Reforma straży marszałkowskiej

Liczniejsza, odmłodzona i wyposażona w szable – taka ma być po reformie straż marszałkowska.

Aktualizacja: 28.10.2017 07:53 Publikacja: 26.10.2017 19:10

Posłowie chcą, by straż marszałkowska otrzymała mundury paradne z szablami u boku.

Posłowie chcą, by straż marszałkowska otrzymała mundury paradne z szablami u boku.

Foto: Fotorzepa, Jerzy Dudek

Bezpieczeństwa posłów strzeże około 160 pracowników straży marszałkowskiej. Po Nowym Roku będzie ich o 120 więcej. Obecnie z punktu widzenia prawa są oni pracownikami Kancelarii Sejmu. Po planowanych zmianach staną się członkami pełnoprawnej formacji mundurowej. Jak ustaliła „Rzeczpospolita", w piątek posłowie PiS przedstawią projekt ustawy o straży marszałkowskiej, gruntownie reformujący tę formację. Chcą, by stał się on ponadpartyjnym projektem komisyjnym.

Poświęcenie straży odrębnej ustawy to nowość, bo obecnie reguluje tę kwestię rozdział ustawy o Biurze Ochrony Rządu. Poseł PiS Edward Siarka mówi, że prace koncepcyjne nad tymi zmianami trwały od lat. – Zastanawialiśmy się już za pierwszych rządów PiS, a za PO powstał specjalny zespół. Uznaliśmy, że przy obecnych zagrożeniach najlepiej napisać osobną ustawę – tłumaczy.

Co się zmieni? Z punktu widzenia strażników najważniejsze jest nabycie wcześniejszych uprawnień emerytalnych, analogicznie do innych służb. – Od lat zabiegali o to sami strażnicy. Straż marszałkowska jest niewielką formacją i nie oferuje etatów za biurkiem. Funkcjonariusze obawiali się, że gdy się zestarzeją, będą zwalniani – mówi nam jeden z polityków.

Wcześniejszy wiek emerytalny będzie skutkował odmłodzeniem formacji, której średni wiek to około 40 lat. Kolejną widoczną zmianą będzie wyposażeniem strażników w mundury paradne.

Obecnie mają dwa typy mundurów: służbowy z niebieską koszulą i jednorzędową marynarką oraz galowo-wyjściowy, gdzie koszula jest biała, a marynarka dwurzędowa i ozdobiona sznurem. Mundury paradne byłyby wykorzystywane wyłącznie w nadzwyczajnych sytuacjach, takich jak obrady Zgromadzenia Narodowego. Stroje nawiązywałyby do okresu międzywojennego, a w ich skład wchodziłyby wysokie buty i szable, wykorzystywane przy salutowaniu.

O tym, że Kancelaria Sejmu rozważa wprowadzenie szabli, informowaliśmy już przed rokiem. Tłumaczyliśmy to chęcią skopiowania przez marszałka Marka Kuchcińskiego rozwiązań z parlamentu węgierskiego. – Przed nami jeszcze dyskusja na ten temat, choć jako historyk też jestem zwolennikiem powrotu do historycznych mundurów – mówi Edward Siarka.

Ten pomysł nie wszystkim się podoba. – Obawiam się, że zmiana ma głównie służyć budowaniu prestiżu pana marszałka – mówił przed rokiem Jerzy Dziewulski, były szef ochrony prezydenta Aleksandra Kwaśniewskiego. Twierdził też, że będzie ona kosztowna.

Jeszcze większe koszty będzie generować niemal podwojenie stanu osobowego formacji. W środę podczas posiedzenia Komisji Regulaminowej, Spraw Poselskich i Immunitetowych szefowa Kancelarii Sejmu Agnieszka Kaczmarska mówiła, że na pensje dla nowych strażników ma pójść w 2018 roku 15 mln zł, a kolejne 2 mln na uzbrojenie i umundurowanie.

Dlaczego liczebność formacji ma tak znacznie wzrosnąć? Kaczmarska tłumaczyła, że wkrótce ma zostać oddany nowy budynek sejmowy, który trzeba chronić. Poza tym po wejściu nowej ustawy w życie strażnicy mają przejąć w Sejmie kontrolę pirotechniczną, którą przeprowadza BOR. Kaczmarska dodała, że wzrost liczebności straży sugerowały instytucje zewnętrzne. – Takie wskazanie znalazły się w audytach, które przeprowadziła przykładowo NIK – mówiła.

O tym, że służby źle oceniają bezpieczeństwo kompleksu sejmowego, pisaliśmy za rządów PO. Jednak od tamtego czasu wzrasta poziom zabezpieczeń w parlamencie. Kancelaria Sejmu zmieniła konstrukcję bram dla samochodów i podwyższyła parkan na tyłach kompleksu. Sejm stał się jeszcze trudniej dostępny od objęcia władzy przez PiS, a strażnicy pracujący na zewnątrz dostali pistolety.

Dlatego posłowie opozycji twierdzą, że tak duży wzrost liczebności formacji nie jest zasadny. – Nie widzę w tym żadnego celu. Chyba że chodzi o takie zwiększenie zatrudnienia, by nie było już problemem wyniesienie posłów opozycji blokujących salę obrad – obawia się Jarosław Urbaniak z PO.

Bezpieczeństwa posłów strzeże około 160 pracowników straży marszałkowskiej. Po Nowym Roku będzie ich o 120 więcej. Obecnie z punktu widzenia prawa są oni pracownikami Kancelarii Sejmu. Po planowanych zmianach staną się członkami pełnoprawnej formacji mundurowej. Jak ustaliła „Rzeczpospolita", w piątek posłowie PiS przedstawią projekt ustawy o straży marszałkowskiej, gruntownie reformujący tę formację. Chcą, by stał się on ponadpartyjnym projektem komisyjnym.

Poświęcenie straży odrębnej ustawy to nowość, bo obecnie reguluje tę kwestię rozdział ustawy o Biurze Ochrony Rządu. Poseł PiS Edward Siarka mówi, że prace koncepcyjne nad tymi zmianami trwały od lat. – Zastanawialiśmy się już za pierwszych rządów PiS, a za PO powstał specjalny zespół. Uznaliśmy, że przy obecnych zagrożeniach najlepiej napisać osobną ustawę – tłumaczy.

2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Polityka
Grzegorz Braun kandydatem Konfederacji w wyborach do PE
Polityka
Spięcie w Sejmie. Wicemarszałek do Bąkiewicza: Proszę opuścić salę
Polityka
„Karczemna kłótnia” w PiS po decyzji o listach. Okupacja drzwi do gabinetu Jarosława Kaczyńskiego
Polityka
Afera zegarkowa w MON. Mariusz Błaszczak: Trzeba wyciągnąć konsekwencje
Polityka
Zmiana prokuratorów od Pegasusa i ogromna presja na sukces