– W mojej opinii wprowadzane zmiany niekoniecznie przełożą się na poprawę bezpieczeństwa pieszych na drodze oraz na przejrzystość prowadzonych postępowań – uważa Aleksandra Molenda-Białek.
Sprawcy w więzieniu
A jak wygląda statystyczna rzeczywistość?
Otóż, jak podaje Ministerstwo Infrastruktury, od listopada 2019 r. do końca września 2020 r. doszło do 192 wypadków śmiertelnych na przejściach dla pieszych, 194 pieszych poniosło śmierć. Z lżejszym skutkiem na pasach od listopada 2019 r. do końca września 2020 r. wydarzyło się 2,6 tys. wypadków, a 2703 pieszych zostało rannych.
Z raportu Komendy Głównej Policji wynika z kolei, że w 2020 r. piesi spowodowali 1385 wypadków (5,9 proc. ogółu wypadków), w wyniku których śmierć poniosło 301 osób (12,1 proc. zabitych), a obrażenia ciała odniosło 1115 osób (4,2 proc. rannych). W porównaniu z 2019 r. piesi spowodowali o 26,3 proc. mniej wypadków; było w nich mniej zabitych o 71 (-19,1 proc.) i rannych o 433 (-28,proc.). Najczęstszą przyczyną wypadków z winy pieszych było: wejście na jezdnię bezpośrednio przed jadącym pojazdem, przekraczanie jezdni w miejscu niedozwolonym, wejście na jezdnię przy czerwonym świetle oraz wejście na jezdnię zza pojazdu czy przeszkody.
Ze statystyk Rady Europy wynika, że aż 8,3 proc. wszystkich odsiadujących wyroki w polskich więzieniach to osoby skazane za przestępstwa związane z ruchem drogowym. To znacznie więcej niż np. za napaść i pobicie (4,9 proc. osadzonych), ponad dwa razy więcej niż za przestępstwa narkotykowe (3,6 proc.).
Maciej Gawroński radca prawny, Kancelaria Gawroński & Partners
Piesi powinni mieć pierwszeństwo zarówno na przejściu, jak i przed nim. Kiedy pieszy zbliża się do niego, to należy się liczyć z tym, że będzie je pokonywał. Zmiana przepisów od 1 czerwca pewnie sprawi, że wyroków skazujących za zdarzenia drogowe, do których dojdzie w obrębie przejścia, będzie więcej. Choć należy zastrzec, że kwestia winy przypisanej konkretnym osobom może wyglądać różnie. Mam jednak nadzieję, że nowe przepisy sprawią, iż zmniejszy się liczba takich wypadków. Dla mnie problemem nie jest liczba wyroków skazujących, tylko zmniejszenie liczby niebezpiecznych zdarzeń. Samo zaostrzenie odpowiedzialności bez edukacji i rozsądku z obu stron nie poprawi bezpieczeństwa w tych newralgicznych miejscach. Kierowca, który przejeżdża przez przejście dla pieszych, nie liczy się z tym, że dojdzie do zdarzenia i że zostanie za jego spowodowanie skazany. Podobnie jak pieszy, który wtargnie na pasy w nieprzewidzianych okolicznościach i na tym ucierpi.