Bartłomiej Misiewicz: Nadal będę pracował dla Polski

- Nigdy nie zasiadałem równocześnie w dwóch radach nadzorczych – mówi zawieszony szef gabinetu politycznego MON i rzecznik resortu.

Aktualizacja: 01.10.2016 15:38 Publikacja: 01.10.2016 13:16

Bartłomiej Misiewicz: Nadal będę pracował dla Polski

Foto: materiały prasowe

Po raz pierwszy od dwóch tygodni po zawieszeniu w funkcjach w ministerstwie Bartłomiej Misiewicz publicznie zabrał głos w swojej sprawie.

Udzielił on wywiadu „Gazecie Polskiej Codziennie". Odniósł się w nim do swojego wykształcenia.

W TVN 24 we wrześniu mówił, że kończy studia licencjackie na UKSW, kilka dni później dziennikarze odkryli, że został skreślony z listy studentów tej uczelni.

Teraz w wywiadzie Misiewicz zapewniał, że kończy te studia, które z powodu działalności politycznej kilkakrotnie zawieszał lub brał urlop dziekański.

– Nie skończyłem nauki w porę i dziś mam poczucie winy – przyznał zawieszony rzecznik MON.

Podkreślał, że nigdy równocześnie nie zasiadał w dwóch radach nadzorczych. A takie zarzuty stawiała mu opozycja oraz media. Na początku września powszechne oburzenie wywołało powołanie 26-letniego Misiewicza na członka rady nadzorczej Polskiej Grupy Zbrojeniowej.

„Rzeczpospolita" ujawniła wtedy, że młody współpracownik Antoniego Macierewicza nie ma do tego kwalifikacji, bo nie skończył kursu dla członków rad nadzorczych.

Szef MON bronił Misiewicza twierdząc, że w spółkach przemysłu zbrojeniowego nie ma takiego wymogu.

- Być może byłoby dobrze, gdyby takie wymaganie było w mediach dla członków zarządu oraz innych decydentów w mediach. W przemyśle zbrojeniowym takiego wymogu nie ma - podkreślił.

Kilka dni później wyszło na jaw, że Bartłomiej Misiewicz zasiada też w radzie Nadzorczej ENERGA Ciepło Ostrołęka, do której został powołany 1 kwietnia 2016 roku. We wrześniu z tej funkcji zrezygnował sam. Zrezygnował również z zasiadania w radzie nadzorczej PGZ.

- Nigdy nie było takiej sytuacji, żebym zasiadał w dwóch radach nadzorczych w tym samym czasie. Byłem w jednej, natomiast w momencie, w którym zostałem powołany do PGZ, w tej pierwszej złożyłem rezygnację – tłumaczy teraz Misiewicz.

Zapewnia też, że w sprawie jego powołania do PGZ wypowiadało się wielu prawników i ma wiele ekspertyz na ten temat.

- PGZ jest spółką, w której skarb państwa ma 37 proc. udziałów. Ja zostałem zgłoszony przez jednego z akcjonariuszy na wniosek ministra obrony narodowej, a zgodnie ze wszystkimi przepisami, kiedy nie jestem zgłaszany przez skarb państwa, nie obowiązują mnie żadne wymogi czy specjalne szkolenia, których brak mi zarzucano – tłumaczył Misiewicz.

Podkreśla, że ma kompetencje. Z ministrem obrony narodowej pracuje już 10 lat, uczestniczył w pracach sejmowej komisji obrony, był szefem biura zespołu parlamentarnego ds. zbadania przyczyn katastrofy smoleńskiej, czy sekretarzem zespołu parlamentarnego ds. skutków działalności Wojskowych Służb Informacyjnych.

- Media lewicowo-liberalne tworzą taki scenariusz, że ja miałem być jedynym „nadzorcą" w PGZ SA. To nieprawda. Rada nadzorcza składa się z pięciu osób. Na jej czele stoi profesor prawa handlowego, który pełnił tę funkcję również za czasu rządów koalicji PO-PSL. Ja miałem być tylko przedstawicielem resortu, tak żeby na bieżąco móc śledzić zmiany w tym przedsiębiorstwie – tłumaczy Misiewicz w „GPC".

Zapowiedział pozwy wobec osób i środowisk, które go oczerniały. Zdradził, że będzie ich dużo, bo "jego nazwisko zostało wykorzystane do brudnych i kłamliwych kampanii politycznych, które tworzy Nowoczesna czy Platforma Obywatelska".

- Ja się nie poddam, bo nie zrobiłem nic złego, przeciwnie – pracowałem dla Polski i będę pracował nadal – zapewnia zawieszony rzecznik MON.

Po raz pierwszy od dwóch tygodni po zawieszeniu w funkcjach w ministerstwie Bartłomiej Misiewicz publicznie zabrał głos w swojej sprawie.

Udzielił on wywiadu „Gazecie Polskiej Codziennie". Odniósł się w nim do swojego wykształcenia.

Pozostało 94% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Polityka
Komisja „pomyliła” kandydatów? W Brzezinach konieczna może być trzecia tura wyborów
Materiał Promocyjny
Wykup samochodu z leasingu – co warto wiedzieć?
Polityka
Koniec "Sylwestra Marzeń" w Zakopanem. "Inny kierunek będzie lepszy"
Polityka
Czarzasty: Wybory samorządowe? Chyba byliśmy trochę zbyt pewni siebie
Polityka
Broń atomowa w Polsce? Wiceminister obrony o słowach Dudy: Nie zaskakiwać sojuszników
Polityka
Żona Borysa Budki została prezydentem. "W domu jesteśmy równi"