Lider PSL Władysław Kosiniak-Kamysz został zapytany na antenie Polsat News o sprawę prof. Wojciecha Makysmowicza, który odszedł z PiS. - To polowanie na prof. Maksymowicza w ohydny sposób. Ja w to kompletnie nie wierzę, uważam, że jest to po prostu niemożliwe. Nie jestem sobie w stanie wyobrazić, że profesor Maksymowicz i żaden inny lekarz, osoba mająca jakiekolwiek poczucie wrażliwości mogła, tych rzeczy, które są tam opisywane dokonywać - powiedział Kosiniak-Kamysz. - Wydaje mi się wzięte z księżyca, kompletnie oderwane od jakichkolwiek realiów medycznych - dodał. - To się w głowie mi nie mieści, że takie oskarżenia mogą być poważnie traktowane, wypuszczane bez jej weryfikacji - zaznaczył szef PSL.

Jak powiedział Władysław Kosiniak-Kamysz, „nie dziwi się prof. Maksymowiczowi, że rezygnuje z członkostwa w klubie PiS” i stwierdził, że „to partia, która go wykorzystała”. - Korzystała z jego pracy, usług, głosów i poparcia politycznego, a teraz bez żadnego zmrużenia oka, wystawia go na takie oskarżenia - zaznaczył.

Polityka zapytano również, co sugerowałby ministrowi zdrowia. Jak przyznał lider PSL „upomniałby się o salowe i sanitariuszy, którzy nie dostają dodatku covidowego”. - Uważam to za niesprawiedliwość ogromną - ocenił. - Jutro o to się będę dopominał w Sejmie. Tak naprawdę, to po to tu przyjechałem, żeby zabrać głos nie polityczny. Będę mówił o sprawach, które trzeba załatwić - podkreślił Kosiniak-Kamysz.