Białoruś: spór o mniejszości seksualne

Po raz pierwszy w obozie Aleksandra Łukaszenki doszło do konfliktu. Powód: mniejszości seksualne.

Aktualizacja: 26.05.2018 12:00 Publikacja: 24.05.2018 18:22

Ambasada USA w Mińsku również postanowiła okazać solidarność z białoruskimi mniejszościami seksualny

Ambasada USA w Mińsku również postanowiła okazać solidarność z białoruskimi mniejszościami seksualnymi

Foto: Nick Antipov

Wszystko się zaczęło 17 maja, kiedy z okazji Międzynarodowego Dnia przeciw Homofobii, Transfobii i Bifobii ambasada Wielkiej Brytanii w Mińsku wywiesiła tęczową flagę. Brytyjskich dyplomatów zainspirował zapewne fakt, że pod względem tolerancji wobec mniejszości seksualnych Białoruś zajmuje jedno z ostatnich miejsc w Europie, ustępując jedynie Rosji.

Działania Brytyjczyków wywołały nerwową reakcję białoruskiego Ministerstwa Spraw Wewnętrznych. Resort wydał specjalne oświadczenie, w którym „wyraził ubolewanie" z powodu wywieszenia tęczowej flagi i wyjaśnił, na czym polega dzisiaj stanowisko białoruskiego państwa wobec mniejszości seksualnych.

„Cała historia ludzkości polega na związku mężczyzny z kobietą, był to jedyny sposób na przedłużenie rodu. Ten związek jest podstawą porządku światowego. Tylko tak – mężczyzna i kobieta, nic innego. Białoruś opiera się na fundamentach tradycyjnej rodziny i związków małżeńskich" – czytamy w oświadczeniu białoruskiego MSW. „Cokolwiek byście mówili, relacje jednopłciowe są podróbką. Wspólnota LGBT i cała ta walka »o prawa« oraz ten dzień jest jedynie podróbką" – stwierdza resort.

Białoruscy obrońcy praw człowieka potępili „homofobiczne oświadczenie". – Moralizatorstwo nie należy do kompetencji MSW – twierdzi szef Białoruskiego Komitetu Helsińskiego Aleh Gulak, cytowany przez lokalne media. Ambasada Wielkiej Brytanii w Mińsku postanowiła nie zabierać głosu, ale napisały o tym wszystkie najważniejsze brytyjskie media.

Sytuacja ta wyraźnie nie wpisywała się w plany szefa białoruskiego MSZ Uładzimira Makieja, który kilka dni temu zwrócił się do UE z prośbą o zniesienie sankcji, które Bruksela utrzymała mimo trwającego od kilku lat ocieplenia relacji z Mińskiem. Chodzi o embargo na sprzedaż Białorusi broni oraz zakaz wjazdu do Wspólnoty dla kilku byłych wysokiej rangi urzędników, którzy mogą mieć związek z porwaniem na Białorusi w latach 1999–2000 czterech opozycjonistów.

Niefortunne oświadczenie MSW pojawiło się tuż przed otwarciem trwającego od kilku dni forum Dialog Miński. Organizowana od kilku lat impreza ma poprawić wizerunek Białorusi i jest gorąco promowana przez resort spraw zagranicznych. Wśród partnerów forum jest ambasada USA w Mińsku i Europejski Fundusz na rzecz Demokracji (EED).

Trudno przypomnieć sobie sytuację, gdy w obozie rządzącego od prawie ćwierćwiecza Aleksandra Łukaszenki dochodziłoby do konfliktów. Wiele wskazuje na to, że tym razem to się stało. – Każdy urzędnik czy działacz politycznym, wydając jakiekolwiek oświadczenie, powinien myśleć o dalekosiężnych konsekwencjach – stwierdził szef białoruskiej dyplomacji w rozmowie z dziennikarzami podczas mińskiego forum.

Minister spraw wewnętrznych Białorusi Igor Szuniewicz z konsekwencjami się nie liczy, gdy od kilku lat podczas parady z okazji Dnia Zwycięstwa wkłada mundur czekisty. Komentując sytuację, stwierdził, że Białoruś powinna bronić się przed „wrogimi ideologiami" przy pomocy „historii i religii". Co ciekawie, odniósł się do całej sprawy już po spotkaniu z Aleksandrem Łukaszenką.

– Lepiej być dyktatorem niż pedałem – mówił w 2012 roku sam białoruski przywódca. W ten sposób odpowiadał ówczesnemu szefowi niemieckiej dyplomacji Guido Westerwelle, krytykującemu białoruski reżim za łamanie praw człowieka.

Wszystko się zaczęło 17 maja, kiedy z okazji Międzynarodowego Dnia przeciw Homofobii, Transfobii i Bifobii ambasada Wielkiej Brytanii w Mińsku wywiesiła tęczową flagę. Brytyjskich dyplomatów zainspirował zapewne fakt, że pod względem tolerancji wobec mniejszości seksualnych Białoruś zajmuje jedno z ostatnich miejsc w Europie, ustępując jedynie Rosji.

Działania Brytyjczyków wywołały nerwową reakcję białoruskiego Ministerstwa Spraw Wewnętrznych. Resort wydał specjalne oświadczenie, w którym „wyraził ubolewanie" z powodu wywieszenia tęczowej flagi i wyjaśnił, na czym polega dzisiaj stanowisko białoruskiego państwa wobec mniejszości seksualnych.

Pozostało 81% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Polityka
Łukaszenko oskarża Zachód o próbę wciągnięcia Białorusi w wojnę
Polityka
Związki z Pekinem, Moskwą, nazistowskie hasła. Mnożą się problemy AfD
Polityka
Fińska prawica zmienia zdanie ws. UE. "Nie wychodzić, mieć plan na wypadek rozpadu"
Polityka
Jest decyzja Senatu USA ws. pomocy dla Ukrainy. Broń za miliard dolarów trafi nad Dniepr
Polityka
Argentyna: Javier Milei ma nadwyżkę w budżecie. I protestujących na ulicach