Pierwsza tura wyborów samorządowych odbędzie się 21 października, a może siedem lub czternaście dni później? Premier Mateusz Morawiecki ma wskazać datę w połowie sierpnia. Wraz z jej ogłoszeniem rejestrować będą się mogły komitety wyborcze, co jest konieczne do rozpoczęcia kampanii. Jednak mogą mieć z tym duży problem.

Do zawiadomień o utworzeniu komitetu trzeba bowiem załączyć listy poparcia z nazwiskami, adresami i numerami PESEL. Jak to robić po wejściu w życie unijnych przepisów o RODO? Tego nie wie nikt.

Jedną z osób próbujących rozwikłać tę zagadkę jest posłanka PO Danuta Pietraszewska. – Niestety, mam wrażenie, że trwa tu odbijanie piłeczki – mówi. Wyjaśnia, że wysłała interpelację do resortu spraw wewnętrznych, który polecił jej, by zwróciła się do Państwowej Komisji Wyborczej. Co na to PKW? Z naszych informacji wynika, że poprosiła o opinię Urząd Ochrony Danych Osobowych, jednak nie doczekała się odpowiedzi.

Marek Jakubiak z Kukiz'15 to kolejny poseł interesujący się kształtem list poparcia. Swoją interpelację wysłał do premiera, a odpowiedzi udzielił mu minister cyfryzacji Marek Zagórski. Liczy ona tylko cztery zdania. Minister tłumaczy, że na liście powinna znaleźć się specjalna klauzula, a osoba składająca podpis nie może zobaczyć danych innych popierających.

Podobne stanowisko wysłał „Rzeczpospolitej" Maciej Kawecki, koordynator reformy ochrony danych w Ministerstwie Cyfryzacji. – Co to oznacza w praktyce? Każdy wyborca ma podpisywać się na osobnej kartce, czy może dużą listę trzeba zakrywać tekturą z wyciętym okienkiem? – pyta Pietraszewska. I ostrzega, że brak jasnej informacji może skutecznie utrudnić rejestrację zwłaszcza niewielkich komitetów.