Niemcy podzielone jak dawniej

Z użycia wyszły już takie określenia jak Ossi i Wessi, co nie znaczy, że kraj został już trwale zjednoczony.

Aktualizacja: 04.10.2017 18:58 Publikacja: 03.10.2017 19:34

Pamięć o nieistniejącej NRD jeszcze na wschodzie Niemiec nie umarła.

Pamięć o nieistniejącej NRD jeszcze na wschodzie Niemiec nie umarła.

Foto: Adobe Stock

Mur berliński już nie istnieje, ale powstały inne mury, mniej widoczne bez drutu kolczastego i stref śmierci – mówił we wtorek prezydent RFN Frank-Walter Steinmeier. Jego przemówienie w 27. rocznicę zjednoczenia Niemiec obfitowało w cierpkie uwagi na temat występujących w niemieckim społeczeństwie takich zjawisk, jak wyobcowanie, rozczarowanie i zwykła wściekłość.

Prezydent dał w ten sposób wyraz swemu zdumieniu i wyraźnemu rozczarowaniu wynikami niedawnych wyborów do Bundestagu. Zwłaszcza na wschodzie Niemiec, w pięciu tzw. nowych landach, w których ogromne sukcesy odniosła ksenofobiczna populistyczno-prawicowa Alternatywa dla Niemiec (AfD).

Sukces AfD na obszarach byłej NRD spędza od ponad tygodnia sen z oczu niemieckich polityków, publicystów i analityków. Wszyscy poszukują odpowiedzi, jak to się mogło stać, że po ponad ćwierć wieku wpompowania w pięć nowych landów astronomicznej sumy sięgającej według niektórych ocen 2 bilionów euro, są to nadal inne Niemcy. Inne od tych, do których pięć landów zostało przyłączonych w 1990 roku.

O tym, jak inne, świadczy fakt, że 22,5 proc. mieszkańców wschodnich Niemiec oddało swe głosy na AfD, a więc dwa razy więcej niż w zachodniej części kraju. Powstała zaledwie cztery lata temu partia uzyskała status drugiego najsilniejszego ugrupowania na wschodzie. W Saksonii wyprzedziła nawet nieznacznie CDU Angeli Merkel, nie mówiąc już o zdystansowaniu SPD, z której wywodzi się Frank-Walter Steinmeier.

Taki wynik został słusznie odczytany jako wotum nieufności wobec zachodnich elit rządzących zjednoczonymi Niemcami. Pojawiły się natychmiast propozycje, że trzeba coś z tym zrobić, najlepiej za pomocą pieniędzy.

Jako jedna z pierwszych wpadła na ten pomysł kanclerz Angela Merkel, proponując dalsze transfery finansowe na wschód. SPD mówi wyraźnie, że nie może być mowy o zakończeniu w 2019 roku pomocy dla wschodu, jak to przewiduje dawno uchwalona ustawa. Jest wiele innych pomysłów. Wszystkie zmierzają do zagwarantowania Niemcom ze wschodu takiego poziomu dobrobytu jak na zachodzie. Towarzyszy temu nadzieja, że mieszkańcy wschodu postarają się nie sprawiać więcej politycznych niespodzianek.

Prawdą jest, że wschodni Niemcy zarabiają nadal mniej niż ich rodacy na zachodzie. W roku ubiegłym lekarz na zachodzie zarabiał średnio nieco ponad 4 tys. euro, na Wschodzie 3,5 tys., prawnik – odpowiednio 4,4 tys. i 3,7 tys., murarz – 2,3 i 1,8 tys., ale już fryzjer – tyle samo (ok. 1,4 tys.). Na wschodzie trudno o wysokie płace także dlatego, że żaden z wielkich niemieckich koncernów nie przeniósł swej centrali na wschód.

Co więcej, jak obliczyła niedawno „Mitteldeutsche Zeitung", na stanowiskach dyrektorskich w ministerstwach federalnych Niemcy ze wschodu stanowią grupę 4 proc. Tymczasem w pięciu wschodnich landach mieszka 17 proc. ludności zjednoczonych Niemiec. To zdaniem wschodnioniemieckiej gazety jeden z wielu dowodów dyskryminacji.

