Feralna książeczka do głosowania wróci jesienią

Wyborcza broszura, która narobiła sporych kłopotów w 2014 r., znów będzie w użyciu podczas elekcji do Sejmu.

Aktualizacja: 29.05.2019 23:34 Publikacja: 29.05.2019 19:03

Feralna książeczka do głosowania wróci jesienią

Foto: Fotorzepa, Marian Zubrzycki

Przedłużające się liczenie głosów i okupacja siedziby Państwowej Komisji Wyborczej przez demonstrantów – tak skończyły się wybory samorządowe w 2014 r. Niemal doszło wtedy do kryzysu politycznego, co miało dwie przyczyny: awarię systemu wspierającego liczenie głosów oraz użycie karty do głosowania w formie książeczki w wyborach do sejmików.

Mająca złą sławę książeczka nie była stosowana od kilku lat, jednak znów użyjemy jej jesienią w wyborach do Sejmu.

Szefowa Krajowego Biura Wyborczego Magdalena Pietrzak mówi, że żadne decyzje nie zapadły. – Decyzję w sprawie kształtu kart podejmie po analizach Państwowa Komisja Wyborcza – mówi tylko.

– Jej użycie jest nie do uniknięcia w znacznej części kraju – prognozuje jednak ekspert Fundacji Batorego dr hab. Jacek Haman.

Fundacja od kilku lat mocno zabiega o odstąpienie od książeczki. Po wyborach z 2014 r. opublikowała raport z badań, z których wynika, że wpływ na błędy wyborców miało właśnie wprowadzenie książeczki, bo pojedyncze strony traktowali jak odrębne karty. Wówczas oddano aż 18 proc. głosów nieważnych w wyborach do sejmików, a PSL uzyskało o wiele lepszy wynik, niż wskazywały sondaże. Na pierwszej stronie książeczki znajdowali się właśnie kandydaci PSL.

Po publikacji raportu Fundacja Batorego zaczęła naciskać na PKW, by przy kolejnych wyborach samorządowych nie używać książeczki. Państwowa Komisja Wyborcza była jednak nieprzejednana.

W marcu 2018 r. PKW poinformowała, że w elekcji do samorządu użyjemy książeczki. Kilka miesięcy później ogłosiła jednak, że wszystkie nazwiska zmieszczą się na dużej karcie płachcie. Powodem zmiany była nowelizacja kodeksu wyborczego autorstwa PiS, znacznie ograniczająca liczbę kandydatów na listach do sejmiku. Książeczki udało się też uniknąć w niedzielnych wyborach europejskich. Stosowano ją w 2014 r., jednak tym razem zarejestrowało się mniej komitetów, więc można było użyć pojedynczej karty.

Dlaczego w wyborach do Sejmu będzie inaczej? Bo w odróżnieniu od sejmików PiS nie zmniejszył maksymalnej liczby nazwisk na listach. Kodeks wyborczy mówi, że liczba kandydatów na liście może wynieść nawet dwukrotność liczby posłów wybieranych w danym okręgu. Oznacza to, że książeczka do głosowania będzie nie do uniknięcia co najmniej w okręgach z największą liczbą posłów. Przykładowo – z Warszawy wybiera się ich aż 20.

Jednak będzie to nieco inna książeczka od tej, która narobiła szkód w 2014 r. Po blamażu w wyborach samorządowych Sejm zapisał w kodeksie wyborczym, że książeczka musi zaczynać się od strony tytułowej i spisu treści. M.in. z tego powodu eksperci uspokajają, że jesienią nie czekają nas większe problemy.

– Wybory parlamentarne mają inną specyfikę niż samorządowe. W tych pierwszych wyborca wie, na kogo ma głosować. W samorządowych głosuje głównie na wójta lub burmistrza, a radnych sejmikowych wybiera trochę przy okazji, co zwiększa ryzyko błędu – mówi dr hab. Haman.

– W 2014 r. książeczka zrobiła zamieszanie głównie z tego powodu, że wyborcy dostali kilka różnie wyglądających kart do głosowania. W wyborach do rady gminy stawiali krzyżyk na pojedynczej karcie, a następnie brali do ręki kartę sejmikową w formie książeczki – mówi z kolei dr hab. Jarosław Flis, specjalista od systemów wyborczych z UJ.

Zauważa, że taka sama książeczka, która pojawi się w jesienią, była też w użyciu w wyborach do Sejmu w 2015 r. – Apelowałem wówczas w internecie, by nie głosować na spis treści. Jednak ostatecznie nie było widać, by w tamtych wyborach wystąpił jakiś bonus dla komitetów znajdujących się na pierwszych stronach książeczki – dodaje dr hab. Jarosław Flis.

Przedłużające się liczenie głosów i okupacja siedziby Państwowej Komisji Wyborczej przez demonstrantów – tak skończyły się wybory samorządowe w 2014 r. Niemal doszło wtedy do kryzysu politycznego, co miało dwie przyczyny: awarię systemu wspierającego liczenie głosów oraz użycie karty do głosowania w formie książeczki w wyborach do sejmików.

Mająca złą sławę książeczka nie była stosowana od kilku lat, jednak znów użyjemy jej jesienią w wyborach do Sejmu.

Pozostało 87% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Polityka
Wybory samorządowe 2024: Gdzie odbędzie się II tura? Kraków, Poznań i Wrocław znów będą głosować
Materiał Promocyjny
Wykup samochodu z leasingu – co warto wiedzieć?
Polityka
Koniec epoki Leszka Millera. Nie znajdzie się na listach do europarlamentu
Polityka
Polexit. Bryłka: Zagłosowałabym za wyjściem Polski z UE
Polityka
"To nie jest prawda". Bosak odpowiada na zarzut ambasadora Izraela
Materiał Promocyjny
Jak kupić oszczędnościowe obligacje skarbowe? Sposobów jest kilka
Polityka
Wybory samorządowe 2024. Kto wygra w Krakowie? Nowy sondaż wskazuje na rolę wyborców PiS