Pomówienie za pomocą środków masowego komunikowania – takiego przestępstwa miał się dopuścić poseł Klubu PiS i wiceminister funduszy i polityki regionalnej Jacek Żalek. Tak przynajmniej uważa jeden z najbogatszych Polaków Józef Wojciechowski, twórca i główny udziałowiec spółki deweloperskiej J.W. Construction. Sprawa sądowa od miesięcy nie może jednak ruszyć. Powodem jest zwłoka w pracach komisji, mającej zająć się immunitetem Żalka.
Podobne wyroki
Akt oskarżenia dotyczy wypowiedzi Żalka dla tygodnika „Sieci" sprzed ponad roku. „Wszystko wskazuje na to, że znaleźli się sędziowie świadomie uczestniczący w przestępstwie wyłudzania pieniędzy od przedsiębiorców, którzy wchodzili w interesy z Wojciechowskim, a wychodzili z nich pozbawieni majątku" – powiedział wówczas poseł.
Jego wypowiedź dotyczy wydarzeń z przełomu 2015 i 2016 roku. Wtedy w Sądzie Okręgowym Warszawa-Praga, a trzy miesiące później w Sądzie Okręgowym w Warszawie zapadły wyroki w sporze Wojciechowskiego z przedsiębiorcą Eugeniuszem Jasikowskim. Pokłócili się o budowę biurowca na atrakcyjnej działce w centrum Wrocławia.
W obu sprawach orzeczono na korzyść J.W. Construction, a uzasadnienia wyroków są łudząco podobne. Pokrywa się w sumie kilkanaście stron tekstu, włącznie z błędami interpunkcyjnymi i literówką. W dodatku ogłoszenie obu wyroków się nie nagrało. To dlatego Żalek powiedział o „sędziach uczestniczących w przestępstwie wyłudzania pieniędzy".
Żalek mówi, że zdania nie zmienił. – Oba orzeczenia na korzyść Wojciechowskiego to wręcz nieprawdopodobny zbieg okoliczności. Zwłaszcza dlatego, że drugie zostało wydane, zanim pierwsze znalazło się w systemie. Takie przypadki można sobie wyobrazić jako „normalne" wyłącznie w państwach, gdzie wymiar sprawiedliwości jest skorumpowany przez oligarchów – komentuje.