Czarnogóra - 29. członek NATO

Rosja sprzeciwia się rozszerzeniu paktu północnoatlantyckiego, ale znacznie ciszej niż w przeszłości.

Aktualizacja: 02.12.2015 20:39 Publikacja: 02.12.2015 20:04

Koniec października. Uczestnicy antyrządowych protestów w Podgoricy, stolicy Czarnogóry, nie ukrywal

Koniec października. Uczestnicy antyrządowych protestów w Podgoricy, stolicy Czarnogóry, nie ukrywali swoich prorosyjskich sympatii

Foto: AFP

Ministrowie spraw zagranicznych NATO podjęli w środę w Brukseli jednomyślną decyzję o zaproszeniu Czarnogóry w swoje szeregi. Przygotowania potrwają jeszcze kilka miesięcy i formalnie ta była republika Jugosławii stanie się członkiem paktu północnoatlantyckiego na szczycie w Warszawie w lipcu 2016 r.

Poprzednie rozszerzenie miało miejsce w 2009 r., wtedy dołączyły dwa inne kraje bałkańskie: Albania i Chorwacja.

Wcześniej do NATO wstąpiła też Słowenia, a w kolejce za Czarnogórą czekają jeszcze Gruzja, Macedonia oraz Bośnia i Hercegowina. W przeszłości bliskie dostania tzw. MAP, czyli planów działań na rzecz członkostwa w NATO, były Gruzja i Ukraina. Jednak na szczycie NATO w Bukareszcie w kwietniu 2008 r. ta oferta została zablokowana głównie na wniosek Niemiec, które nie chciały prowokować Rosji. Kilka miesięcy później, w sierpniu 2008 r., Rosja zaatakowała Gruzję.

Tym razem Rosja też wyrażała obiekcje. Siergiej Ławrow, minister spraw zagranicznych, już wcześniej mówił, że takie zaproszenie byłoby prowokacją. Według doniesień medialnych dyplomaci kilku krajów członkowskich dostali listy z Moskwy przestrzegające przed podjęciem takiej decyzji.

NATO nie przejęło się pogróżkami. – Jest niezwykle ważne i warte podkreślenia jeszcze raz, że każdy kraj ma prawo decydować o swojej przyszłości i o swoim bezpieczeństwie. I nikt nie ma prawa ingerować w te decyzje – powiedział Jens Stoltenberg, sekretarz generalny NATO. A John Kerry, amerykański sekretarz stanu, pospieszył z zapewnieniami, że NATO jest sojuszem obronnym.

To zdecydowanie państw członkowskich sojuszu nie jest jednak dowodem na ignorowanie pogróżek Rosji, ale raczej wynika z przekonania, że Czarnogóra nie jest dla Rosji tak ważna. Bo w przeszłości NATO z powodu Rosji zrezygnowało z planów rozszerzenia na Ukrainę i Gruzję.

– Czarnogóra to maleńkie państwo, otoczone już przez członków NATO. Jego akcesja nie będzie więc stanowiła żadnego przybliżenia sojuszu do granic Rosji – mówi „Rzeczpospolitej" Paul Ivan, ekspert European Policy Centre w Brukseli.

Według niego Rosja jest przeciw NATO, a więc protestuje zawsze przeciw jego powiększaniu. Jednak kluczowe jest dla niej powstrzymanie ekspansji na Wschód.

– Rosja ma oczywiście swoje interesy w Czarnogórze. Ale tam NATO nie jest chyba dla niej aż takim zagrożeniem, skoro na poważne protesty zdecydowała się dopiero w ostatnich miesiącach. Podczas gdy Czarnogóra informowała o swoich planach wejścia do NATO praktycznie od odzyskania niepodległości w 2006 r. – zauważa ekspert.

Czarnogóra nie wnosi do NATO wielkich wartości militarnych, bo to kraj liczący zaledwie 600 tys. mieszkańców, a więc i jego armia nie jest imponująca – zaledwie 2 tys. żołnierzy.

Ale stara się włączać w operacje NATO – 25 czarnogórskich wojskowych brało udział w operacji w Afganistanie. Ważniejsze jednak niż ta symboliczna pomoc jest dla NATO powiększanie stabilności w regionie Bałkanów, jeszcze kilkanaście lat temu pogrążonym w wojnie. Dla Czarnogóry natomiast wejście do NATO to gwarancja bezpieczeństwa.

– Ale także sygnał dla inwestorów, że jest to kraj bezpieczny i stabilny – uważa Paul Ivan.

Na razie na Czarnogórze polityka otwartych drzwi do NATO prawdopodobnie się skończy.

Anna Słojewska z Brukseli

Polityka
Kto wygra powtórzone wybory w Rumunii? Kandydat prawicy na czele sondaży
Polityka
Wybory pokazały, że Donald Trump jednoczy Kanadyjczyków
Polityka
Liberałowie wygrywają wybory w Kanadzie. Donald Trump znów pisze o aneksji sąsiada
Polityka
Przyszły rząd Friedricha Merza na razie niekompletny
Materiał Promocyjny
Tech trendy to zmiana rynku pracy
Polityka
Wołodymyr Zełenski nie przyjedzie do Warszawy na szczyt Trójmorza