, że wydanie przez strażnika miejskiego dyspozycji usunięcia pojazdu spowodowało powstanie kosztów. Strażnik miejski zgłosił co prawda dyspozycję odstąpienia od usunięcia pojazdu, ale nastąpiło to już po wyjeździe holownika. W związku z tym zachodziły podstawy do ich obciążenia właścicielki auta kosztami.
W odwołaniu od tej decyzji Krystyna L. podniosła, że miejsce, w którym się zatrzymała "zaledwie kilka dni wcześniej zostało oznaczone zakazem zatrzymywania się". Podkreśliła, że nie została ukarana mandatem karnym. Kobieta zaznaczyła, iż z informacji które uzyskała w straży miejskiej wynika, że pojazd holowniczy przejechał 1 km i ewentualne obciążenie jej kosztami powinno uwzględniać ten dystans. Dodała, że jest emerytką i obciążenie jej kosztami w wysokości określonej w zaskarżonej decyzji, nie jest zgodne z prawem.
Samorządowe Kolegium Odwoławcze podzieliło stanowisko prezydent Warszawy co do tego, że zachodziły podstawy do obciążenia Krystyny L. kosztami powstałymi w związku z wydaniem dyspozycji usunięcia jej pojazdu. SKO podało, że wprawdzie dyspozycja usunięcia pojazdu została cofnięta, ale wywołała koszty, wynikające z wyjazdu holownika na miejsce wezwania, co potwierdzała faktura VAT wystawiona przez firmę holującą i załącznik do faktury.