Berliński „Tagesspiegel" zwraca uwagę, że wiele lat po zjednoczeniu na zachodzie nie budzi już ono większych emocji, podczas gdy na wschodzie kojarzy się nadal z utratą pracy i koniecznością zasadniczej zmiany sposobu życia. Ponad dwa miliony osób wyemigrowało, w większości zmuszonych brakiem pracy. Pozostali ci, którzy nierzadko jeszcze dzisiaj mile wspominają NRD.

Dlatego 46 proc. mieszkańców obszarów pomiędzy Odrą a Łabą twierdzi, że jest zadowolonych z kształtu demokracji. Na zachodzie jest to 62 proc. Socjologowie zwracają uwagę na wiele innych różnic mających wpływ na postrzeganie rzeczywistości. Na wschodzie jest znacznie mniej wegetarian niż na zachodzie, więcej otyłych obywateli, zdecydowanie więcej agnostyków oraz więcej zwolenników aborcji. Znacznie większe są tam obawy przed obcymi, chociaż cudzoziemcy stanowili w 2015 roku 4 proc. społeczeństwa w porównaniu z 12 proc . na zachodzie.

To tam jednak powstała Pegida, czyli Patriotyczni Europejczycy przeciwko Islamizacji Zachodu. Sukces tej organizacji gromadzącej na demonstracjach w Dreźnie nawet dziesiątki tysięcy uczestników stał się wzorcem dla AfD poszukującej nowej tożsamości po fiasku programu sprzeciwu wobec programu pomocy finansowej dla Grecji. Na wschodzie powstała organizacja o nazwie Nationalsozialistischen Untergrund (Podziemie Narodowo-Socjalistyczne, NSU), która zamordowała w całych Niemczech dziesięć osób, w większości Turków. To w Saksonii święciła sukcesy NPD, zdobywając w ubiegłej dekadzie niemal 10 proc. głosów. Wschód to nadal bastion postkomunistycznego ugrupowanie Die Linke. To wszystko świadczy o odrębności wschodnich Niemiec. AfD jest tego kolejnym dowodem. Z drugiej strony trzy czwarte wyborców AfD oddało głosy na tę partię nie z powodów ideologicznych, lecz jako wyraz protestu przeciwko wszystkiemu, czego nie akceptują w RFN.

Mur berliński już nie istnieje, ale powstały inne mury, mniej widoczne bez drutu kolczastego i stref śmierci – mówił we wtorek prezydent RFN Frank-Walter Steinmeier. Jego przemówienie w 27. rocznicę zjednoczenia Niemiec obfitowało w cierpkie uwagi na temat występujących w niemieckim społeczeństwie takich zjawisk, jak wyobcowanie, rozczarowanie i zwykła wściekłość.

Prezydent dał w ten sposób wyraz swemu zdumieniu i wyraźnemu rozczarowaniu wynikami niedawnych wyborów do Bundestagu. Zwłaszcza na wschodzie Niemiec, w pięciu tzw. nowych landach, w których ogromne sukcesy odniosła ksenofobiczna populistyczno-prawicowa Alternatywa dla Niemiec (AfD).

Pozostało 87% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Polityka
Aresztowano asystenta polityka AfD. Miał szpiegować dla Chin
Materiał Promocyjny
Wykup samochodu z leasingu – co warto wiedzieć?
Polityka
Media informują o poważnej chorobie Kadyrowa. Przywódca Czeczenów odpowiada nagraniem z siłowni
Polityka
Opozycjoniści z hotelu w Moskwie. Czy zablokują wejście Mołdawii do UE?
Polityka
Sunak: Pierwsi migranci odlecą do Rwandy w lipcu. "Bez względu na wszystko"
Polityka
Iran i broń atomowa. Jest deklaracja władz w Teheranie