Słubice i Sulęcin – te dwa powiaty w woj. lubuskim odwiedził w poniedziałek prezydent Andrzej Duda. Podczas spotkań organizowanych pod gołym niebem nie zabrakło pochwał pod adresem mieszkańców. – Miasto wygląda pięknie. Budujecie dobre sąsiedztwo z Niemcami – mówił przykładowo w Słubicach.
Na wtorek zaplanowano wizytę prezydenta w Mogilnie, a z naszych ustaleń wynika, że tylko w kwietniu ma odwiedzić aż 16 powiatów.
Duda objazd kraju rozpoczął przed wyborami w 2015 roku, gdy poruszał się tzw. dudabusem. Rzecznik prezydenta Błażej Spychalski mówi, że do końca kadencji głowa państwa chce postawić nogę w każdym z 380 powiatów. Szczególnie ważne mają być dla niego wizyty w miejscach, których po 1989 roku nie odwiedził żaden prezydent. – Takich powiatów było około 80, a zostało tylko kilkanaście – wylicza Spychalski. Jego zdaniem Andrzej Duda objeżdża kraj, bo jest to zgodne z jego wizją prezydentury. – Jest prezydentem bardzo aktywnym, który chce spotykać się z Polakami, rozmawiać z nimi i być blisko ludzkich spraw – podkreśla.
Według rzecznika nie można mówić o intensyfikacji objazdu kraju. Jednak co innego wynika ze statystyk. W całym ubiegłym roku prezydent objechał 25 powiatów, więc niewiele więcej niż zaplanowano na kwiecień.
Dlatego opozycja działania głowy państwa postrzega jako nieprzypadkowe. – Rok do wyborów prezydenckich to czas, gdy startuje kampania. Prezydent musi wiedzieć, że Polacy będą go oceniać zwłaszcza przez pryzmat tego, co zrobił właśnie w ostatnim roku – uważa Jan Grabiec z PO. – Andrzej Duda nie ma pomysłu politycznego na swoją prezydenturę, a ponieważ notowania PiS spadają, szuka innego sposobu na dotarcie do wyborców – dodaje. Zauważa, że spotkania organizowane są tak, by były dobrze zapamiętane przez mieszkańców.