Azulaj, przedstawiciel ortodoksyjnego nurtu judaizmu swoją wypowiedzią wywołał oburzenie w Izraelu. Odnotowali ją również amerykańscy Żydzi, którzy w większości należą do liberalnych odłamów judaizmu.

- W momencie, w którym reformowani Żydzi przestali podążać za religią Izraela pojawił się problem - stwierdził izraelski minister. Zaznaczył przy tym, że on sam nie chciałby rozstrzygać o tym, kto jest Żydem, a kto nie jest. Pytany jednak o amerykańskich Żydów wyznających reformowany judaizm stwierdził, iż są to ludzie, którzy w niewłaściwy sposób stosują żydowskie prawo religijne i błędnie je interpretują.

Od słów Azulaja odciął się premier Benjamin Netanjahu. Szef rządu stwierdził, że wypowiedź ministra była bolesna i "nie przedstawiała stanowiska izraelskiego rządu". Netanjahu zapewnił, że odbył z Azulajem rozmowę przypominając mu, iż "Izrael jest domem dla wszystkich Żydów, a minister spraw religijnych służy wszystkim obywatelom państwa".

Reformowany judaizm różni się od tradycyjnego judaizmu rabinicznego przede wszystkim uznawaniem prawa żydowskiego za historyczne i podlegające reformom, pełnym równouprawnieniem kobiet w liturgii, wprowadzeniem dowolności przestrzegania restrykcyjnych przepisów koszerności i obchodzenia szabatu. Wszystkie te zmiany ułatwiają funkcjonowanie Żydów w nowoczesnych społeczeństwach.