Wiejska jak oblężona twierdza

Wzmocnione środki ostrożności w Sejmie przypominają kryzys z końca ubiegłego roku, gdy zablokowano mównicę.

Aktualizacja: 18.07.2017 12:15 Publikacja: 17.07.2017 19:52

Wiejska jak oblężona twierdza

Foto: PAP, Jacek Turczyk

Barierki przed Sejmem, wzmocniona obecność policji, zakaz wstępu dla gości i zamknięta galeria – przed ostatnim posiedzeniem i sejmowymi wakacjami zarówno w parlamencie, jak i wokół niego cały czas utrzymuje się stan podwyższonego napięcia.

Wszystko zaczęło się w piątek, gdy marszałek Marek Kuchciński podjął decyzję, aby do 21 lipca do Sejmu nie mogli wchodzić goście posłów i klubów parlamentarnych. To wywołało oburzenie polityków opozycji.

Przedstawiciele Sejmu tłumaczą decyzję właśnie wypowiedziami polityków opozycji.

– Zarządzenie jest związane z zapewnieniem bezpieczeństwa i porządku w czasie 46. posiedzenia Sejmu. Wypowiedzi niektórych polityków w sprawie blokowania prac Izby czy też to, co ma miejsce przed terenem kompleksu sejmowego, nie może ujść uwadze Kancelarii Sejmu. Kluczowe pozostaje zagwarantowanie ładu i bezpieczeństwa rozpoczynających się we wtorek obrad – tłumaczy „Rzeczpospolitej" Andrzej Grzegrzółka z Centrum Informacyjnego Sejmu.

Decyzja spotkała się z negatywną reakcją nie tylko polityków opozycji, ale również przedstawicieli wielu organizacji pozarządowych.

„Pomimo zakazu wstępu do Sejmu marszałka Kuchcińskiego zjawimy się w środę na biurze przepustek, by uczestniczyć w Komisji Ustawodawczej!" – napisał na Twitterze Artur Sierawski z koalicji „NIE dla chaosu w szkole".

Politycy PO początkowo podejrzewali, że pomysł marszałka Kuchcińskiego ma zablokować planowane na poniedziałek wysłuchanie publiczne z udziałem autorytetów prawniczych, ale ostatecznie odbyło się ono z udziałem m.in. prof. Gersdorf, prof. Rzeplińskiego i prof. Strzembosza.

Napięcie w Sejmie wzrosło dodatkowo w poniedziałek, gdy okazało się, że zamknięta jest sejmowa galeria dla prasy. To od razu przypomniało wszystkim – zarówno politykom opozycji, jak i dziennikarzom – grudniowy kryzys, w którym jednym z punktów sporu był wstęp na sejmową galerię. Ma ona być jednak otwarta w trakcie dwudniowego posiedzenia.

„Strach ich paraliżuje" – komentował na Twitterze w poniedziałek Bartosz Arłukowicz z Platformy.

„To plomby wstydu marszałka Kuchcińskiego" – pisał z kolei rzecznik PSL Jakub Stefaniak.

O kryzysie z grudnia przypominają też ustawione wokół parlamentu barierki. Widmo powtórki z ubiegłorocznych wydarzeń wzmacniają też krążące po Sejmie pogłoski, że Sala Kolumnowa jest już przygotowana do obrad i ewentualnych głosowań, gdyby opozycja zdecydowała się ponownie na blokowanie mównicy. Taki pomysł zgłaszali posłowie Nowoczesnej, ale mieli zostać od tego odwiedzeni przez członków Platformy.

Barierki przed Sejmem, wzmocniona obecność policji, zakaz wstępu dla gości i zamknięta galeria – przed ostatnim posiedzeniem i sejmowymi wakacjami zarówno w parlamencie, jak i wokół niego cały czas utrzymuje się stan podwyższonego napięcia.

Wszystko zaczęło się w piątek, gdy marszałek Marek Kuchciński podjął decyzję, aby do 21 lipca do Sejmu nie mogli wchodzić goście posłów i klubów parlamentarnych. To wywołało oburzenie polityków opozycji.

Pozostało 81% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Polityka
Maciej Wąsik w prokuraturze. "Nie przyjąłem do wiadomości zarzutów"
Polityka
Gen. Roman Polko: Donald Trump znów prezydentem USA? Nie mam obaw
Polityka
Komisja nie była w stanie wezwać Kamińskiego. Prokuraturze się udało. Szczerba tłumaczy
Polityka
Mariusz Kamiński nie stawił się na posiedzeniu komisji śledczej. Pojawił się w prokuraturze
Materiał Promocyjny
Jak kupić oszczędnościowe obligacje skarbowe? Sposobów jest kilka
Polityka
Barbara Oliwiecka o spotkaniu Dudy z Trumpem: To może być pocałunek śmierci